Islandia: Informacje praktyczne

Droga nr 1, południowawo-wschodania Islandia

Islandia kompendium wiedzy, czyli informacje praktyczne. Islandię odwiedziliśmy ostatnio w sierpniu 2023, wtedy też weryfikowaliśmy informacje na miejscu.

Islandia: Podstawowe informacje

Uwagi ogólne: Islandia to kraj wyspiarski i nordycki: piękny, surowy, uporządkowany, acz drogi. Kulturowo bliska Skandynawom, ale jeśli chodzi o przyrodę, najbardziej kojarzy się nam z Nową Zelandią ze względu na liczne zjawiska geotermalne i wulkaniczne. Z punktu widzenia Polski ceny na Islandii są wysokie, dlatego przy zakupach spożywczych warto korzystać z sieci dyskontowej Bonus, ewentualnie Netto (o ile oczywiście jest w okolicy).

Klimat: Islandia dzieli się na dwie strefy klimatyczne: południe to klimat umiarkowany chłodny morski, zaś północ to strefa subpolarna. Jest chłodno, charakterystyczne dla tej wyspy są silne wiatry, często też pada i to całkiem sporo. Najlepszy okres na a miarę bezdeszczowe zwiedzanie to lipiec (acz i tak pewnie będzie padać, choć mniej). Istotne są też okresy zórz polarnych, tych standardowo szuka się w zimie i w czasie równonocy. Pogoda jest zmienna, stąd Islandczycy mówią, że jak się nam nie podoba, to trzeba poczekać 5 minut i się zmieni. Obrazuje to dość dobrze charakter tej wyspy. Jednakże nie należy tego brać za pewnik. W przypadku załamania pogody, może padać parę dni.

Język: Islandzki, piękny jak się go słucha, choć ciężki do powtórzenia. To jeden z najmniej zmienionych od średniowiecza języków. Podobnie jak język norweski, islandzki wywodzi się od mowy nordyckich osadników, jednak rozwinął się inaczej ze względu na izolację wyspy Jednocześnie angielski jest powszechny, nie tylko w turystyce. Zwłaszcza, że na Islandii pracuje wiele osób przyjezdnych. Swoją drogą udało nam się przez to dogadać nawet po polsku. Aby język islandzki pozostał żywy i bronił się od angielskich zwłaszcza naleciałości, wszystkie obce słowa zastępuje się islandzkimi neologizmami, które zatwierdza specjalna rada językowa (i tak na przykład „smartphone”, po polsku w najlepszym razie „smartfon” to po islandzku „snjallsíma”).

Baza noclegowa: W okolicach Reykjaviku i Złotego Kręgu całkiem sporo. Niestety ceny są dość wysokie. Natomiast poza główną częścią wyspy noclegowni jest zdecydowanie mniej i ceny są jeszcze wyższe. Znajdująca się na północy miejscowość Akureyri to drugie co do wielkości miasto w kraju mieszka tam jakieś 18 tysięcy osób. Takie zagęszczenie powoduje, że faktycznie noclegów nie ma zbyt wiele, a w sezonie bardzo szybko się rozchodzą. Zresztą nawet hostele kosztują czasem fortunę.

Alternatywą są albo namioty albo samochody. Oprócz normalnych kamperów (nie ma ich dużo) jeżdżą też samochody dostosowane mniej lub bardziej do spania, lub umożliwiające spanie w bagażniku po rozłożeniu siedzenia (dobry samochód do spania to np. Toyota RAV4, Ducia Duster). Wówczas wystarczy się zatrzymać w ustronnym miejscu. W teorii należałoby dojechać do pola kempingowego, ale zwłaszcza na północy jest wiele odludnych miejsc, z dala od drogi, gdzie można się swobodnie rozbić na noc. Oczywiście należy pamiętać, że w niektórych miejscach jest zakaz zatrzymywania samochodów na noc, inne mogą być płatne. Znaki dobrze to oddają. Kampery teoretycznie są wygodniejsze, ale raz problem jest z ceną, dwa z ograniczeniami. Z jednej strony wiele z nich ma dzienny limit kilometrów, z drugiej nie nadają się na wszystkie drogi. Spanie w samochodzie było dla nas najlepszą opcją, także by się nie cofać do miejscowości z bazą hotelową.

Jeszcze jedną opcją są schroniska dla osób, które wybierają się na trekking. Dobry przykład to trasa z Landmannalaugar, tam warto również wcześniej rozejrzeć się za schroniskami, bo trasa jest kilkudniowa.

Strefa czasowa: UTC + 0, brak rozróżnienia na czas letni i zimowy. Tu nie ma to sensu, Islandia jest wysunięta tak mocno na północ, że w lecie jest tu jasno przez większą część doby, w zimie na odwrót. Zatem różnica czasu względem Polski to 1 godzina zimą i 2 latem.

Islandia: Transport

Dojazd: Samolotem. Dziś króluje Wizzair, przynajmniej z Polski, ale obecnie lata z Warszawy także Play, lub można szukać innych połączeń z przesiadkami. Owszem można spróbować rejsem oceanicznym, ale to nie jest powszechny sposób docierania na Islandię.

Samochody i transport: Choć transport publiczny istnieje, nawet dowozi ludzi do niektórych atrakcji, jednak to jest kraj, który najlepiej zwiedza się samochodem. Można go wynająć, albo kupić wycieczkę, która nas zawiezie do konkretnego miejsca.

W teorii można też korzystać z lotów wewnętrznych. W praktyce nie tylko jest to kosztowne, ale też trzeba uwzględnić fakt, że większość ludzi mieszka w okolicy Rejkiawiku, więc loty wewnętrzne nie są też zbyt częste.

Drogi są darmowe, ale inaczej bywa z niektórymi mostami czy tunelami. Tam może być konieczność płacenia (można jej dokonać przez stronę Tunnel.Is). Dodatkowo w większości miejsc parkuje się za darmo.

Uwaga: stan dróg bywa zdradliwy. Czasem droga przechodzi w szutrówkę, czasem przy mniejszych drogach bywa jeszcze gorzej i przy deszczu może być konieczne 4×4. Ono także jest konieczne w przypadku dróg typu F. Silne wiatry mogą natomiast być niebezpieczne ze względu na przenoszenie drobniejszych kamieni lub nawet osunięcia skał. Widać to po kilkuletnich autach. O ile Złoty Krąg, czy droga numer 1 nie sprawiają problemu, o tyle w Interiorze (środkowa Islandia) mogą zdarzyć się drogi, gdzie trzeba przekroczyć rzekę.

Warto też zwrócić uwagę na stacje benzynowe, miejscami może ich nie być przez kilkadziesiąt kilometrów. Jeśli chodzi o przepisy i ich przestrzeganie, w szczególności limity prędkości, na Islandii dozwolone są antyradary, więc mieszkańcy często je wykorzystują. I pędzą potem na autostradzie, zwalniając w odpowiednich miejscach. Turyści bez antyradarów mogą niestety dać się łatwo złapać, a grzywny są w cenach islandzkich.

Wynajęcie samochodu na Islandii: Wynajem samochodu nie jest problematyczny, wystarczy polskie prawo jazdy. Niektóre wypożyczalnie jednak mogą sobie zażyczyć wysoki wkład własny. A raczej proporcjonalny do islandzkich cen. Z tego powodu należy wykupić najwyższe możliwe ubezpieczenie, bo każde uszkodzenie może nas dużo kosztować. Biorąc ubezpieczenie z wypożyczalni można być zwolnionym z depozytu. Poza wypożyczalnią (w tych jest zbyt wiele wykluczeń), nie raz wychodzi to taniej. Standardowo ubezpieczenia, nawet w najwyższym pakiecie nie obejmują przekraczania rzek, czy wyrwania drzwi przez wiatr.

W Keflaviku, gdzie znajduje się główne międzynarodowe lotnisko wypożyczalnie znajdują się około kilometra od terminala. Do mniej więcej 18:00 funkcjonuje darmowy autobus. Niektóre wypożyczalnie po tych godzinach mają własny transfer z i na lotnisko.

Warto jeszcze pod uwagę wziąć wypożyczenie kampera, jednakże podobnie jak to miało miejsce w Nowej Zelandii (która pod wieloma względami przypomina Islandię), mają one ograniczenie kilometrów na dobę, które można przejechać. Plus oczywiście nie każdą drogą można nimi jechać.

Uber: Nie ma go w Islandii. Prawdę mówiąc, pomijając okolice Rejkiawiku pozostałe miasta są raczej niewielkie i nawet tradycyjne taksówki się tu nie sprawdzają.

Islandia: Prawo

Wiza: Nie jest potrzebna. Można wjechać na dowód.

Przepisy celne: Islandia jest w Schengen.

Prawo i obyczaje: Przede wszystkim ochrona przyrody jest tu bardzo ważna. Można dostać mandat za śmiecenie czy deptanie chronionych mchów. Niechętnie też widzą spanie (czy to w samochodzie, czy namiocie) poza terenami wyznaczonymi, właśnie ze względu na ochronę przyrody. Niemniej jednak przy drodze czasem można spotkać małe zjazdy i je wykorzystać do nocowania.

Dość często w Islandii korzysta się z gorących źródeł i tu warto pamiętać o jednej kwestii. W ośrodkach typu Blue Lagoon przed wejściem do ciepłej wody należy się wymyć pod prysznicem, ale nago. Branie prysznica w stroju kąpielowym jest źle widziane. Natomiast w przypadku naturalnych źródeł (w których można się kąpać), ciężko się wymyć wcześniej, ale dość często wszelkie tekstylne dodatki nie podobają się Islandczykom. W miejscach bardziej obleganych przez turystów mało kto zwraca na to uwagę.

Dni wolne: Sobota, niedziela.

Drony: Standardowe ograniczenia, plus niestety przy kilku wodospadach i lodowcach są zakazy. Z bardziej specyficznych: dron musi pozostać w zasięgu wzroku operatora, no i nie można latać powyżej 120 m. Należy też unikać wszelkich budynków publicznych i mieszkalnych (odległość 150 m). Większe drony należy rejestrować, szczegółowe informacje znajdują się na stronie islandzkiego urzędu transportu. Natomiast dziś Islandia jawi się jako państwo przyjazne dronom.

Bezpieczeństwo na Islandii

Szczepienia wymagane: Brak. Ale warto mimo wszystko zrobić być zaszczepionym na wirusowe zapalenie wątroby, czyli tak zwaną chorobę brudnych rąk plus odnowić tężec, krztusiec, błonicę.

Choroby: W teorii nic istotnego.

Bezpieczeństwo kryminalne i polityczne: Bardzo niska przestępczość, kraj bezpieczny.

Bezpieczeństwo naturalne: Chociaż pierwsze na myśl przychodzą trzęsienia ziemi, powstawanie szczelin i erupcje wulkanów, to przede wszystkim trzeba uważać na pogodę, gdyż ta jest zmienna i zdradliwa. Dotyczy to przede wszystkim silnych wiatrów i opadów. Na plażach istnieje ryzyko bycia zmytym przez fale – odpowiednie znaki ostrzegawcze są w bardziej niebezpiecznych miejscach. Nie należy też samodzielnie poruszać się po lodowcach ze względu na ryzyko wpadnięcia w szczelinę. Podobnie bywa z polami lawowymi, które mogą być jeszcze młode i tym samym pełne pułapek. W niektórych miejscach ustawiono tablice, które informują o niebezpieczeństwie i podają statystyki wypadków śmiertelnych. Działa to na wyobraźnię.

Ryzyko erupcji wulkanów oczywiście istnieje – na wyspie jest 26 czynnych wulkanów – jednak zwykle nie dzieje się to bez ostrzeżenia, czyli bez trzęsień ziemi i innej aktywności. Erupcje, zwłaszcza te szczelinowe, jak się zdarzają, stanowią często atrakcję turystyczną, jak w przypadku wulkanu Fagradalsfjall. Wówczas jednak należy trzymać się narzuconych rygorów, zwłaszcza o nie wchodzenie na tereny zabronione.

Droga nr 1, południowo-wschodnia Islandia
Droga nr 1, południowo-wschodnia Islandia

Islandia: Płatności

Waluta: Korona (ISK), dzieli się na 100 aurar.

Płatności kartą i bankomaty: Bardzo dobrze działa system płatności bezgotówkowych. Przestrzegano nas, że w niektórych miejscach, np. płacąc za prysznice na kempingach, może być konieczna gotówka, ale nie trafiliśmy na miejsca, gdzie byśmy faktycznie jej potrzebowali. My jednak nie nocowaliśmy na kempingach. Dobrze mieć niewielką kwotę na wszelki wypadek.

Napiwki: Nie ma napiwków z wyjątkiem darmowych wycieczek w Reykjawiku, tam nagrodzenie przewodnika jest w dobrym tonie. Choć czasem w knajpach znajdziemy słoiki na napiwki.

Ceny ogólnie: Z polskiej perspektywy są raczej wysokie. To nie jest tani kraj.

Prąd i komunikacja na Islandii

Internet: Korzystaliśmy z roamingu unijnego.

Telefony: Roaming dostępny. Niestety problem jest z siecią telefoniczną, ona nie jest najlepsza na całej przestrzeni wyspy. Podróżując natrafialiśmy na sporo miejsc, gdzie sieci brakowało, albo telefon ją gubił.

Telefon alarmowy: 112.

Gniazdka elektryczne: Jak u nas.

Kuchnia Islandzka

Jedzenie wegetariańskie: W tradycyjnej kuchni islandzkiej trudno znaleźć dania jarskie. Ale też ciężko znaleźć kuchnię islandzką (poza Rejkiawikiem). Obecnie zaś wegetarianizm czy weganizm nie jest tu niczym niezwykłym, więc faktycznie w wielu miejscach bez problemu znajdziemy w ofercie coś dla siebie. Zaczynając od wegetariańskich burgerów zatrzymując się po drodze w jednej z mniejszych burgerowni. Obecnie wersje jarskie mają też niektóre tradycyjne potrawy, jak choćby zupy.

Lokalne specjały: Znalezienie tradycyjnej kuchni islandzkiej jest ciężkim zadaniem, bo nie ma restauracji, które by oferowały takie dania. Zwłaszcza, że poza ciekawskimi kulinarnie turystami, mało kto byłby nimi zainteresowany. To choćby zgniły rekin (Hákarl) czy uwędzone baranie jądra (Sursadir hrutspungar). Islandia przez lata była biednym krajem, jedzono to co się dało. Obecnie wciąż je się tu suszone ryby, a turystom oferuje np. mięso z wieloryba w kilku knajpach w stolicy.

Mniej wykwintne są bardziej typowe potrawy jak chleb wulkaniczny Rudbraud (żytni, wypiekany w piecach geotermalnych). Do tego oczywiście dochodzi jogurt islandzki czyli Skyr.

Polski wafelek „Prince Polo” jest bardzo popularny na całej Islandii. Dlaczego, o tym we wpisie o lodowcu Langjökull i tunelu lodowym.
Polski wafelek „Prince Polo” jest bardzo popularny na całej Islandii. Dlaczego, o tym we wpisie o lodowcu Langjökull i tunelu lodowym.

Alkohol: Z alkoholem w Islandii jest trochę zachodu, gdyż są pewne ograniczenia w sprzedaży. Jeśli korzystamy z barów czy restauracji problemów nie ma, ale w sklepach owszem. Wiele z nich w ogóle nie prowadzi sprzedaży alkoholu. Inne sprzedają tylko piwo mające mniej niż 2,25%. Aż do końca lat 80. panował zakaz sprzedaży piwa wyższej zawartości alkoholu. Inne alkohole są sprzedawane w sklepach Vínbúdin. Niestety poza Rejkiawikiem mogą być problemy z wpasowaniem się w godziny otwarcia tych sklepów. To zamieszanie to pokłosie panującej w latach 20. XX stulecia prohibicji (alkohol mógł być stosowany tylko do celów leczniczych), potem zaczęły wkradać się wyjątki i odstępstwa. Można zauważyć na islandzkiej wódce ziemniaczanej Brennivín. Do dziś ma czarną etykietkę mającą odstraszać potencjalnych nabywców, była przez to nazywana czarną śmiercią.

Dostępność barów i restauracji: Wbrew pozorom to może być problem. Tam gdzie są turyści, problemu nie ma, ale gdy podróżujemy samodzielnie, docieramy do wielu miejsc, gdzie brakuje takiej infrastruktury. A jak się doda do tego fakt, że poza Rejkiawikiem mamy głównie małe miejscowości, to też dużego wyboru tam nie będzie. Jeśli w ogóle się znajdzie. Można się posiłkować fast-foodami przy stacjach benzynowych.

W przypadku wody nie ma żadnych problemów. Woda na Islandii w rzekach czy strumieniach jest czysta i nadaje się do picia.

Kultura Islandii

Religia: W teorii luteranizm (chrześcijaństwo – protestantyzm). W praktyce dość silnie zlaicyzowany kraj. Religia ma podobny charakter jak w Danii, stąd przyznaje się do niej prawie 75% mieszkańców związanych z tradycją, niekoniecznie przekłada się to nie tylko na praktykę, ale i samą wiarę.

Ludzie: Islandczycy są bardzo liberalni i podkreślają znaczenie równości płci i mniejszości. Natomiast jak to Skandynawowie, żyją po cichu i spokojnie, starając się nikomu nie wadzić.

Toalety: Typ europejski, ale w wielu turystycznych miejscach są to Toitoie lub coś w tym stylu. W innych często nie ma nic.

Drażliwe tematy: Nabijanie się z długich nazw, języka i słów, które trudno wymówić. No i przede wszystkim kwestia nazewnictwa, które jeszcze lepiej widać w języku angielskim. Iceland, czyli kraina lodu – Islandia i Greenland, czyli kraina zieleni, Grenlandia. W obu przypadkach nazwy zostały nadane w czasach ich odkrywania przez Wikingów, także po to, by np. w przypadku Grenlandii zachęcić ludzi do osiedlania się. Swoisty marketing dawnych czasów. Islandczycy nie raz wspominają, że ich wyspa powinna się nazywać Grenlandią, bo jest zielona w lecie. Nazwa Islandia została nadana przez wikinga imieniem Flóki Vilgerðarson. Dopłynął on do Wysp Owczych, a potem Islandii. Ponieważ był słabo przygotowany do zimy, postanowił się schronić na wyspie i natknął się tu na lodowce. Stąd nazwał ją Islandią.

Turystyczny niezbędnik

Co warto przywieźć: Sporo rzeczy wełnianych, w tym swetry, które są potrzebne w tym klimacie. Pamiątki bardzo często związane są z trollami, elfami czy maskonurami. Można zastanowić się z nad lokalną biżuterią, zawierającą fragmenty lawy. I słodycze z lukrecją, czyli standardowe smaki.

Oznaczenia i drogowskazy: Drogi bardzo dobrze oznaczone, znaki na miejsca turystyczne też są. Jeśli chodzi o szlaki piesze, te są średnio oznaczone. Czasem brakuje choćby mapki z rozpisaniem szlaków (odsyłają do internetu).

Informacja turystyczna i mapy: Turystyka na Islandii jest bardzo ważną częścią gospodarki, więc informacja turystyczna jest dobrze zorganizowana. Oczywiście wszystko jest dostępne w sieci, w hotelach i w wielu miejscach również chętnie nam podpowiedzą wiele rzeczy.

By zachęcić turystów od odkrywania Islandii, stworzono trzy trasy turystyczne, dość dobrze opisane, które powinny im ułatwić zwiedzanie, wskazując istotne atrakcje. To Złoty Krąg, Srebrny Krąg i Diamentowy Krąg. Pełnią one rolę listy punktów, które się zwiedza. Złoty Krąg jest bardzo popularny i wiele wycieczek jest organizowanych właśnie według tych wytycznych.

Gdzie szukać informacji: Islandia ma jedną zintegrowaną stronę, która nie tylko jest świetnym źródłem informacji, ale także można tam zamawiać bezpośrednio wycieczki. Zwiększa to wiarygodność, gdyż wiele organizują małe firmy, a tak mamy globalnego pośrednika, który nie tylko gwarantuje bezpieczeństwo technologiczne, ale też w razie potrzeby jest dodatkową pomocą. No i wszystko weryfikują. Więc adres: https://guidetoiceland.is/pl warto zapamiętać.

Zwiedzanie Islandii

Główne cele turystyczne, czyli Kręgi Islandii:

Diamentowy Krag to: Húsavík, zatoka Skjálfandi, półwysep Tjörnes, wąwóz Ásbyrgi, dolina Vesturdalur, wodospad Dettifoss, wulkan Krafla (i Hverir), jezioro Mývatn (oraz pole lawowe Dimmuborgir, wygasły wulkan Hverfjall, jaskinia lawowa Grjótagjá, Mývatn Nature Bath), wodospad Goðafoss.

Srebrny Krąg to: fiord Borgarfjörður, źródło termalne Deildartunguhver (geotermalne spa Krauma), wodospady Hraunfossar i Barnafoss, osada Reykholt.

Złoty Krąg to: park narodowy Þingvellir, dolina Haukadalur (w tym gejzery Geysir i Strokkur), wodospad Gullfoss.

Wiele atrakcji znajduje się poza kręgami. Choćby malownicza droga do wulkanu Thrihnukagigur (Południowo-zachodnia Islandia).
Wiele atrakcji znajduje się poza kręgami. Choćby malownicza droga do wulkanu Thrihnukagigur (Południowo-zachodnia Islandia).

Oczywiście w ofertach turystycznych trasy Srebrnego i Złotego Kręgu są mocno wzbogacone i zróżnicowane w zależności od przewodnika / operatora. Do tego dochodzi jeszcze stolica, i wiele punktów na interiorze. Bardzo popularne miejsce to także laguna lodowa Jökulsárlón, a także trekking Landmannalaugar.

Jak samodzielnie zorganizować wyjazd na Islandię: Największy problem to niestety z naszej perspektywy budżet. W sezonie loty są dość drogie, hotele również (o ile nie decydujemy się na alternatywne noclegi). Jak wspominaliśmy Islandię najlepiej zwiedza się samochodem, więc jeśli nie planujemy kilkudniowego trekkingu, wynajęcie samochodu to praktycznie konieczność. Jest sporo atrakcji, które można zwiedzać za darmo, ale również mnóstwo, gdzie kupuje się wycieczki wcześniej. W przypadku zdecydowanej większości można to zrobić przed wyjazdem, ale np. Blue Lagoon, czy Sky Lagoon lepiej rezerwować z większym wyprzedzeniem. Dobrze też pamiętać o tym, że dzień i noc trwają tu raczej inaczej niż u nas, więc latem można zabrać przepaskę na oczy, jeśli komuś przeszkadza światło. Latem koniecznie należy też zabrać strój przeciw deszczowy.

Jeżdżąc po kraju warto również zaznaczyć sobie gorące źródła (część z nich jest darmowa, część płatna) i w ten sposób się rozgrzać i zrelaksować w trakcie podróżowania.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak islandzki
Islandia praktycznie
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły