Dziś Tunis (arab. تونس;) to jedno z największych miast świata arabskiego, trzecie co do wielkości miasto rejonu Maghreb (po Casablance i Algierze). Miasto rozległe, ale też różnorodne. Z jednej strony bardzo tradycyjne, z drugiej posiadające ciekawą zabudowę w stylach Art nouveau i Art déco (Secesja), co czyni je jedną z najbardziej zachodnich miast arabskich (obok Tangeru czy Bejrutu). Różnorodność zabytków, zaułków, czy atrakcji sprawia, że jest to miasto warte odwiedzenia nie tylko podczas podróżowania po Tunezji, ale także jako cel krótkiego city-break.

Co warto zobaczyć w Tunisie?
Początki Tunisu
Nie do końca wiadomo, skąd pochodzi nazwa miasta. Jedni utożsamiają ją z kartagińską boginią Tanit, inni z berberyjskim słowem oznaczającym miejsce odpoczynku. Wynika to także z tego, że sama historia Tunisu i jego początków jest dość trudna do zweryfikowania. Wiemy, że istniała tu fenicka osada Tunes, ale reszta to bardziej domysły. Po pierwsze, nie było to znaczące miasto, pozostawało w cieniu Kartaginy. Wiele kartagińskich zapisów historycznych zostało zniszczonych podczas wojen punickich, więc mniej znaczące informacje najczęściej przepadły. Nie pomagają także rzymskie czy greckie dokumenty. Panowała dość duża wrogość między Kartagińczykami a innymi nacjami, więc bazowali oni na dość skąpych informacjach, często pochodzących z drugiej ręki. Na dodatek sami Kartagińczycy chcieli wprowadzać w błąd wrogów, więc koloryzowali pewne rzeczy. Stąd tak naprawdę nie wiadomo nawet, kiedy powstał Tunis. Niektóre źródła mówią o końcu IX wieku przed naszą erą, ale ich wiarygodność jest niepewna. Wiemy, że była to berberyjska osada i że jako miasto istniało już w IV wieku przed naszą erą.

Tu warto dodać, że po pierwsze Tunis był już wtedy strategicznie ulokowany jako doskonały punkt obserwacyjny, a także miejsce, przez które przebiegały szlaki do Kartaginy. Kartagina zresztą bardzo szybko go sobie podporządkowała. Jednocześnie Tunis z tamtego okresu nigdy nie był dużym miastem. Prawdopodobnie oryginalne zostało zniszczone przez Rzymian podczas trzeciej wojny punickiej w 146 roku przed naszą erą. Zostało odbudowane (razem z Kartaginą) za panowania Oktawiana Augusta. Nosiło wówczas nazwę Thuni oraz zwyczajowo było określane jako – mutatio, co znaczy miejsce odpoczynku. Tu bowiem czekały karawany zmierzające do Kartaginy. W czasach rzymskich się rozwijało, ale nadal pozostawało w cieniu większego ośrodka.

Tunis: rozkwit
W VII wieku naszej ery tereny te zostały podbite przez Arabów. Oficjalnie uznaje się rok 698 za założenie nowego Tunisu, kiedy to ufundowano Meczet Oliwny oraz zaczęto budować medynę. Okres islamski także był dość burzliwy, na pewno nie jednolity, jak mogło się to wydawać. Początkowo Tunis podporządkował sobie Kalifat Umajjadów z Damaszku. Widzieli oni potencjał w okolicy, tak strategiczny do obrony, jak również do inwazji na Sycylię. Tu powstały doki, stacjonowały wojska. Tunis stał się de facto centrum całego regionu. Umajjadów obalili Abbasydzi z Bagdadu, a ich z kolei Fatymidzi z Kairu. Do tego dochodziły jeszcze podziały wewnątrz samego islamu. Lokalnie wykorzystali to Zirydzi, którzy chcieli wybić się na niezależność. Ich rodzina rządziła także w Grenadzie, tutaj ostatecznie za swoją stolicę obrali Kairuan. W 1048 roku wypowiedzieli posłuszeństwo Kairowi, co skończyło się spustoszeniem Tunezji. Obronną ręką z tego wyszły tylko Tunis i Al-Mahdijja (Mahdia), pozostałe miasta regionu zostały splądrowane i podporządkowane. Zmieniono jedynie wasala w 1059 roku.

Dokładnie sto lat później, w 1159 roku, Tunis został zajęty przez Almohadzów, którzy zarządzali swoim kalifatem z Marrakeszu (później przenieśli się do Kordoby i Sewilli). W każdym razie w tym okresie Tunis został podniesiony do roli stolicy regionu, wyprzedzając tym między innymi Kairuan, zwiększając przy tym swoje znaczenie. W 1228 roku Hafsydzi ogłosili powstanie niezależnego emiratu ze stolicą w Tunisie. Ich państwo rozciągało się od Fezu do Trypolisu w Libii. W 1270 roku Ludwik IX, król Francji, najechał emirat, licząc że siłą nawróci jego władców na chrześcijaństwo. Zdobył nawet Kartaginę i przedostał się do Tunisu, ale jego armię przetrzebiła czerwonka, on sam zmarł pod murami Tunisu. Francuzi wycofali się. Ten okres to także rekonkwista w Hiszpanii, co sprawiło, że do Tunisu przybyło mnóstwo uchodźców, głównie muzułmańskich i żydowskich, w gruncie rzeczy przyczynili się oni do rozwoju miasta. Stało się ono jednym z najbogatszych i największych miast świata islamskiego. Nadano nawet przywileje niektórym chrześcijanom, gdyż ściągano tu chrześcijańskich najemników. Mogli oni budować tu swoje świątynie. Dodatkowo faktorie mieli tu kupcy z Genui i Wenecji.

Upadek ich państwa był związany z podbojem otomańskim. Turcy zajęli Tunis w 1534 roku. Sułtan (już nie emir), schronił się na dworze króla Hiszpanii Karola I (jednocześnie posiadającego tytuł cesarza rzymskiego Karola V). Ponieważ Turcy pozwalali operować piratom z Dżerby i okolic, Hiszpania próbowała odbić Tunis. Zwycięstwo z 1535 roku zostało uwiecznione na gobelinie, który do dziś jest przechowywany w pałacu królewskim w Madrycie. Od tego momentu aż do 1574 roku Tunis przechodził z rąk do rąk. Przez pewien okres był znów niezależnym państwem. Ostatecznie jednak ustanowiono tu władzę turecką, którą w imieniu sułtana sprawował bej. Oczywiście wróciło piractwo, co powodowało późniejsze kolejne ataki na miasto.

Europeizacja Tunisu
Na początku XVII wieku bejami zostali Husajnidzi, którzy mocno rozwijali miasto, pomimo zawirowań. Zajmowali je lub oblegali Algierczycy, Wenecjanie, Brytyjczycy, Francuzi. Ostatecznie w XIX wieku ci ostatni mieli spory wpływ na Tunis, zaczęło się tu osiedlać wielu Europejczyków. Od 1881 roku Tunis znajdował się już w protektoracie francuskim, co wiązało się z modernizacją miasta. Między innymi wprowadzono elektryczność, wodociągi, czy infrastrukturę transportową. Wkrótce było to miasto w połowie zamieszkane przez Europejczyków, stąd choćby dzielnica francuska. Podczas I wojny światowej w tej części świata było spokojnie, zaś podczas II wojny światowej państwa osi przeprowadziły tu inwazję z Sycylii. W 1943 roku alianci zdobyli miasto i stąd między innymi prowadzili inwazję na Sycylię.

W 1956 roku Tunis został oficjalnie stolicą niepodległej Tunezji. To był okres bardzo intensywnego rozwoju miasta, bowiem przybyło do niego wiele osób z prowincji, szukających lepszego życia. W 1979 roku Tunis stał się siedzibą Ligii Arabskiej, po tym jak zawieszono członkostwo Egiptu. Dopiero w 1990 roku Liga wróciła do Kairu. W latach 1982 – 2003 siedzibę miała tu także Organizacja Wyzwolenia Palestyny. Jej budynek został zbombardowany w 1985 roku przez Izrael. Swoją drogą początkowo Tunis stanowił przedmieścia Kartaginy, dziś sytuacja jest dokładnie odwrotna.

Jezioro Tuniskie
Tunis leży nad Jeziorem Tuniskim (Lac de Tunis), które jest naturalna laguną między Tunisem a Zatoką Tuniską (Morze Śródziemne). Jest stosunkowo płytkie, zaś powierzchnia to około 37 km². Na granicy jeziora i laguny znajdują się port Halk al-Wadi (z francuska La Goulette). Kiedyś port znajdował się właśnie w jeziorze, ale ponieważ się ono zamuliło, musiano go przenieść. Dziś tereny te coraz lepiej są wykorzystywane rekreacyjnie, zwłaszcza bliżej lotniska powstała promenada (Corniche du Lac), są hotele, plaże, centra kultury (Miasto Kultury). To część, która dalej będzie się rozwijać.

Tunis: Nowe Miasto
Centrum Tunisu to przede wszystkim dzielnica francuska i okolice medyny. Dzielnica francuska lub Nowe Miasto (Ville Nouvelle) ciągnie się głównie wzdłuż alei Habiba Bourguiba (Avenue Habib Bourguiba), nazwanej na cześć pierwszego prezydenta Tunezji (więcej na jego temat przy okazji wpisu o Monastyrze). Budowa samej alei i dzielnicy sięga czasów francuskiego protektoratu. Była wówczas nazywana Promenadą do Morza. Nazywana jest też tunezyjskimi Polami Elizejskimi (jedno z wielu nawiązań do Paryża). Aleja ma szerokość jakiś 60 metrów i ponad kilometr długości, pośrodku jest deptak. Zaczyna się on na Placu Niepodległości (Place de l’Indépendance), na którym znajduje się pomnik Ibn Chalduna. Ibn Chaldun (1332 – 1406) to pochodzący z Tunisu historyk, filozof, prekursor innych nauk jak socjologia, czy ekonomia, który wykładał w medresie przy Meczecie Oliwnym. Pracował w kilku miejscach Afryki Północnej jak również w Grenadzie. Przy samym placu znajduje się także ambasada Francji.

Katedra katolicka
Przy alei stoi również katedra świętego Wincentego a Paulo (Cathédrale Saint-Vincent-de-Paul). Święty był francuskim prezbiterem, który podróżując z Marsylii do Narbony drogą morską został pojmany przez berberyjskich piratów i sprzedany do niewoli. Wiele lat spędził właśnie w Tunisie. Sama katedra jest stosunkowo nowa, powstawała w latach 1890 – 1897, wieże ukończono w 1910 roku. Zaprojektował ją L. Bonnet-Labranchemocno korzystając ze styli neomauretańskiego, neogotyckiego i neobizantyjskiego. W okresie uzyskania niepodległości liczba katolików w Tunezji zmalała, w efekcie rząd zaczął przejmować kościoły i przekształcać je na choćby muzea. Taki los spotkał między innymi Akropolium w Kartaginie. Na mocy porozumienia rządu z Watykanem, katedrę w Tunisie pozostawiono katolikom. Dziś poza rolą religijną można ją także zwiedzać, ale wcale nie jest to takie łatwe. Raz z powodu ograniczonych godzin otwarcia, dwa z powodu bezpieczeństwa katedra jest bardzo zabezpieczona. Wchodzi się z boku, przechodząc przez kontrolę bezpieczeństwa.

Alei Habiba Bourguiba
Teatr miejski w Tunisie (Théâtre municipal de Tunis) znajduje się praktycznie po drugiej stronie katedry. To istotne centrum kulturalne, balet, opera, oczywiście też teatr. Budynek w stylu Art Nouveau otworzono w 1902 roku. Początkowo nazywany był kasynem, ale tu warto dodać, że w tamtym czasie w Monako kasyno również miało większą rolę kulturalną niż obecnie. Wokół niego znajdziemy też restauracje i sklepy, ogólnie tutaj toczy się życie towarzyskie miasta i faktycznie łatwo można zapomnieć, że nie jest to Europa.

Główna część alei kończy się przy rondzie i Placu 14 stycznia 2011 (Place du 14 janvier 2011). W tej okolicy można zobaczyć trzy rzeczy. Fontannę, pomnik Habiba Bourguiba i zegar. Z zegarem wiąże się ciekawa historia. W 2001 roku wieżę zegarową kazał tu zamontować prezydent Zajn al-Abidin ibn Ali (inaczej Zin al-Abidin Ben Ali). Prawdę mówiąc, usuwał on z Tunisu pomniki swojego poprzednika i stawiał swoje, zegar był jednym z nich. Mierząca 38 metrów wysokości konstrukcja była przez mieszkańców Tunisu nazywana szyderczo mianem „Big Ben Ali”. Miał być to jeden z symboli nowej epoki rozpoczętej w 1987 roku wraz z początkami rządów dyktatora. W 2011 roku jednak usunięto Aliego i nie do końca było wiadomo, co z zegarem zrobić. Został on na miejscu, ale trochę przebudowany, by upamiętnić walki o wolność. Dziś częściej nawiązuje się do wieży Eiffle’a, gdyż to jest przecież francuska dzielnica, a sama konstrukcja jest w dużej mierze metalowa. To także miejsce, gdzie spotykają się mieszkańcy miasta. Ale oba nawiązania – do londyńskiego Big Bena i paryskie – są mocno na wyrost.

Tunis: Hôtel du Lac
Blisko ronda jest jeszcze jedna budowla godna uwagi. To Hôtel du Lac. Zaprojektował go pochodzący z Turynu architekt – Raffaele Contigiani na zlecenie rządu. Budynek powstawał w latach 1970 – 1973. Było tu 416 pokoi i dziesięć pięter, jednak najbardziej w pamięć zapadała architektura, przypominająca trochę odwróconą piramidę. To także był jeden z najważniejszych przykładów brutalizmu w Afryce Północnej. W latach 90. hotel sprywatyzowano, ale ostatecznie zamknięto w 2000 roku. Już co najmniej dwukrotnie chciano go wyburzyć, ale nigdy nie doszło to do skutku. Fakt, że jest to niezwykła konstrukcja powoduje, że dotychczas znajdował swoich obrońców.

Dodatkowo z hotelem wiąże się jeszcze jedna historia. Krążyły słuchy, że zainspirował on „Gwiezdne wojny” George’a Lucasa, dokładniej piaskoczołg Jawów (sandcrawler). Podobieństwo jest zauważalne, a dodatkowo film przecież powstawał w Tunezji (i nazwa Tatooine też pochodzi od Tatawin). Tyle że, jak opowiadał potem Roger Christian, który pracował przy projektach do sagi, model piaskoczołgu został zaprojektowany przez Ralpha McQuariego jeszcze zanim podjęto decyzję o zdjęciach w Tunezji. Więc nie jest tak, że pojechali, zobaczyli i wykorzystali. Po prostu podobieństwo. Natomiast dodajmy, że budynek inspirowany piaskoczołgiem powstał w Singapurze, tam przez pewien czas miało swoją siedzibę Lucasfilm Animations.

Medyna
Aleja Habiba Bourguiba przechodzi w Aleję Francuską (Avenue de France), która z kolei prowadzi do medyny. Otwiera ją Brama Morska (Bab el Bhar) albo inaczej Brama Francuska (Porte De France). To miejsce dość symboliczne, kiedyś faktycznie stanowiło fragment murów miejskich i oddzielało medynę (stare miasto) od nowego. Dziś stoi na placu Zwycięstwa (Place de la Victoire), a murów już nie ma. Sama brama więc bardziej przypomina Łuk Tryumfalny. Przydomek „morska” pochodzi od tego, że kiedyś tutaj zaczynała się laguna, lecz dawno ją osuszono.

Przy placu zaś są restauracje i hotele, ale też wejście do medyny, czyli zupełnie innego świata, fascynującego i egzotycznego. Suk i cała medyna uchodzi za jedną z najbardziej autentycznych w całej Afryce Północnej. Robi duże wrażenie. Została także wpisana na listę UNESCO w 1979 roku. Składa się z prawie 700 zabytkowych obiektów – pałaców, medres, meczetów, czy mauzoleów Bejów. W dużej części dzieli się na mniejsze suki, które często koncentrują się na wybranych towarach (jak to ma miejsce w wielu innych miejscach, na przykład w Ammanie, Isfahanie, czy Bucharze), a następnie przechodzą w kolejne. Nie jest to takie sterylne i ułożone jak bazar w Dosze. To miejsce, gdzie mieszają się fragmenty z pamiątkami dla turystów z bazarami, z których korzystają mieszkańcy Tunisu. To bardzo klimatyczne miejsce, można tu krążyć między małymi uliczkami. Ale turyści to tylko dodatek, to naprawdę żywe miejsce, z którego korzystają mieszkańcy stolicy. Są tu zarówno rękodzieła, przyprawy, pamiątki, ubrania, jedzenie, czy sprzęty gospodarstwa domowego.

Choć mowa o 700 zabytkach, to liczba tych do zobaczenia jest dużo mniejsza. Wiele z nich to dość małe obiekty, które nawet trudno zauważyć. Inne, zwłaszcza medresy, nie pełnią już dawnych funkcji. Zostały przejęte przez rząd, czasem pełnią rolę muzeów, czasem innej użyteczności publicznej. Efekt jest taki, że często zobaczyć się ich nie da, co najwyżej zajrzeć. Ale można krążyć i wpatrywać się w szczegóły. Choćby różne drzwi, dość charakterystyczny element architektoniczny tutaj. Inną atrakcją jest możliwość oglądania medyny z dachu. Sklepy najczęściej oferują możliwość wyjścia na tarasy widokowe, z których jest przede wszystkim widok na meczet. Natomiast z wyjściem na dach jest tak, że część takich punktów jest płatna, ale niektóre sklepy oferują to za darmo (i liczą, że coś kupimy w zamian – z grzeczności warto przynajmniej przypatrzeć się asortymentowi). Chodząc po medynie można znaleźć też dawne pałace jak choćby Dar Hussejn, domy bogaczy czy nawet dawne urzędy.

Meczet Drzewa Oliwnego
W samym centrum medyny znajduje się Meczet Oliwny (Meczet Drzewa Oliwnego czy Wielki Meczet). Znany jest on pod innymi nazwami – tu transkrypcje są różne: Al-Zaytuna, Ez-Zitouna, czy El-Zitun. To jest ten oryginalny meczet założony w 698 roku. Obecnie zajmuje powierzchnię prawie 5000 metrów kwadratowych, liczy dziewięć wejść. Do jego budowy użyto kolumn przywiezionych między innymi z Kartaginy (obecnie jest tu jakieś 160 filarów). Medresa przy meczecie stała się w XIII wieku uniwersytetem i słynęła z różnych nauk. Jako ośrodek naukowy działał już w IX wieku, kształciło się tu w najlepszym okresie nawet 10 tysięcy studentów. Znów Tunezyjczycy roszczą sobie prawa do tego, że to najstarszy uniwersytet (ewentualnie jeden z najstarszych, podobnie jak to miało miejsce w Ochrydzie), ponieważ działał jeszcze przed Bolońskim. Tyle że w Bolonii to nie o samą uczelnię chodziło, tylko o organizację uniwersytetu i nazewnictwo. W każdym razie historycznie to istotne miejsce kultu, ale i edukacji w regionie.

Nie do końca znana jest geneza nazwy. Jedni mówią, że to od koloru kamienia, z którego jest zrobiony. Inni sugerują, że istotne jest tu wcześniejsze użycie miejsca, na którym wzniesiono budowlę. Według jednych z wersji był tu gaj oliwny, inni zaś sugerują, że była tutaj świątynia chrześcijańska świętej Oliwy z Palermo. Oliwa była patronką Kartaginy, a obecnie Tunezji. Nowsze badania archeologiczne wskazują raczej na tę ostatnią wersję, zwłaszcza że znajdowały się tutaj zabudowania bizantyjskie, choć zgody czy to faktycznie była świątynia nie ma. Bardziej legendarna wersja mówi, że nazwa ma związek z fundatorem, który zwykł czytać Koran siedząc pod drzewem oliwnym.

Sam meczet oczywiście był wielokrotnie przebudowywany. Pierwotnie był to drugi meczet wzniesiony na tych terenach, po tym w Kairuanie (który też jest pewną inspiracją, główna różnica architektoniczna to umieszczenie minaretu). Ale obecnie stojący 43 metrowy minaret powstał dopiero w 1894 roku w stylu meczetu Kasby. W sieci można przeczytać różne, sprzeczne ze sobą informacje na temat zwiedzania tego meczetu. Podczas naszej wizyty dało się wejść na dziedziniec za darmo i podziwiać go z zewnątrz, jak również zajrzeć do środka. Nie wchodziliśmy do sal modlitewnych, bo trwały tam modły. Poproszono nas tylko, by w środku nie robić zdjęć aparatem, komórką można było.

Tunis: Plac Kazby
Medyna z drugiej strony kończy się placem Kazby (Place de la Kasbah), można też dojść do niej ulicą Rue de la Kasbah. Tu kiedyś wznosiła się kazba, czyli forteca wewnątrz miasta, ale dziś po niej zostały głównie nazwy. Cały plac pełni rolę reprezentacyjną, stoi tu nowoczesny monument, ale też przy nim znajduje się ratusz. Obok jest mniejszy plac rządowy oraz wspomniany meczet Kazby.

Muzeum Bardo
Poza centrum znajduje się Muzeum Bardo i to miejsce, które naprawdę warto zobaczyć. Tu w XV miejscu wzniesiono pałac Hafsydów, potem przejęli go bejowie. Prace nad przekształceniem pałacu w muzeum zaczęły się w 1860 roku, otworzono je 28 lat później. Jak głosi legenda, Tunezyjczycy zorientowali się, że Francuzi zabierają mnóstwo przedmiotów do Luwru i może jednak warto je zachować u siebie. Zrozumieli ich wartość, także kulturową, starając się zachować jak najwięcej. W 2012 roku zostało ono gruntownie przebudowane. Dziś jest to największe i najważniejsze muzeum w Afryce Północnej, z wyłączeniem muzeów egipskich w Kairze i Gizie. Niestety ma też swoją czarną historię. W 2015 roku miał tu miejsce atak terrorystyczny ISIS, w wyniku którego zostały zabite 22 osoby, w tym troje Polaków. Dodatkowo śmierć poniosło dwóch terrorystów. Dziś znajduje się tu tabliczka wspominająca ofiary.

Samo muzeum to obecnie nowoczesny budynek. Jest przed nim duży darmowy parking. Prócz samodzielnego zwiedzania, można tu wynająć sobie przewodnika. Warto dodać, że jest tu sporo opisów, także po angielsku. Dolne piętra zawierają mnóstwo informacji i eksponatów, ale najciekawszy jest bez wątpienia trzeci poziom, gdzie znajdują się dawne komnaty bejów. One robią wrażenie, z całym wystrojem, mozaikami i wszystkim innym. Z ciekawostek, w muzeum mają mozaiki Wirgiliusza, a także sporo przedmiotów pochodzących z Kartaginy, Utyki, czy Thuggi oraz Hadrumetum (dzisiejsza Susa). Ogólnie prezentuje cały przekrój historii kraju, od czasów starożytnych przez arabskie, czy osmańskie, dochodząc trochę do obecnej historii. Godziny otwarcia i ceny biletów można sprawdzić tutaj. Na muzeum warto poświęcić co najmniej 2-3 godziny.

Tunis na filmowo
Tunis nie ma dużej historii filmowej. Najbardziej znane produkcje, które tutaj kręcono, to telewizyjny „Klucz do Rebeki” (1985) Davida Hemmingsa na motywach powieści Kena Folletta. Z tunezyjskich filmów można wymienić: „Arab Blues” (2019) Manele Labidi, „Ashkal” (2022) Youssefa Chebbi, czy „Mężczyźni Amel” (2017) Mehdi Ben Attiego.

Zwiedzanie Tunisu
Tunis ma międzynarodowe lotnisko. To jest skomunikowane z miastem głównie autobusami (i taksówkami, działa też Bolt). W mieście działa też metro. Natomiast pomijając Muzeum Bardo większość głównych atrakcji jest do obejścia na piechotę. Często zwiedzanie jest też łączone z Kartaginą, która dziś jest jedną z głównych atrakcji Tunisu. W mniejszym stopniu można skorzystać z nadmorskich hoteli i plaż, ale pod tym względem stolica Tunezji ustępuje innym miastom wybrzeża.
- Na zwiedzanie Tunisu warto poświęcić co najmniej jeden dzień.
- Plan zwiedzania Tunisu:
- Dzień 1: Centrum, odkrywanie medyny, wielki meczet, place i dzielnica francuska.
- Dzień 2: Muzeum Bardo, promenada i inne atrakcje.
- Dzień 3: Kartagina.
- Wycieczek po okolicy można szukać na GetYourGuide.
- Do zwiedzania przydaje się samochód, który można wynająć tutaj.
- Jeśli spodobał Ci się wpis śledź nas na Facebooku, podziel się wpisem lub zapisz do newslettera.
Tunezja | ||
Tunis | Thugga |