Miasto Anamur leży pośród plantacji bananów i pistacji na Tureckiej Riwierze. Zostało założone w czasach fenickich, a jego współczesna nazwa Anamur wywodzi się od greckiego i później zlatynizowanego Anemurium. U nas także używa się nazwy Anamurium, ale spotyka się również Animurium. Oryginalna nazwa oznacza ludzi lub lud wiatru. Takie miano Grecy nadali ludowi, który osiadł tutaj w XII wieku przed naszą erą. Skąd zaś takie określenie, dziś już nie wiadomo, może miało związek z wyznawaną religią.
Ruiny Anemurium
Historia Anemurium
Nas do Anamur przyciągają ruiny antycznego Anemurium, którego najstarsze kamienie datuje się na czasy Aleksandra Wielkiego, a więc IV wieku p.n.e. Ale jego rodowód sięga czasów fenickich. Miasto prosperowało pod rządami Rzymian i później Bizancjum. Jednak ze względu na arabskie podboje, zostało około VII wieku opuszczone. Upadek przyspieszyło też wielkie trzęsienie ziemi w VI wieku.
Stanowisko archeologiczne Anemurium
Ruiny starożytnego Anemurium położonego tuż przy plaży nasuwają skojarzenia z Side. Natomiast nie jest tak ikoniczne jak ono. Tu przede wszystkim w oczy rzuca się nekropolis na wzniesieniu. Nagrobków jest sporo, niektóre to wręcz piętrowe grobowce. Do kilku można spokojnie wejść, do innych też można się dostać. Nie ma barierek i nikt tego nie pilnuje, ale czasem wymaga to odrobiny zręczności.
Teatr w Anemurium
Zwiedzanie Anemurium
Są ruiny kościołów (w tym bazyliki), palestry, olbrzymiej łaźni z pozostałą mozaiką. Jest też stosunkowo dobrze zachowany odeon. Tu także da się zobaczyć mozaikę. Pozostały tu także fragmenty akweduktu.
Anemurium
Anamurium zwiedza się w dość bałaganiarski sposób. Z prostej przyczyny: samochodem wjeżdżamy na teren stanowiska archeologicznego i dopiero tam parkujemy przy wyznaczonych do tego miejscach. Są jednak na tyle słabo oznaczone, że zdarza się ludziom parkować gdzieś indziej. Potem ktoś jeździ, szuka i prosi o przestawienie auta. Druga sprawa to plaża. Widzieliśmy na niej zarówno osoby plażujące, jak i łowiące ryby. Tym samym na teren stanowiska dość łatwo wejść bez biletu przez pomyłkę. Te były sprawdzane jedynie przy wejściu.
Fragmenty kolumn
Zamek Mamure
Nie jest to jedyna atrakcja Anamur. W jego pobliżu Rzymianie w IV wieku założyli twierdzę, obecnie znaną jaki Mamure. Po niezbędnych naprawach i ulepszeniach była używana przez Bizancjum, krzyżowców i Armenię Cylicyjską jako obrona przed piratami oraz naporem Turków.
Zamek Mamure
Gdy Turcy Seldżuccy zdobyli twierdzę w 1221 roku, na ruinach zbudowali właściwie nowe założenie, które – z późniejszymi zmianami – możemy podziwiać dziś. W XIV wieku twierdzę nazwano Mamure, co oznacza tyle co „prosperujący”. Z kolei w 1469 roku zamek dostał się we władanie Imperium Osmańskiego. W kolejnych wiekach dokonywano w nim dalszych zmian i napraw, a część używano także jako karawanseraj.
Zamek Mamure
Warto poświęcić trochę czasu na zwiedzenie zamku Mamure (Mamure Kalesi). Jest naprawdę duży – zajmuje łącznie 23 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni, jest otoczony fosą, nad którą wznoszą się zakończone blankami mury. Na niektóre fragmenty można wejść, by z wysokości murów podziwiać obszerny dziedziniec z meczetem oraz ruinami łaźni. W zamku znajdziemy sporo jaszczurek, a w fosie żółwie.
Jaszczurka w zamku Mamure
Można też spróbować obejść zamek dookoła lub przynajmniej podejść na plażę, by zobaczyć jak wznosi się nad morzem. Ciekawy widok.
Zamek Mamure od strony morza
Dojazd i zwiedzanie
Choć zamek znajduje się przy głównej drodze dojazd do niego jest słabo oznaczony i przemyślany. Jak się jedzie od zachodu to nie ma problemu, ale od wschodu nagle trzeba zjechać, więc warto uważać. Przed zamkiem znajduje się niewielki parking, szczęśliwie nie oblegają go duże tłumy.
W fosie przy zamku pływają żółwie
Dla nas Anamur to przede wszystkim był przystanek po drodze. Zobaczyliśmy zamek i stanowisko archeologiczne, oba rozstrzelone po wschodniej i zachodniej części miasta, które praktycznie ominęliśmy. Jedną z jego największych zalet jest to, że znajduje się na uboczu turystycznych szlaków. Da się tu spokojnie pooglądać wszystko. Trochę przypomina to stanowiska takie jak Patara czy Olympos, zarówno ze względu na ilość odwiedzających, jak i bliskość morza. Dziś to piękny przykład Tureckiej Riwiery poza szlakiem i resortem.
Stanowisko archeologiczne Anemurium
Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.
Chorwackie miasta, zwłaszcza te mniejsze, czasem się trochę zlewają w pamięci. Zadar, Trogir, Szybenik, na pierwszy rzut oka są w wielu miejscach dość podobne. Choć oczywiście każde z nich ma w sobie coś unikalnego (jak choćby Morskie Organy w Zadarze).
Zadar, uliczki w centrum są dziś mocno turystyczne
Historia Zadaru
Zadar, kolejne z dalmackich miast o starożytnym, iliryjskim rodowodzie. Jego historia sięga aż IV wieku przed naszą erą. Jadera, bo tak wówczas nazywało się to miasto, w czasach Oktawiana Augusta było prosperującym ośrodkiem. Do dziś znajdują się tutaj rzymskie ruiny, zresztą z tamtych czasów pochodzi kształt starego centrum. Miasto szybko dostało się pod panowanie Wenecjan, bo już w XIII wieku, zaś po I wojnie światowej pozostał włoską enklawą (w międzyczasie Zadar należał do Austro-Węgier).
Městská stráž na Narodni trg (Zadar)
Ciekawe, bo miasto, które sami Chorwacji niekiedy przyrównują do Dubrownika, niespecjalnie nas porwało. Prawdopodobnie z jednego prostego powodu. Cześć Starego Miasta niestety została naznaczona przez okres komunizmu i późniejsze plomby, trochę przykro się patrzy, jak mogłaby wyglądać całość. Zwłaszcza, gdy przypomni się wąskie uliczki Trogiru. Niestety historia dla Zadaru nie była zbyt łaskawa. Podczas II wojny światowej został on zbombardowany przez aliantów. Zniszczono aż 80% zabudowań. Nie bez powodu miasto to bywa nazywane Dreznem Adriatyku.
Pomimo bombardowań, wciąż udało się zachować (odtworzyć) niektóre zabytki – Gradska Loza
Dodatkowo między 16 września a 5 października 1991 trwała bitwa o Zadar między siłami chorwackimi a jugosłowiańskimi. Miasto wówczas było ostrzeliwane. Oczywiście mając tę perspektywę oraz wiedząc, jakie pieniądze mogły pójść na odbudowę Zadaru, inaczej patrzy się na to, co ocalało i co odtworzono .
Wieża przy kościele św. Donata – Zadar, Chorwacja
Zadar: świątynie, zabytki i współczesne miasto
Najbardziej zabytkowa cześć miasta to ruiny rzymskiego forum w Zadarze (pochodzi z I wieku przed naszą erą) i przylegający kościół św. Donata w stylu wczesnoromańskim, wykorzystujący pozostały po Rzymianach budulec: fundamenty i kolumny. Kościół obecnie jest zdekonsekrowany, odbywają się w nim wydarzenia kulturalne: wystawy i koncerty (to słynna sala koncertowa). Jednak z zewnątrz, jaki z wewnątrz robi bardzo dobre wrażenie ze względu na konstrukcję i architekturę. Nazywany jest czasem Rotundą św. Trójcy. Samo forum jest nazywane tutaj Zeleni trg. Tutaj naprzeciwko Rotundy znajduje się jeszcze jeden kościół – Najświętszej Marii Panny, pochodzący z X lub XI wieku.
Kościół św. Donata
Z kościołów wciąż działających warto zajrzeć choćby to katedry św. Anastazji. Powstała na przełomie XII i XIII wieku i do dziś jest jedną z największych budowli sakralnych w Dalmacji. Przylega do niej 54-metrowa dzwonnica. Nam bardzo podobał się też zbudowany w XII wieku kościół św. Chrysogonusa. Jednym z patronów Zadaru jest św. Szymon. Jego relikwie można znaleźć w kościele św. Szymona (wybudowany w XVII wieku).
Forum w Zadarze jest ogólnodostępne
Spacerując po Starym Mieście natkniemy się tak na mur, bramy (Północna, Morska), czy targi (choćby Narodni trg, przy którym znajduje się ratusz). Jest tu mnóstwo kafejek, restauracji i sklepów. Zadar żyje z turystyki, więc organizowanych jest tu wiele festiwali i imprez wieczornych, ale także rejsów, czy wycieczek.
Brama do starego miasta
Zadar: Nowe oblicze
Prawdę powiedziawszy, nam w Zadarze najbardziej spodobały się Morskie Organy (Morske orgulie). Po II wojnie światowej zaczęto dość chaotyczną odbudowę Zadaru. Skutkiem było jednolicie betonowe nabrzeże. Już w latach 2000 władze miasta postanowiły uatrakcyjnić tę część miasta, tworząc nowe nabrzeże (Nova riva). Jego częścią stał się eksperymentalny instrument muzyczny – Morskie Organy właśnie.
Morskie organy, Zadar
Zaprojektowane przez architekta Nikola Bašića, wraz z nową promenadą zostały otwarte w 2005 roku. Morskie Organy to wbudowany pod marmurowe schody instrument, którego piszczałki są uruchamiane za pomocą fal i wtłaczanego przez nie powietrza. Dźwięk hipnotyzujący. Dla jednych niepokojący, dla innych wręcz przeciwnie. Świetna, nietypowa atrakcja.
Pozdrowienie Słońca, Zadar
Drugą ciekawostką na zadarskim nabrzeżu jest Pozdrowienie Słońca (Pozdrav Suncu). Jest to 22-metrowej średnicy okręg zawierający ogniwa fotowoltaniczne. Za dnia zostają naładowane energią słoneczną (tej nie brakuje w Zadarze!), po zmroku natomiast rozpoczyna się świetlny spektakl, właśnie to pozdrowienie Słońca.
Katedra św. Anastazji w Zadarze
Zwiedzanie okolic
Ogromnym plusem Zadaru jest jego lokalizacja. To doskonałe miejsce wypadowe położone blisko Parków Narodowych jak Krka czy Plitwice. A także do miejsc nad morzem. Działa tu lotnisko z połączeniami do Polski. Choć warto pamiętać, że wiele plaż w Chorwacji jest kamienista lub wybetonowana. Zaś w samym mieście warto pokusić się o skorzystanie z usług wioślarzy. Prócz mostów, które są tu dość rozrzucone, między różnymi częściami zatoki zadarczyków (i turystów) przewożą właśnie wioślarze zwani tutaj barkajoli.
Zabytki ZadaruW Zadarze można znaleźć sporo zabytkowych perełek
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Kartagena (hiszp. Cartagena) to stosunkowo niewielkie miasto, które zachwyca zarówno starożytnymi zabytkami, jak i dużo późniejszymi zabudowaniami portowymi. To miasto niedoceniane, dużo oferujące turystom pragnącym zwiedzać. Mianem Cartagena określa się także miasto w Kolumbii (pełna nazwa to Cartagena de Indias), które zostało nazwane na cześć tej hiszpańskiej.
Kościół Serca Jezusa (Iglesia del Sagrado Corazón de Jesús)
Historia Kartageny
Nazwa przypomina Kartaginę i zresztą bardzo słusznie. Choć istniało tu już wcześniej miasto Mastia, to na nowo założył je w 228 p.n.e. kartagiński wódz Hazdrubal. Nadał mu nazwę Qart Hadasht, czyli Nowe Miasto. Tak też po fenicku określana była Kartagina. W 209 p.n.e. zdobył je Scypion Afrykański. Ufortyfikowanie dawało dużą przewagę Kartagińczykom, więc jest to jedno z bardziej znamienitych zwycięstw Scypiona. Faktycznie w obliczu potencjalnej rzezi miasto się poddało. Rzymianie przemianowali je niebawem na Carthago Novo (Nowa Kartagina), by odróżnić ją od tej oryginalnej. Prawa miejskie nadano za Juliusza Cezara, zaś Oktawian przemianował miasto na Colonia Victrix Iulia Nova Carthago. Stało się wówczas pełnoprawną kolonią rzymską, a z czasem też stolicą prowincji. Z tego okresu pochodzi część zachowanych budowli.
Kościół świętej Marii Łaskawej
Wraz z upadkiem Zachodniego Cesarstwa Kartagena traciła na znaczeniu. Władali nią Wandale, Wizygoci i Bizancjum. Ci ostatni uczynili miasto stolicą prowincji Spania. Później znów zajęli je Wizygoci, a następnie muzułmanie. Wówczas jednak było niewiele znaczącą osadą rybacką. U Maurów także przechodziło z rąk do rąk (jako Qartayannat-al-Halfa), zaś później w czasach rekonkwisty miał miejsce proces szybkiej kastylizacji. To z tamtego okresu pochodzi też nazwa Kartagena.
Stara droga rzymska (Kartagena). Niewielka w porównaniu z tymi w Płowdiw czy Tarsus.
Kartagena uchodzi za jeden z najlepszych portów na Morzu Śródziemnym. Wody są tu spokojne, otoczone naturalną fortyfikacją, na której wzniesiono zamki i wieże. Było idealną lokalizacją w czasach kartagińskich, czy rzymskich, podobnie wykorzystali je Hiszpanie. W 1570 roku stało się główną siedzibą hiszpańskiej marynarki wojennej. Dnia 3 września 1643 roku miało miejsce starcie flot hiszpańskiej i francuskiej. Pomimo porażki Hiszpanie niebawem odzyskali swoje wpływy, a Kartagena od 1728 roku stała się stolicą departamentu marynarki Morza Śródziemnego. W dniu 28 lutego 1758 Kartagena była świadkiem kolejnej bitwy morskiej, tym razem między Anglikami a Francuzami w ramach wojny siedmioletniej.
Teatr rzymski, Kartagena
XIX wiek to ponowny rozwój miasta. W czasie hiszpańskiej wojny domowej było to miejsce, które najdłużej opierało się siłom generała Franco i ostatnie zdobyte przezeń miasto. Zaczęto je na nowo rozwijać przemysłowo dopiero w latach 50. XX wieku. Dziś jest podległe Murcji.
Centrum Kartageny
Kartagena: Zwiedzanie miasta i muzeów
Zwiedzając Kartagenę warto rozważyć kupno biletu zbiorczego do muzeów historycznych (wszystkie zabytki). Wychodzi taniej, dodatkowo do zwiedzenia jest zamek i twierdza Bożego Narodzenia, a także wliczony jest rejs statkiem oraz autobus, który podwozi nas do najważniejszych miejsc. Bilet opłaca się nawet, gdy zdecydujemy się zwiedzać Kartagenę tylko przez jeden dzień. Właściwie jeden intensywny dzień wystarczy, by zobaczyć najważniejsze zabytki miasta.
Muzeum Morskie w Kartagenie (Museo Naval de Cartagena)
Mur punicki
Najstarszy zabytek to mur punicki. Nie zostało z niego wiele, obecnie nad nim wybudowano muzeum, więc nie zobaczy się go z zewnątrz. Pochodzi z 3 wieku przed naszą erą, wybudowali go jeszcze Kartagińczycy. W muzeum można obejrzeć też ekspozycję ukazującą historię muru i starego miasta. Z góry da się także zobaczyć pozostałości chrześcijańskich katakumb. Niestety nie można nich wejść.
Mur punicki
Kartagena: Teatr rzymski
Największym i przez to najważniejszym tutaj zabytkiem starożytnym jest teatr rzymski (Teatro Romano de Cartagena), wybudowany w latach 5 – 1 przed naszą erą. Tuż przy nim wzniesiono starą katedrę pochodzącą z XIII wieku; jej niestety nie można zwiedzać. Wcześniej, od III wieku działało tu targowisko.
Stara katedra przy teatrze w Kartagenie
Sam teatr zadedykowano wnukom Oktawiana Augusta. Z góry można go obejrzeć za darmo. By wejść, należy udać się do muzeum (otwarte w 2008 roku), wejście znajduje się naprzeciwko ratusza. Nie jest to intuicyjne. Do teatru dochodzi się zabudowanymi korytarzami.
Teatr rzymski, Kartagena
Kartagena: Augusteum
W Kartagenie znajduje się też świątynia Augusta – Augusteum. Tu pozostały właściwie fundamenty i niektóre kolumny. Jest on dość dobrze zabezpieczony, nad nim znajduje się niewielkie muzeum. Dziś najbardziej znana świątynia Augusta znajduje się w Ankarze.
Świątynia Augusta
Kartagena: Dom rzymski
Blisko i w podobnym stylu zachował się rzymski dom Fortuny (Casa de la Fortuna) – to zwykły dom mieszkalny z czasów rzymskich. Podobnie jak w przypadku świątyni Augusta ostały się tu głównie fundamenty, które ukazują jak całość była ulokowana. Tu także znajdziemy sporo opisów pozwalających zrozumieć i wyobrazić sobie dawne domostwo. Całość została zabudowana w niewielkim muzeum.
Dom Rzymski
Kartagena: Forum rzymskie
Kolejnym rzymskim zabytkiem jest forum romanum (Museo Foro Romano. Molinete.). W tym wypadku także wejście jest przez muzeum, a dopiero potem podziemnym korytarzem wchodzi się na właściwe forum. Większość forum jest zadaszone, więc nie widać go z zewnątrz. Barrio del foro romano to dawna dzielnica rzymska. Jeszcze w XX wieku była to dzielnica marynarzy i czerwonych latarni, ale spłonęła. Nie odbudowano jej, pozostawiono raczej antyczne zabytki. Dziś to teren spacerowy.
Forum Romanum
Amfiteatr – arena walk byków oraz zamek
W czasie naszej wizyty nieczynny był amfiteatr rzymski. Budowla była wówczas gruntownie przebudowywana, by dostosować ją do ruchu turystycznego. Brzmi trochę strasznie, ale warto wziąć pod uwagę, że to bardziej przywracanie, przynajmniej częściowe, pierwotnej formy budynku. Został on bowiem przerobiony na arenę walk byków. Tak być może uda się połączyć te dwa etapy historii.
Amfiteatr można oglądać z góry. Czy to z windy (Ascensor panorámico), czy już z zamku (Castillo de la Concepción), który góruje nad miastem i jest zdecydowanie najlepszym punktem widokowym. Sam zamek na wzgórzu Colina de La Concepción to też obecnie muzeum, choć z niewielką ilością eksponatów. Niedaleko zaś znajduje się muzeum wojny domowej (dawny bunkier), a bliżej morza resztki murów miejskich. Winda wwozi nas na wysokość 45-ciu metrów, można też spróbować wdrapać się schodami.
Zamek w Kartagenie odegrał istotną rolę podczas wojny domowej, dziś to muzeum
Forty w Kartagenie
Jak wspominaliśmy, Kartagena jest naturalnym portem. Cyple chronią niewielką zatoczkę, która wykorzystywana była od antyku. Hiszpanie także zabezpieczyli port, wznosząc przy wejściu do niego rozbudowaną fortyfikację. Dziś większość z tych portów nie jest używana przez wojsko, ale też nie jest zbytnio wykorzystywana turystycznie. Pewien wyjątek stanowi fort Bożego Narodzenia (Fuerte de Navidad). Można go zwiedzać w ramach biletu zbiorczego i jest to połączone z rejsem. Rejs trwa około 40 minut i przede wszystkim przepływa się przy fortyfikacjach. Z jednym przystankiem, właśnie na fort Bożego Narodzenia. Osoby, które mają bilet zbiorczy (lub na fort) mają godzinę do następnego rejsu.
Fort Bożego Narodzenia (Kartagena)
Fort nie jest duży. Faktycznie godzina wystarcza aż nadto i to wliczając oglądanie filmu o historii fortyfikacji. Dość dobrze obrazuje on jak bardzo ówczesne twierdze są bezużyteczne w dzisiejszych czasach i w obliczu dział dalekiego zasięgu, które nadal bronią dostępu do portu. Wewnątrz znajdziemy trochę eksponatów i można sobie podejść do latarni morskiej.
Kartagena to naturalny port morski
Centrum Kartageny
Z nowszych budynków w centrum warto zwrócić uwagę na kilka w stylu Art Nouveau, w tym ratusz (Plaza del Ayuntamiento), Grand Hotel czy kasyno. Jest też kilka kościołów z bazyliką (Basílica de la Caridad) i kościołem świętej Marii Łaskawej (Iglesia de Santa María de Gracia). Warto także zwrócić uwagę na Muzeum Archeologii Morskiej oraz morskie, które są już dodatkowo płatne. Morskie tradycje są istotne w Kartagenie, także ze względu na pochodzący z 1888 roku okręt podwodny Peral, jedną z pierwszych maszyn tego typu. Obecnie jest on wystawiony w małym muzeum.
Ratusz w Kartagenie
Dodatkowo mamy też piękną promenadę przy porcie. Z plażami może być problem, w samym centrum Kartageny ich nie znajdziemy, trzeba się trochę oddalić. Podczas naszej wizyty mieliśmy szansę zobaczyć obchody święta Matki Boskiej z góry Karmel, czyli Dziewicy Karmelu (Virgen del Carmen). W Hiszpanii jest ona patronką marynarzy i ludzi morza, więc na południu, w takich miejscowościach jak choćby Kartagena, ale też Alicante, co roku 16 lipca obchodzi się jej wspomnienie. Wiąże się ono z procesjami, co jest typowe dla tego kraju. My mieliśmy szansę oglądać obchody właśnie w Kartagenie. Same kościoły w mieście niestety nie wyróżniają się, może poza bazyliką Naszej Pani (która akurat była remontowana i nie można było tam wejść).
Jednym z wciąż imponujących starożytnych miast jest licyjska Patara, późniejsze Arsinoe, położone nieopodal Gelemiş w prowincji Antalya w Turcji. Jej losy poniekąd były połączone z pobliskim Ksantos.
Brama w Patarze
Historia Patary
Patara swoją nazwę zawdzięcza mitycznemu założycielowi, którym miał być Patarus, syn Apolla. Pewne jest, że Patara była ważnym ośrodkiem kultu tego boga, mieściła się tutaj także wyrocznia apollińska, która pod względem znaczenia ustępowała jedynie wyroczni delfickiej. Wiedzę tę posiadamy ze starożytnych zapisków, zaś pozostałości wyroczni ani świątyni Apolla do tej pory tutaj nie odnaleziono.
Pozostałości greckiePozostałości dawnej drogi
Patara to jedno z najważniejszych licyjskich miast portowych, przewodzące Lidze Licyjskiej. Dzieliło losy swojego regionu, dostając się pod rządy kolejnych okolicznych potęg i imperiów, od Greków, Aleksandra Macedońskiego, Rodejczyków, przez Rzymian i Bizancjum. Jeszcze w okresie bizantyńskim miasto miało znaczenie jako punkt na szlaku handlowym i pielgrzymkowym. Po zajęciu Patary przez Turków Seldżuckich w 1211 roku jego znaczenie malało, a ostatecznie zostało porzucone około 1340 roku. Wiąże się to przede wszystkim z upadkiem portu, który został zamulony i zamienił się w bagno. Patara straciła na znaczeniu. Największy rozwój miasta to I i II wiek naszej ery.
Żaby w kałużach stanowiska archeologicznego
Patara i chrześcijaństwo:
Patara to także miejsce narodzin św. Mikołaja, biskupa Myry, o ile oczywiście on w ogóle istniał – o tych kontrowersjach wspominaliśmy przy okazji odwiedzin Myry. Miasto wspomniane jest też w Nowym Testamencie, to tu święty Paweł i Łukasz zmieniają statki (Dz 21,1).
Zachowane zabytki Patary
Patara: Zabytki
Najważniejsze dziś zachowane zabytki pochodzą z okresu rzymskiego: teatr, łuk triumfalny, czy termy Wespazjana. Nawet przetrwał napis, który go wspomina. Warto dodać, że tutejsza latarnia morska z 60 roku naszej ery jest prawdopodobnie najstarszą zachowaną latarnią, do niej jednak nie dotarliśmy. Część z zabytków jest odnowiona, jak choćby teatr. Inne są w gorszym stanie, i nie chodzi tylko o to jak się zachowały, ale przede wszystkim wyglądają na porzucone i zarośnięte. Tak więc jest tu pełen przekrój. Natomiast przy agorze, na starej, dobrze zachowanej drodze zrobiło się nawet tymczasowe oczko wodne, w którym siedziały żaby. Podobnie jest z tabliczkami informacyjnymi. Przy części zabytków są, przy innych nie ma. Co więcej, na terenie stanowiska pasły się krowy.
Fragment ściany antycznej budowli, Patara
Teatr choć historycznie sięga czasów greckich, tak naprawdę pochodzi z II wieku, z czasów panowania Anatoninusa Piusa. Wówczas Rzymianie odbudowali go po trzęsieniu ziemi. Zresztą wcześniej go także przebudowywali. Znajduje się tu też łuk tryumfalny Mettiusa Modestusa (zarządcy licyjskiego), który wzniesiono w 100 roku naszej ery. Uważa się, że ten łuk wzniesiono za to, że doprowadził do zakończenia budowy akweduktu. Wcześniej archeolodzy uważali, że to łuk Hadriana. Są ruiny spiżarni zbudowanej w czasach cesarza Hadriana. Jako miasto portowe Patara odgrywała olbrzymią rolę w zaopatrzeniu Licji w żywność.
Kolumny przy dawnej drodze, Patara
Patara i odrestaurowane budynki
Buleuterion, czyli mniejszy teatr, który pełnił rolę miejsca zgromadzeń, został niedawno zrekonstruowany. To właśnie tutaj obradowali zarządzający całą Ligą Licyjską. Buleuterion oczywiście przebudowano w czasach rzymskich. Obecnie sam budynek wygląda prawie na nowy.
Buleuterion w Patarze
Można też zobaczyć fragment term, pochodzących z czasów Wespazjana. Nawet przetrwał napis, który go wspomina. Do tego dochodzą ruiny świątyń i bazyliki. Są też pojedyncze grobowce.
Buleuterion
Wspominaliśmy, że część zabytków została odbudowana. Trudno to bowiem nazwać „restauracją”. Turcy dość mocno ingerują w to, co zostało. Warto jednak pamiętać, że prace archeologiczne tutaj wciąż trwają i co jakiś czas słychać o znaleziskach. Sam teatr oczyszczono z piasku dopiero w 2007 roku. Tak więc jest to stosunkowo nowe miejsce na mapie zabytków.
Teatr antyczny
Zwiedzanie Patary
Przyjeżdżając do Patary trzeba pamiętać, że to stosunkowo rozległe stanowisko archeologiczne. Przejeżdża się przez bramkę i potem w teorii należy skierować się ku głównej części, gdzie znajduje się parking. Natomiast przejeżdża się obok choćby bram. Tam ludzie też się zatrzymują na chwilę (mimo, że nie ma na to miejsca) i oglądają zabytki. Choć stanowisko archeologiczne jest spore, to jednak nie było tu zbyt wielu ludzi. Zwłaszcza, że się po nim rozchodzą. Natomiast dla wielu wcale nie ono jest głównym punktem przyjazdu do Patary. Patara słynie też z całkiem sporej plaży. Poza turystami upodobały sobie ją żółwie morskie.
Antyczne pozostałości
Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.
Burgas (bułg. Бургас) to mniejsze niż Warna, ale wciąż oblegane, ze względu na lotnisko, miasto bułgarskiej riwiery Morza Czarnego. Jest przede wszystkim bramą na Słoneczny Brzeg (i Nesebyr), ale też dobrym miejscem wypadowym. Samo Burgas ma też własne atrakcje, przede wszystkim sanatorium, co czyni je popularnym kurortem wśród przybywających do Bułgarii turystów.
Budynek władz w Burgas
Historia Burgas
Historycznie samo miasto powstało dość późno, acz okoliczne tereny były zamieszkane jeszcze w epoce brązu. W okolicy jest kilka miejsc związanych ze starożytnością, które można dziś zwiedzać, od prehistorycznej świątyni Beglik Tash zaczynając, przez rzymskie Deultum czy Aqua Calidae. To właśnie to ostatnie miejsce zadecydowało o przyszłości Burgas. Były to termy rzymskie, które z czasem przejęło Bizancjum, a później Turcy. Właśnie w czasach Imperium Ottomańskiego zbudowano niewielką fortecę o nazwie Pyrgos, by była strażnicą na drodze od Morza Czarnego. Był to okres walk o te ziemie, które wówczas zaczęto nazywać Burgas.
Centrum Burgas
Pyrgos z fortecy przekształciło się w osadę i przez wiele lat nic nie znaczyło. Zaczęło się rozrastać dopiero w XVII wieku, wówczas zmieniono mu nazwę na Ahelo-Pirgas, a następnie Burgas. Choć do drugiej połowy XIX wieku samo miasto było niewielkie, to jednak zaczęło wyróżniać się ekonomicznie ze względu na port, a także coraz istotniejszą produkcję. W 1865 roku stało się drugim najważniejszym portem tureckim na Morzu Czarnym (po Trabzon). Końcówka XIX stulecia wiąże się z intensywnym rozwojem Burgas.
Kościół ormiański w Burgas
Obecnie to czwarte miasto w Bułgarii (po Sofii, Płowdiwiu i Warnie), oraz najważniejszy port obok Warny. Miasto może poszczycić się także lotniskiem, które obsługuje większość ruchu turystycznego Riwiery Bułgarskiej. To także uzdrowisko, które przyciąga tak turystów, jak i kuracjuszy.
Kompleks Aqua Calidae
Aqua Calidae (Акве Калиде) w dawnych czasach było osobną osadą, o czym wspominaliśmy. Nosiło nazwę Thermopolis lub Therma. Gorące źródła nie tylko służyły celom higienicznym, ale uważano, że mają zdrowotne właściwości. Dziś kompleks ten znajduje się jakieś 15 kilometrów od Burgas. Mamy tam spory parking, co jest o tyle istotne, że poza autokarami z turystami przyjeżdża tu wielu Bułgarów. Przed wejściem są kraniki, ludzie nalewają tam ciepłą, mineralizowaną wodę do butelek. Dalej jest mały bar i sprzedaż biletów.
Ruiny w Aqua Calidae
Kompleks składa się z dwóch części: ładnej i klimatycznej tureckiej łaźni, którą można zwiedzać i niewielkiego stanowiska archeologicznego, To drugie niestety jest obecnie ulepszane, tak by było atrakcyjniejsze dla turystów. Natomiast osoby, które chcą się bardziej leczyć w renomowanych obiektach mają tu cały kompleks wód mineralnych, właściwie tuż obok. Są to tak zwane Bułgarskie Łaźnie Mineralne.
Łaźnie Aqua Calidae
Solnisko Ługano
Drugim miejscem, do którego przyjeżdżają masowo kuracjusze, jest solnisko Ługano. Jadąc na lotnisko, skręca się za mostem na jeziorze Atanasowsko i jedzie w kierunku Morza Czarnego. Tam czeka nas kompleks solny, kilka panew znajdujących się na różnym etapie odparowania. Za niewielką opłatę można wejść do solnych basenów lub natrzeć się błotem, później wyschnąć. Po wszystkim idzie się nad morze, by to z siebie zmyć. Jest tu bardzo dużo ludzi, a całość umiejętnie wykorzystana turystycznie. Jak się popatrzy na Alicante czy Trapani, to jedynie można się dziwić, że tam tego pomysłu nie skopiowano.
Solnisko Ługano
Centrum Burgas
Centrum Burgas sprawia wrażenie skrzyżowania uzdrowiska z socrealizmem i miastem przemysłowym, które zmienia się powoli w miejsce turystyczne. Jest kilka budynków z końca XIX wieku, ale też sporo późniejszych plomb. Niemniej jednak jako deptak jest popularne, a co ważniejsze, odbywają się tu różne imprezy plenerowe. Główne życie centrum toczy się wokół bulwaru Alego Bogorodi oraz ulicy Aleksandrowskiej. Ulica Aleksandrowska jest praktycznie wyłączona z ruchu samochodowego i to jest główny deptak miasta.
W centrum, przy muzeum archeologicznym znajdują się niewielkie ruiny
Przy muzeum archeologicznym mamy mały fragment zabudowań, reszta się nie wyróżnia. Jest kilka muzeów, w tym przyrodnicze, etnograficzne i historii miasta. Można też zwrócić uwagę na kościoły. Przede wszystkim na dużą świątynię Cyryla i Metodego. Ta robi wrażenie i bez wątpienia wyróżnia się od reszty. Wzniesiono ją w 1869 roku. W oczy rzuca się też ormiański kościół św. Krzyża z 1853 roku. Niewielki, za to w ścisłym centrum. Ma zdecydowanie inny styl od pozostałych cerkwi, acz wciąż tylko miejscami przypomina armeńską architekturę. Warto wspomnieć o kościele katolickim św. Bożej Rodzicielki, w którym odprawia się msze także po polsku.
Świątynia Cyryla i Metodego
Do tego dochodzi socrealistyczny akcent w centrum. Przede wszystkim monumentalny ratusz oraz hotel Bułgaria. Wysoki, wybijający się i przypominający o minionej epoce. Obok niego znajduje się niewielki park. Wieczorami ta część centrum żyje, stale są tu organizowane liczne atrakcje.
Hotel Bułgaria, symbol Burgas
Burgas: Promenada, ogród i plaże
Podobnie jak to było w Warnie, tak i tu mamy olbrzymi Ogród Morski / Park Przymorski. Tu też koncentruje się duża część życia turystycznego. Podobnie jak w innych miastach nadmorskich w tym rejonie (np. Konstanca) tak i tu jest wyróżniające się, historyczne kasyno. Znajduje się on przy plaży. Ta jest zdecydowanie bardziej dostępna niż ta w Warnie (przy ogrodzie). Jest między innymi molo, będące jednym z symboli miasta. Znajdziemy tu także kilka restauracji i barów oraz wiele innych atrakcji. Po części parku jeździ kolejka, jest tu też pomnik Adama Mickiewicza (który spędził tu jakiś czas). Co roku organizowany jest tutaj festiwal piaskowy – Sand Fest Burgas, który powoli robi się jedną z najbardziej znanych, nowych atrakcji Burgas. Efekty pracy uczestników festiwalu można oglądać latem i wczesną jesienią (płatna atrakcja). Swoją drogą, plaża w Burgas ciągnie się kilometrami.
Molo to jeden z symboli miasta
Centrum ochrony przyrody PODA
Bardzo innym i ciekawym miejscem jest PODA (Природозащитен център ПОДА). To mały rezerwat ptaków znajdujący się tuż przy Morzu Czarnym i ujściu z jeziora Mandrensko. To obszar z listy konwencji ramsarskiej i dobre miejsce do obserwowania ptactwa wodnego, a także choćby żółwi (udało się nam). Zalatują tu nawet pelikany. My widzieliśmy czaple, ibisy i kormorany. Wstęp jest płatny, parking znajduje się przy wjeździe. Wewnątrz dostaniemy lornetkę i mamy szansę pooglądać ptaki z tarasu. Potem można przejść się drogą i skorzystać z czatowni.
PODA to doskonałe miejsce do obserwacji wodnych ptaków (jak ibis)
Tu warto wspomnieć, że Burgas jest bardzo ciekawie położone, nie tylko przy morzu, ale też przy trzech jeziorach – Mandrensko, Burgaskie i Atanasowsko. Wszystkie są schronieniem dla ptaków, ale takich dużych, zorganizowanych wycieczek tam nie ma. Natomiast przyrodniczo są o tyle interesujące, że mocno różni je zasolenie. Zaś jeśli chodzi ptaki, to przypomina on trochę bardziej wysuniętą na północ, rumuńską deltę Dunaju. Podobny klimat, choć nie mieliśmy szczęścia dostrzec pelikanów.
PODA, obszar z listy RAMSAR
Zwiedanie Burgas i okolic
Wspomnieliśmy o lotnisku, tu warto dodać jeszcze jedną rzecz. Poza tym, że jest ono całkiem spore i ruchliwe, to jeszcze znajduje się przy nim Muzeum lotnictwa. Trochę jak w Belgradzie czy Kijowie (lotnisko Żulany). Można też spróbować zobaczyć port, skąd są organizowane wycieczki na wyspę św. Anastazji (z małym monastyrem i latarnią morską).
Lotnisko w Burgas i samolot reklamujący muzeum lotnictwa
Parkowanie w centrum jest dość ciężkie i to poza ścisłym sezonem turystycznym. Często też wymaga SMSów bułgarskich (jak w Warnie). O ile atrakcje czy muzea w centrum można obejść na piechotę, włączając to Park Przymorski, o tyle to wciąż głównie dodatkowe atrakcje. Niestety najciekawsze rzeczy wymagają samochodu. Zaś Burgas to też dobra baza wypadowa do zobaczenia Nesebyru czy Sozopolu.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.