Pozostałości po miastach starożytnego Rzymu są rozsiane w różnych miejscach basenu Morza Śródziemnego. Jednym z najlepiej zachowanych monumentów z tamtego okresu jest amfiteatr znajdujący się w tunezyjskiej miejscowości Al-Dżamm (arab. الجم, fr. El Jem, ang. El Djem), czasem też El-Dżem. Prezentuje się on znakomicie, a dodatkowo jest jedną z trzech najlepiej zachowanych budowli tego typu, pozostałe to Koloseum w Rzymie i amfiteatr w Puli
Sklepiki pod amfiteatrem w Al-Dżamm
Historia Al-Dżamm
Al-Dżamm znajduje się w Sahelu
Tunezyjskim, dokładniej w gubernatorstwie (wilajecie) Al-Mahdija. Samo miasto
jest stosunkowo niewielkie, a amfiteatr stanowi jego największą atrakcję.
Znajdują się tu także inne, acz już nie tak spektakularne, rzymskie
pozostałości, jak choćby mozaiki, wille rzymskie czy resztki mniejszego
amfiteatru. Jednak najczęściej odwiedzający nie zwracają nawet na nie uwagi.
Kwiaty przy amfiteatrze
Al-Dżamm zbudowano na ruinach
rzymskiego miasta Thysdrus, które z
kolei powstało w pobliżu dawnego punickiego ośrodka. Historycznie Al-Dżamm było
istotnym punktem powstania antyarabskiego, które podnieśli w VII wieku
Berberowie. Sam amfiteatr pełnił też rolę obronną. Tu przeciw Arabom walczyła
księżniczka berberyjska Al-Kahina.
Amfiteatr w Al-Dżamm ostał się w dość dobrej formie
Za zbudowanie największego
obecnie zabytku odpowiada prokonsul Gordian, późniejszy cesarz Gordian I. Amfiteatr powstawał w latach
230-238 naszej ery. Służył do walk gladiatorów, a także wyścigów rydwanów.
Budynek został wpisany na listę UNESCO w 1979 roku, jako jeden z najlepiej zachowanych amfiteatrów Imperium
Rzymskiego. Stan zabytku jest zdecydowanie lepszy niż słynne Koloseum w Rzymie.
Amfiteatr, czyli „Koloseum” (Tunezja)
Amfiteatr w Al-Dżamm
Obiekt ten ma kształt elipsy o obwodzie 427 metrów, długości 149 i szerokości 124 metrów. Rzymianie wznieśli d większych jeśli chodzi o rozmiar amfiteatrów, ten jednak charakteryzuje się dość dużą pojemnością. Szacuje się, że w szczytowym okresie mieściło się tu nawet 35 tysięcy widzów. Poza Koloseum (ok. 50 tysięcy widzów), jeszcze amfiteatr w Capua był pojemniejszy. Al-Dżamm zaś w czasach świetności stanowiło największy po Kartaginie ośrodek miejski w Afryce Północnej. Mieszkało tu nawet 100 tysięcy ludzi.
Amfiteatr Al-Dżamm w Tunezji
Kolejną ciekawostką jest to, że
zbudowano go na otwartej przestrzeni. Często tego typu budowle powstawały w
pobliżu wzniesień lub na pagórkach. Tu jest inaczej. Do budowy amfiteatru
używano budulca z kamieniołomów Selectum (obecnie Salakta, w odległości jakiś 30 km).
Przejścia dla gladiatorów
Największe zniszczenia, w tym
wyrwa w zachodniej części muru, pochodzą z XVII i XIX wieku, okresów rebelii
lokalnych ludów. Dodatkowo w XVII wieku zniszczono część zabytku w celu
pozyskania budulca do Wielkiego Meczetu w
Kairouan.
Widok na amfiteatr
Wpływ na filmy
Ponieważ jest to dość dobrze zachowany rzymski amfiteatr, przypominający Koloseum, zresztą bywa tak czasem też nazywany, zainteresował filmowców. Z najważniejszych wymienia się tu trzy filmy – „Gladiatora” Ridleya Scotta, „Quo Vadis?” Jerzego Kawalerowicza i „Żywot Briana” Monty Pythonów. Prawdopodobnie scenografowie pracujący przy tych produkcjach badali to miejsce i pewnie nawet robiono próbne zdjęcia. Ostatecznie jednak Koloseum w „Gladiatorze” zbudowano na Malcie, w przypadku „Quo Vadis?” scenografię wzniesiono w Piasecznie, zaś Pythoni kręcili w Kartaginie. Za to czasem odbywają się tu koncerty muzyki symfonicznej, akustyka jest tu bardzo dobra. Na przełomie lipca i sierpnia organizowany jest Międzynarodowy Festiwal Muzyki Symfonicznej.
Główna arena
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Kartagina (łac. Karthago, Carthago, fen. Qrt-ḥdšt, arab.قرطاج czasem też Kartadż lub Kartago) jest znana nam z historii i fascynującej mitologii. I wbrew obiegowej opinii przetrwała do dziś, choć niekoniecznie tamta Kartagina.
Stanowisko archeologiczne
Położenie Kartaginy
Starożytnych miast, wokół których powstały nowe, istniejące do dziś ośrodki, odwiedziliśmy już wiele. Dobrze zachowanych, mniej. Jedne jak Akropol w Atenach są częścią miasta. Inne jak Volubilis znajdują się poza obrzeżami (w tym wypadku Maulaj Idris). Jeszcze inne stanowią ciekawą atrakcję znajdującą się w granicach metropolii. Tak było ze Splitem i Salone. Dokładnie tak samo jest z Kartaginą i Tunisem. Swoją drogą lotnisko w Tunisie oficjalnie nazywa się Tunis-Kartagina.
Kartagina historycznie i legendarnie
Kartagina została założona przez Fenicjan z Tyru jako kolonia w Afryce w
IX wieku przed naszą erą. Według jednej z legend założyła ją Dydona, zwana początkowo Elisszą lub
Elissą, kapłanka bóstwa El. Po tym jak Pigmalion zabił jej męża, Acherbasa,
uciekła wraz z bogatymi Fenicjanami z Tyru. Wpierw wylądowała na Cyprze, gdzie
do jej grupy dołączyły młode dziewczyny, a następnie trafiła do Afryki. Tam
spotkała Numidyjczyków, do których należała ta ziemia. Elissa zaczęła negocjacje.
Uzgodniła, że dadzą jej tyle ziemi, ile obejmie skóra wołu. Wywołało to wśród
tubylców rozbawienie, więc się zgodzili. Ona zaś pocięła skórę na bardzo wąskie
kawałki (inne źródła sugerują, że na rzemienie) i w ten sposób mogła otoczyć
dość spory obszar. To właśnie tam wzniesiono Byrsę, czyli akropol Kartaginy. Byrsa to po fenicku zamek, a po
łacinie skóra. Dziś Byrsa to nie tylko nazwa dawnej cytadeli, ale również
wzgórza.
Kartagina
Tubylcy nadali Elissie imię
Dydona, co znaczy „wędrowniczka”. Była pierwszą królową Kartaginy, od 814 roku
przed naszą erą. Jej legenda została uwieczniona choćby w „Eneidzie”
Wergiliusza. W każdym razie nie jest to jedyna legenda o założeniu Kartaginy. Grecy twierdzą, że miasto to założyli Zorus i Karchedon. Zorus to Tyr po
starogrecku, a Karchedon – Kartagina.
Widok na Kartaginę
Kartagina, co znaczy tyle, co Nowe Miasto, początkowo była
niezależnym państwem-miastem. Po czasu upadku Fenicji jej znaczenie wzrosło, bo przejęła nadzór nad
innymi koloniami fenickimi. W VII wieku przed naszą erą Kartagina stała się już
imperium ścierającym się z Grekami, a potem Etruskami i Rzymem. Warto dodać, że
Kartagina początkowo była monarchią, ale przerodziła się później w republikę,
czyli podobnie jak początkowo Rzym.
Kartagina
Kartagina i wojny punickie
Oczywiście my dziś najbardziej znamy historię Kartaginy z okresu wojen punickich. Mianem Punijczyków Rzymianie określali Fenicjan (Poeni). Zdecydowanie najbardziej znany epizod pochodzi z okresu II wojny punickiej, kiedy to Hannibal, dowódca wojsk kartagińskich, realnie zagroził Rzymowi. Uzbrojony między innymi w słonie bojowe rozpoczął marsz z Nowej Kartaginy (zbudowanej na terenie obecnej Hiszpanii) i zmierzał do Italii. Droga Hannibala wiodła przez Pireneje, po drodze zginęło mu większość słoni. Tym samym, nim dotarł do Rzymu nie stanowił już takiego zagrożenia.
Ruiny Kartaginy
Upadek Kartaginy
Jeśli chodzi o słonie, to w
Kartaginie próbowano oswajać słonie afrykańskie. To dość trudna sztuka, ale
czasem się udawała. Częściej korzystano albo ze słoni indyjskich, albo ze słoni
leśnych (bliskich krewnych słoni afrykańskich). Słonie zginęły z powodu zimy,
ale zagrożenie z jego strony było tak duże, że Rzymianie mieli nawet
powiedzenie „Hannibal u bram” (Hannibal
arte portas), oznaczające niebezpieczeństwo. III wojna punicka była inwazją
Rzymian na Kartaginę. Miasto zdobyto, zniszczono, ziemię przeorano, a według
legend wszystko posypano solą, by nic tu nie wyrosło. 90% mieszkańców
wymordowano, resztę wzięto do niewoli.
Ślady bizantyjskie
Odrodzenie Kartaginy
Kartagina odrodziła się
kilkadziesiąt lat później już jako kolonia rzymska. Początkowo pod nazwą Colonia Iunonia, ale Cezar przywrócił jej pierwotną nazwę.
Miasto kwitło w prowincji Africa
Proconsularis, jednocześnie konkurując z Utyką. Wraz z upadkiem Rzymu
Kartagina została zajęta wpierw przez Wandali, później Bizancjum. Stała się
ważnym ośrodkiem chrześcijańskim, aż do podboju w 697 przez Hasana Ibn Numana.
W czasach arabskich miasto opustoszało i popadło w zapomnienie.
Kartagina
Od XIX wieku trwały tu pracę
archeologiczne. Dziś Kartagina jest udostępniona do zwiedzania, choć wciąż
znajduje się tu czynne stanowisko archeologiczne. Najstarsze znalezione
fragmenty zabudowań pochodzą z VIII wieku przed naszą erą, ale większość
zabytków pochodzi z czasów rzymskich i bizantyńskich. Resztki murów sugerują,
że liczyły one 32
kilometry długości. Do zwiedzania jest Byrsa, resztka
akropolu, łaźnie Antoniusza Piusa, pozostałości po teatrze rzymskim oraz
muzeum. Obok znajduje się Katedra św.
Ludwika, czyli tak zwane Acropolium, obecnie dekonsekrowana i pełniąca rolę
muzeum.
Trochę dalej znajduje się jeszcze jedna interesująca pozostałość po Kartaginie fenickiej, stary port punicki. Niestety także z niego wiele nie zostało. Ostały się jeszcze pozostałości po dzielnicy portowej.
Dawny port fenicki
Tunis, okolice i Kartagina w filmie
Kartagina pojawia się także w kinie. W tutejszym amfiteatrze kręcono kilka ujęć do „Żywotu Briana” Monty Pythona. Oczywiście Kartagina, jej upadek i wojny punickie miały duży wpływ na kulturę, przede wszystkim rzymską. Ale były inspiracją także w czasach nowożytnych. Choćby dla filmu „Kartagina w ogniu” z 1960. Kręcono go jednak w całości w Rzymie.
Stanowisko archeologiczne znajduje się na liście UNESCO od 1979 (wpisano ją razem z Al-Dżem i medyną Tunisu, były to pierwsze tunezyjskie wpisy na tej liście). Przed zwiedzaniem warto sprawdzić szczegóły na stronach: www.patrimoinedetunisie.com.tn lub www.acropoliumcarthage.com.
Gorący okres w Tunisie
Sidi Bou Said
Będąc w Kartaginie warto jeszcze odwiedzić pobliską Sidi Bou Said. Błękitne miasto Tunezji, które trochę przypomina marokański Rabat. Sidi Bou Said to dziś miejsce z kawiarniami i drobnym, lokalnym przemysłem. Tu wytwarzane są klatki dla ptaków (klimat trochę jak w Safi). Kartagina to dziś przedmieścia stolicy Tunezji. W teorii powinno się to także ładnie połączyć z Tunisem. Jednak od stycznia 2011 i arabskiej wiosny, nie zawsze może być to możliwe. My trafiliśmy na bardziej gorący sezon, więc z samej stolicy dość szybko się wycofaliśmy.
Sidi Bou Said
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Stolica Wielkiej Brytanii to jedna z najważniejszych światowych metropolii, póki co wciąż pełni rolę głównego City Europy i nawet mimo groźby Brexitu tak szybko się to nie skończy. Londyn (ang. London) to olbrzymie, przepiękne miasto, w którym tradycja przeplata się z nowoczesnością. Ale to także miejsce bardzo filmowe. Tak bardzo, że można by temu poświęcić cała monografię. Niemniej jednak spróbujemy ogarnąć temat choć częściowo. Filmowe miejsca w Londynie przeplatają się i często są to także najważniejsze atrakcje miasta.
Big Ben i budynek parlamentu
Krótka historia Londynu
Wiemy, że ludzie zamieszkiwali okolice współczesnego Londynu już w epoce brązu. Nowsze badania wskazują jednak, iż pojawili się tu jeszcze wcześniej bo nawet 4500 lat przed naszą erą. Nie wiadomo kiedy powstała stała osada. Wg legend możliwe, że w I wieku przed naszą erą (lub wówczas została znacząco rozbudowana). Należała do plemienia Celtów o nazwie Trinovantes, zaś nazwa miała nawiązywać do ich króla – Lunda – który założył tę osadę. Nosiła wówczas nazwę celtycką – Kaerlud lub Kaerlundein, która ostało się w staroangielskim jako Lunden.
Prawdziwa historia Londynu zaczyna się wraz z rzymskim podbojem. Wówczas to w 43 naszej ery rzymianie przejęli osadę i przemianowali ją na Londinium. Dzięki handlowi miasto szybko się rozrosło i wkrótce stało się istotnym ośrodkiem Wysp. Z czasem powstało biskupstwo, a po czasach rzymskich Londyn stał się stolicą królestwa Essex. Essex zostało włączone w końcu do Anglii, a Londyn od XI wieku stał się stolicą królestwa. Choć tu warto wspomnieć, że aż do XII wieku formalną stolicą Anglii było Winchester, a królewskie włości znajdowały się także w Gloucester.
Greenwich
Londyn zyskał na znaczeniu dzięki dołączeniu do Hanzy. Co prawda nie w sposób formalny, był to tak zwany Kontor, czyli przedstawicielstwo. Jednocześnie warto pamiętać, że na wyspach wciąż dochodziło do wojen, także religijnych (czasy Tudorów). Dopiero koło XVI wieku Anglia, dzięki koloniom zaczęła zyskiwać na znaczeniu, co odbiło się także na stolicy. Najbardziej jednak naznaczył ją wielki pożar z 1666, który strawił większą część miasta. Odbudowę nadzorował sir Christopher Wren. To on w dużej mierze odpowiada za kształt centrum i wiele do dziś istniejących zabytków. Londyn wówczas odżył i na nowo zaczął się rozwijać, w błyskawicznym tempie.
W XVIII wieku wyprzedził Paryż stając się najludniejszym miastem Europy. XIX wiek to z kolei duży rozwój przemysłowy. Londyn był pierwszym miastem, w którym otwarto metro całkowicie podziemne (wcześniej częściowo podziemne otworzono w Nowym Jorku). Londyn kilkukrotnie był gospodarzem igrzysk olimpijskich (1908, 1944/1948, 2012). Dziś tak zwany Wielki Londyn to jedna z największych i najważniejszych stolic Europy. Zaś londyńskie City wciąż uchodzi za stolicę finansową kontynentu.
Londyn, główne zabytki śladami Bonda i nie tylko
Jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc w Londynie jest budynek parlamentu, czyli Pałac Westminsterski, wraz z zegarem zwanym Big Benem. Oficjalnie obecnie nazywa się on Elizabeth Tower (na cześć królowej Elżbiety II). Dziś nie ma zgody skąd się wzięła nazwa Big Ben. Jedni twierdzą, że to na cześć Benjamina Halla, który odpowiadał za instalację zegara, inni, że na cześć Bena Caunta, słynnego boksera. Pałac Westminsterski od XIII wieku jest siedzibą parlamentu, acz budynek ten wielokrotnie był mocno przebudowywany. Także po pożarze w 1834. Wówczas nadano mu obecny neogotycki kształt i wzniesiono Big Bena. Parlament można zwiedzać, o ile wcześniej zamówi się wizytę. Nie zawsze jest ona możliwa. Od 1987 pałac i opactwo westminsterskie zostały wpisane na listę UNESCO.
To punkt tak charakterystyczny, że pojawia się w bardzo wielu produkcjach, w tym także w kilkunastu Bondach (w „SPECTRE” na Moście Westminsterskim mamy nawet finał, ale właściwie każdy z odtwórców Bonda pojawiał się gdzieś w okolicy). Inne filmy to choćby „Trainspoitting”, „V jak Vendetta” (zresztą dość mocno odwołujący się do historii Guya Fawkesa, który próbował wysadzić ten budynek), a także budynek parlamentu widzimy choćby w „Sherloku Holmsie” Guya Ritchiego.
Parlament Brytyjski
Wstęp do Brytyjskiego Parlamentu jest możliwy, acz w ograniczonym zakresie. Dla Brytyjczyków istnieje opcja umówienia wizyty przez członka parlamentu ze swojego regionu, ale częściej ludzie (w tym turyści) korzystają z możliwości zwiedzania z przewodnikiem. Zwiedzanie takie jest możliwe, gdy nie ma sesji parlamentu, czyli często w weekendy. Jest popularne, więc bilety lepiej kupić wcześniej na stronie.
Jest to bardzo ciekawa i pouczająca wizyta. Sam budynek wewnątrz jest bardzo ładny, jak również ikoniczny, czasem widzi się go także w kinie. Przewodnik przeprowadza nas przez najważniejsze sale i opowiada historię, nie tylko budynku, ale brytyjskiego parlamentaryzmu pełnego dziwnych zwyczajów i tradycji. Wewnątrz niestety nie można robić zdjęć.
Wnętrza opactwa westminsterskiego, Londyn
Londyn: Opactwo westminsterskie
Obok katedry św. Pawła najważniejszym anglikańskim obiektem sakralnym w Londynie jest Opactwo westminsterskie (Westminster Abbey). Dziś jednak bardziej istotne jest jego historyczne, a nie religijne znaczenie. Oficjalnie opactwo powstało w 800 roku, ale według niepotwierdzonych, legendarnych doniesień pierwszy kościół zbudowano tu w 616 roku. Gruntownej przebudowy w stylu romańskim dokonano za panowania Edwarda Wyznawcy. Król miał udać się na pielgrzymkę do Rzymu, ale ponieważ piętrzyły się trudności, poprosił papieża o zwolnienie z tych ślubów. Ten zaś zasugerował rozbudowę klasztoru. Opactwo konsekrowano w grudniu 1065 roku. Król niebawem umarł i został tu pochowany. W kolejnym roku, Wilhelm Zdobywca został koronowany w opactwie rozpoczynając kolejną tradycję. Do dziś jest to miejsce koronacji monarchów brytyjskich.
Opactwo westminsterskie (Londyn)
Sama świątynia była przebudowywana za panowania Henryka II, Henryka VII (wówczas nadano jej gotycki charakter). Wieże dobudowano w XVIII wieku, zaś ostatnia przebudowa miała miejsce w XIX wieku. Oficjalny charaktery klasztoru sprawił, że stał on się panteonem narodowym. Poza monarchami chowano tu wybitne osobistości świata kultury, polityki i nauki. Obecnie leży tu ponad 3000 osób. Wewnątrz można oglądać tablice im poświęcone. Opactwo można zwiedzać z wyjątkiem niedziel i ceremonii. Bilety można kupić wcześniej online lub stanąć w kolejce na miejscu. Choć to tłumnie odwiedzane miejsce, na szczęście nie ma ograniczeń liczby zwiedzających.
Katolicka katedra westminsterska
Katedra westminsterska
Stosunkowo niedaleko znajduje się katolicka katedra westminsterska (Westminster Cathedral), która często bywa mylona z opactwem. Pełna nazwa to Katedra Najdrożej Krwi Jezusa. Bazylika jest bardzo charakterystyczna, wzniesiono ją na przełomie XIX i XX wieku w stylu bizantyjskim. Można wejść do niej za darmo.
London Eye
Po drugiej stronie Mostu Westmisterskiego widać słynny diabelski młyn London Eye. Jeszcze nie ma rozbudowanej filmowej historii, ale coraz częściej pojawia się gdzieś w tle londyńskiego krajobrazu. Jest wysoki, więc bardzo się wybija. W czołówce serialu „Sherlock” była panorama Londynu z widokiem na Oko. Atrakcję dodano do krajobrazu miasta w 1999.
Downing Street 10 – siedziba premiera Wielkiej Brytanii
Londyn: Pałac Buckingham i siedziba premiera
Innym bardzo charakterystycznym miejscem w Londynie, które pojawia się w serii o Bondzie, ale nie tylko, jest siedziba premiera Wielkiej Brytanii znajdująca się na Downing Street 10, lub czasem Numer 10. W Bondzie najczęściej widzimy to miejsce trochę od środka, choć oczywiście zdjęcia są nagrywane w studiu. Jednym z filmów, w którym wykorzystano prawdziwe ujęcia tej ulicy jest choćby „Królowa” (2006) z Helen Mirren. Niestety siedziba premiera jest pilnie strzeżona i nie da się do niej podejść blisko. Sam budynek oddano w 1684, znajduje się tam ponad 300 pomieszczeń.
Pałac Buckingham
Za to czasem jest możliwość zwiedzenia pałacu Buckingham, o ile oczywiście nie ma w nim aktualnie rodziny królewskiej. Trzeba mieć trochę szczęścia. Pod pałacem w „Śmierć nadejdzie jutro” lądował James Bond. Miejsce to jest kolejnym bardzo charakterystycznym punktem na mapie Londynu, więc widzieliśmy je choćby w „BFG: Bardzo fajny gigant” Stevena Spielberga, „Żelaznej damie” czy „Skarbie narodów: Księdze Tajemnic” (gdzie niby była okazja zobaczyć wnętrza). Pałac i zmiana warty przyciągają tłumy, ale co ważniejsze można wejść do środka (ale dopiero od 1992). Wizytę można rezerwować wcześniej online, ale nam we wrześniu udało się wejść z marszu, bez dużej kolejki.
Pałac wzniesiono w 1703. Była to miejska rezydencja księcia Buckingham. Od 1837 jest to już oficjalna siedziba rodziny królewskiej w Londynie. To także obecnie największy pałac królewski na świecie. Władcy mają oczywiście w swojej dyspozycji inne, w tym także zamek w Windsorze.
Tower (w tle między innymi 30 St Mary Axe)
James Bond, czyli filmy z Londynem w tle
W przypadku serii o przygodach 007 Londyn jest obecny w większości filmów. I to nie ma znaczenia, czy ich akcja toczy się w Londynie, a zdjęcia nie, czy wręcz na odwrót. Nie ma problemu, aby ujęcia M udającej się na spotkanie komitetu w budynku Parlamentu Brytyjskiego nagrać w Pradze. Tak było w „Casino Royale”, gdzie Parlament udawał klasztor na Strahowie. Odwrotne przypadki to choćby Szanghaj w „Skyfall”. Wpierw widzimy kilka ujęć Pudongu, a potem nowoczesny szklany budynek, w którym Bond dokonuje zabójstwa. Choć kilka zdjęć kręcono w Chinach, to już sam drapacz chmur to londyński Broadgate Tower wraz z przyległościami.
Broadgate Tower udaje Szanghaj w filmie „Skyfall”
Przynajmniej londyński dom Bonda w „Spectre” znajduje się w Londynie. Fasadę budynku można znaleźć w Notting Hill, dokładniej pod adresem 1 Stanley Crescent.
1 Stanley Crescent, czyli dom Jamesa Bonda
Natomiast cerkiew św. Zofii w Bayswater (St. Sophia Church) to kościół grekokatolicki, który udaje petersburgską, prawosławną cerkiew Naszej Pani Smoleńskiej. W „GoldenEye” tutaj Natalya spotyka się z Borisem.
St. Sophia Church in Bayswater, czyli Petersburg w „GoldenEye”.
Kolejną bondową lokacją jest Hotel Langham. Budynek pochodzi z 1865 roku, a znajduje się w eleganckiej dzielnicy pełnej ekskluzywnych sklepów (w okolicy jest Bond Street). To był jeden z pierwszych grand hoteli w Europie, wciąż słynie z dekoracji art deco. Fasadę hotelu wykorzystano w filmie „Goldeneye”, gdzie udaje Grand Hotel w Sankt Petersburgu.
Hotel Langham w Londynie udaje w Bondzie Petersburg
„Rules” – najstarsza restauracja Londynu
Okolice Covent Garden są pełne spokojnych uliczek z knajpami i pubami. Jedna z nich jest szczególna, to „Rules”, którą założono w 1798 roku. Według jej właścicieli czyni ją to najstarszą działającą restauracją w Londynie. Oczywiście od tego czasu sporo się tam zmieniło, początkowo był to bardziej bar. Dziś to bardzo wykwintna restauracja. Serwuje się tu dania kuchni brytyjskiej ze szczególnym uwzględnieniem dziczyzny. Mają własne tereny łowieckie. Uwagę zwraca też wystrój w stylu edwardiańskim, sporo tu różnych szkiców i obrazów na ścianach. Oczywiście jest to raczej restauracja i wskazana jest rezerwacja, należy także mieć na uwadze konieczność zachowania dress code’u. Ma ona jednak filmową historię. Pojawiła się w „Spectre” (2015) z bondowskiego cyklu. Tutaj jadał M. i spotkał się z resztą ekipy. „Rules” wystąpiło także w serialu „Downtown Abbey”, więcej niż raz.
„Rules” pojawiło się w filmie „Spectre”
Sherlock, Mission: Impossible i Tower of London
Kolejny bardzo filmowy punkt Londynu to słynne Tower of London i znajdujący się obok Tower Bridge. Bardzo charakterystyczny, częściowo podnoszony most z 1894. To kolejna ikona miasta, więc tu znów czeka nas wymienianie filmów. „Tomb Raider”, „Mission: Impossible”, „Londyn w ogniu”. Także Bond. No i znów „Sherlock” Ritchciego, tam co prawda mostu jeszcze nie ma, ale końcowy pojedynek dzieje się na rusztowaniach. Most bywa mylony z London Bridge, wg legendy (dementowanej) stary most kupił Amerykanin Robert McCulloch, który pomylił oba mosty. Stary most obecnie znajduje się w Arizonie, a nowy London Bridge wzniesiono w jego miejscu.
Tower of London to dawny zamek królewski zbudowany w 1078. Początkowo była to twierdza obronna, potem szukano dla niej innych zastosowań. Najbardziej znane to oczywiście więzienie (przebywali tu między innymi Jane Grey, Anna Boleyn czy Rudolf Hess). Przez pewien czas było to zoo. Dziś to muzeum, skarbiec, a także miejsce gdzie trzyma się królewskie kruki. O całość dbają strażnicy – Yeomen Warders, którzy mieszkają tu ze swoimi rodzinami. Z krukami wiąże się legenda. Póki będą obecne na Tower utrzyma się monarchia, więc są tu specjalnie sprowadzane, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Zaś samo Tower pojawia się choćby w serialu „Sherlock”, gdzie Moriarty dobiera się do królewskiej korony. To także miejsce-legenda miasta ze względu na trzymane tu kruki. Podobno póki żyją, monarchia w Wielkiej Brytanii będzie trwać. Więc są utrzymywane za pieniądze podatników, stanowią jeden z ważniejszych symboli miasta (podobnie jak to było z małpami na Gibraltarze).
Muzeum Sherlocka Holmesa, Baker Street 221B (239), Londyn
W serialu „Sherlock” Holmes mówi, że najsłynniejszy adres Londynu tu Baker Street 221B. Dziś tam znajduje się Muzeum Sherlocka Holmesa. Stosunkowo niewielkie, wewnątrz starali się odtworzyć klimat domu z epoki wiktoriańskiej, oczywiście z wieloma nawiązaniami do twórczości Arthura Conan Doyle’a. Jedną z nich jest adres, a przede wszystkim wymalowany numer 221B. Faktycznie muzeum znajduje się pod numerem 239. Co więcej w czasach Holmesa była to Upper Baker Street.
Trinity Square
Niedaleko Tower znajduje się Trinity Square. Charakterystyczny budynek o numerze 10 pojawił się w „Skyfall”. To właśnie tu M. przyjeżdża się zameldować do Mallory’ego po wypadkach w Turcji.
Budynek MI-6
Pozostając przy Bondzie, bardzo istotnym elementem jest też oczywiście siedziba MI-6. Początkowo mieściła się ona w budynku Ministerstwa Wojny (co także pojawiło się w serii). Potem już za czasów Price’a Brosnana MI-6 otworzyło nowy budynek nad Tamizą, do dziś się tam znajduje i jak twierdzą niektórzy straszy. W serii z Craigiem z nieznanych przyczyn wymyślono sobie nowy budynek, fabularnie wysadzając poprzedni. Ten zniszczony w filmach jednak wciąż ma się dobrze.
Filmowy Universal Exports
Bardzo blisko obecnej siedziby MI-6 (ta nie została zmieniona wbrew kanonowi ostatnich Bondów), znajduje się inny budynek, który pojawił się w „Doktorze No”. Z jakiegoś powodu zamiast pokazywać wtedy siedziby wywiadu, pokazywano fikcyjne Universal Exports. Ale tak, to nadal Londyn, współczesny w dodatku.
National Galery
„Skyfall”, National Gallery, Londyn
Charakterystyczne punkty Londynu
Kolejnym bardzo charakterystycznym punktem Londynu jest słynny Trafalgar Square z kolumną admirała Nelsona. To miejsce bardzo często wykorzystują filmowcy. Dodatkowo przy placu mieści się też Galeria Narodowa (National Gallery). Znajduje się tam choćby obraz Williama Turnera „Ostatni rejs Temeraire”, który Bond ogląda razem z Q w „Skyfall”. galerii ekspozycja i umeblowanie wygląda trochę inaczej niż w filmie, ale obraz wciąż tam się znajduje. Inny bardzo sławny obraz w kolekcji to oczywiście „Słoneczniki” Van Gogha. Przy okazji Turnera warto przypomnieć wspaniały film „Mr. Turner”, ukazujący kulisy powstawania wielu dzieł artysty, mniej tam Londynu czy lokacji, ale w bardzo ciekawy sposób są ukazane wnętrza dawnej Anglii.
Zaś filmowo Trafalgar to nie tylko Bond (a Bond to nie tylko „Skyfall”). Znów będzie bardziej wyliczanka: „Wonder Woman” (2017), „Trainspotting”, „To właśnie miłość”, „Na skraju jutra” (2014), „V jak Vendetta”, „Ludzkie dzieci” (2006), „28 dni później”, „101 dalmatyńczków” (1996), czy „Latający cyrk Monthy Pythona”. To na tyle rozpoznawalne miejsce, że bardzo szybko widać, iż akcja dzieje się w Londynie.
Piccadily Circus
Pozostajemy przy placach. Inny słynny londyński plac to oczywiście Piccadilly Circus. Pojawia się choćby w „Szybcy i wściekli 6”, „Mrocznym rycerzu”, „Trainspotting”, „Harrym Potterze i Insygniach Śmierci I”, „Dzienniku Bridget Jones” czy „Notting Hill”.
Leicester Square i słynne kina
Trzecie takie miejsce to Leicester Square. Albo Lester, jak najczęściej czytają to londyńczycy. To miejsce filmowe, ale zupełnie z innych względów. W okolicy placu znajduje się kilka kin, w których często organizowane są uroczyste premiery. Ale samo również pojawiło się w kinie, choćby w „Notting Hill”.
Czym byłby Londyn bez sklepu Harrods?
Z charakterystycznych punktów warto wymienić jeszcze jeden. Mianowicie luksusowy dom handlowy – Harrods, który jest dziś symbolem Londynu. Obrósł legendą, że można tu kupić praktycznie wszystko. Dziś to w dużej mierze miejsce turystyczne, ale marka wciąż ma swoją siłę. Jej obecni właściciele są powiązani z Katarem. Inne słynne miejsce to muzeum figur woskowych – Madame Tussauds. Założone zostało w 1835. Jeszcze trzydzieści lat temu było czymś niezwykłym. Ludzie przychodzili tu robić zdjęcia z podobiznami sławnych osób. Dziś filie muzeum znajdują się w kilkunastu miastach na świecie, a co więcej mają też sporą konkurencję.
Greenwich w Bondzie
Greenwich i Piraci z Karaibów
Dość słynne miejsce to także Greenwich, gdzie znajduje się Old Royal Naval College. W Greenwich jest też południk zerowy. Kiedyś można było sobie na nim stanąć za darmo, obecnie ta część, przyciągająca bardzo wielu turystów, jest płatną atrakcją. Natomiast po reszcie Greenwich można sobie spokojnie pospacerować. Nawet słynny fresk w Painted Hall jest do obejrzenia za darmo. Stary college został wykorzystany w Jamesie Bondzie, ale tym razem nie udawał Londynu, a Repozytorium Sztuki na Kremlu („Ośmiorniczka”). W „Skyfall” czy „Świat to za mało” już jest to z powrotem Londyn, ale raczej pełni tam rolę tła. Nagrywano tu między innymi „Piratów z Karaibów: Na nieznanych wodach” (2011), „Thor: Mroczny świat”, „Kryptonim U.N.C.L.E.”, „Mumia powraca”, „Sherlock Holmes: Gra cieni”, „Jak zostać królem”, „Tomb Raider”.
Greenwich w Piratach z Karaibów, czyli Painted Hall
„Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach” i Painted Hall, Greenich, Londyn
Londyn w Bondzie był też Petersburgiem. Dokładniej to Somerset House. Zdjęcia na wewnętrznym dziedzińcu zostały wkomponowane w „Goldeneye” w ujęcia nagrane faktycznie w St. Petersburgu. Ale jak to zwykle w Bondzie bywa, lokację użyto potem w „Jutro nie umiera nigdy”, choć niekoniecznie pokazując ten sam dziedziniec. Tam Somerset House pełni rolę ministerstwa obrony. Inne filmy tu nagrywane to „Sherlock Holmes”, „X-Men: Pierwsza klasa”, „Księżna”, czy „Duma i uprzedzenie”.
Somerset House
College of Arms zagrał sam siebie. Pojawia się w „W tajnej służbie jej królewskiej mości”. Tutaj Bond przyjeżdża dowiadywać się o herbach. W filmie widać zarówno charakterystyczny front budynku jak i wnętrza. Swoją drogą w filmie „Sherlock Holmes” (2009) Guya Ritchiego ten budynek udaje posiadłość Sir Thomasa Rotherama. Widoczny jest w nocy, ale fasadę i rzucające się w oczy kratki dość łatwo rozpoznać.
College of Arms
Londyn, Star Trek i Harry Potter
Niedaleko znajduje się inne charakterystyczne miejsce, czyli katedra św. Pawła. To kolejna ikona Londynu rozsławiona także przez logo produkcji telewizyjnych Thames. Filmowo to znów wyliczanka: „Trainspotting”, „Harry Potter i więzień Azkabanu”, czy „Sherlock Holmes”. W samej katedrze zaś został nagrany pogrzeb w „Lawrencie z Arabii” Davida Leana. Katedra została też cyfrowo odtworzona w „W ciemność. Star Trek” J.J. Abramsa. Zresztą widać tam większą futurystyczną panoramę Londynu XXIII wieku. Oprócz nowych wieżowców, czy katedry można dostrzec też kilka innych, jak choćby 30 St Mary Axe.
Millennium Bridge a w tle katedra św. Pawła
„Harry Potter i książę półkrwi”, Millennium Bridge, Londyn
Niedaleko katedry z kolei znajduje się Tamiza oraz Millennium Bridge. Ten ostatni pojawił się w „Strażnikach galaktyki”. Ten most także pojawia się w „Harrym Potterze i księciu półkrwi”, podobnie jak Tamiza. Natomiast Tamizę widzimy znów w bardzo wielu filmach, w tym oczywiście jest jedna sekwencja akcji z Bonda w „Jutro nie umiera nigdy”. Ale zanim wrócimy do Bonda, to wokół Tamizy mamy choćby kilka ujęć z „Mechanicznej pomarańczy” Stanleya Kubricka, czy znów „Mission: Impossible”.
Magiczny Leadenhall Market
Leadenhall Market
To jedno z bardziej malowniczych miejsc w Londynie. Obecnie to kryty targ, ale targowisko istnieje tu od XIV wieku, co czyni je najstarszym w mieście. Jednocześnie w czasach rzymskich było to centrum Londinium. Obecna zabudowa i dekoracje powstały w 1881 roku, jej autorem jest Sir Horace Jones (autor mostu Tower), oczywiście później wprowadzono szereg mniejszych zmian. Targ jest otwarty w tygodniu między 10:00 a 18:00, przynajmniej jeśli chodzi o sklepy. Jest tu też kilka knajp, jednak samo targowisko jest też jedną z atrakcji turystycznych stolicy Wielkiej Brytanii. No i jeszcze ważniejsze filmowe. W filmie „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” (2001) nagrywano tu cześć ulicy Pokątnej. Ale to je nie jedyny obraz tu powstający. „Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda” (2018) Davida Yatesa, gdzie udawał francuski targ, a także „Parnassus: Człowiek, który oszukał diabła” (2009) Terry’ego Gilliama, „Medium” (2010) Clinta Eastwooda czy „Lara Croft: Tomb Raider” (2001) Simona Westa.
Canary Wharf
Londyn i Gwiezdne Wojny
Bond płynie w kierunku finansowego centrum Londynu, czyli Canary Wharf. To takie europejskie City, choć oczywiście instytucje finansowe są porozrzucane po całym mieście. Tu jednak w dawnym porcie zbudowano dość dużą, nowoczesną dzielnicę drapaczy chmur. Nawet stacje metra są tu futurystyczne. Nic dziwnego, że wykorzystali je filmowcy. Choćby w „Łotrze 1 – Gwiezdne Wojny Historie” metro jest częścią imperialnej cytadeli na Scarif. Stację wykorzystano też w „28 dni później” czy „To właśnie miłość”.
Stacja metra Canary Wharf
„Gwiezdne Wojny Historie – Łotr 1” i stacja Canary Wharf, Londyn
Wieżowce też są na tyle charakterystyczne, że pojawiają się w wielu filmach z Bondowego cyklu, oczywiście jako tło. Ale nie tylko 007 tu był. Batman („Batman – Początek”), „Johnny English”, Jack Ryan („Czas patriotów”), czy „Adwokat” Ridleya Scotta.
Widok na O2 Arena
Po przeciwnej stronie Tamizy mamy z kolei O2 Arena, czyli olbrzymi namiot/cyrk. Tu także pojawił się Bond, wcześniej ścigał się po Tamizie. Natomiast O2 ma jeszcze jedną dodatkową atrakcję, otóż przeprawa przez Tamizę na drugą stronę może się odbyć kolejką, z której widać dość dobrze panoramę tej części miasta.
Globe Theatre
Londyn śladami Szekspira
Nad Tamizą, blisko Millennium Bridge odtworzono teatr Globe. Oryginalny Globe Theatre w którym wystawiano sztuki Szekspira oczywiście nie zachował się do naszych czasów. Pierwsze próby jego odtworzenia wiążą się z filmem „Zakochany Szekspir”. Obecnie teatr działa. Może nie jest to dokładnie wierna replika, ale starano się przyłożyć bardzo dużo uwagi do szczegółów. W teatrze odbywają się regularnie spektakle, oprócz tego można też go zwiedzić. Są wycieczki, jednak w okresie turystycznym, jak do wielu miejsc, trochę ciężko się tu dostać.
Kolejne słynne miejsce to oczywiście Hyde Park. Może nie jest jakoś specjalnie rozpoznawalny filmowo, ale historycznie owszem. To właśnie tu w tak zwanym Speaker’s Corner, każdy mógł publicznie powiedzieć, co mu leżało na sercu. Można było nawet narzekać na królową, pod warunkiem, że się nie stało na ziemi angielskiej, więc kiedyś stawano na skrzyniach po mydle. Sam park obecnie jest miejscem rekreacji londyńczyków. Tu także odbywa się wiele imprez plenerowych, w tym koncertów. Filmy to choćby „Johny English”, druga „Bridget Jones”, „28 tygodni później”, czy „W 80 dookoła świata” (1956).
Marble Arch
Przy Hyde Parku znajduje się inne charakterystyczne, ale nie tak eksponowane przez filmowców miejsce czyli Marble Arche.
The Shard (Londyn)
Nowym symbolem Londynu jest bez wątpienia The Shard. Póki co najwyższy wieżowiec w Europie. Jest on na tyle charakterystyczny, że z pewnością pojawi się w wielu filmach.
Covent Garden
Muzea i film
Filmowo dużo się też działo w okolicach Covent Garden. Znajduje się tam między innymi Królewska Opera. Więc w okolicy kręcono i Bonda („SPECTRE”), „Teorię wszystkiego”, „Piąty Element” Luca Bessona, „Bliżej”, czy „Zdrajca w naszym typie”.
Filmowo warto zwrócić uwagę na Albert’s Hall, gdzie odbywają się czasem projekcje filmów z muzyką na żywo.
W Londynie trzeba też pamiętać o muzeach. Oczywiście najsłynniejsze to British Museum, gdzie są zgromadzone przedmioty przywiezione na Wyspy w czasach świetności Imperium. Bardzo ciekawa kolekcja.
Charakterystyczne jest też muzeum Historii Naturalnej (Natural History Museum). Bardzo interesujące ze względu na okazy, jak i architekturę. Schody w głównym holu dość często pojawiają się w kinie. Ostatnio choćby w „Mumii”, ale też w „Tomb Raiderze”, czy „Jupiterze intronizacji” oraz „Legendzie Tarzana, władcy małp” (z 1984). Tuż obok tego muzeum znajduje się Muzeum Techniki. Oba można zwiedzać za darmo, trzeba na to liczyć tak przynajmniej pół dnia.
Hol w muzeum historii naturalnej
Londyn: HMS „Belfast”
Pozostając w temacie muzealnym, w Londynie jest kilka miejsc związanych z historią i wojskowością. Jednym z nich jest okręt HMS „Belfast” (zbudowany w Belfaście), czyli lekki krążownik należący kiedyś do Royal Navy. Wodowano go w 1938, służył w latach 1939 – 1963. Brał udział w początkowej fazie walk II wojny światowej, jednak wpadł na minę i przez trzy lata był remontowany. Od 1942 znów w akcji, brał między innymi udział w operacjach na Morzu Arktycznym. Później wykorzystywano go też w konflikcie koreańskim. Po wycofaniu ze służby wpierw zamieniono go w hulk mieszkalny. W 1971 miał być przeznaczony na złom, ale wpierw częściowo odremontowano go, a potem przetransportowano z Portsmouth do Londynu. Dziś jest przycumowany na Tamizie i jest częścią Imperial War Museum. Przede wszystkim można wejść i pooglądać jak był zbudowany, ale też zobaczyć ekspozycję (manekiny i rekwizyty), która stara się oddać realia ówczesnej marynarki.
HMS „Belfast”, Londyn, Tamiza
Churchill War Rooms
Muzea Londynu dobrze ukazują także nowszą historię. Dobry przykład to Churchill War Rooms, będący częścią Imperial War Museum. Przed wybuchem II wojny światowej, Brytyjczycy zdawali sobie sprawę, że trudno będzie jej uniknąć, więc w ramach przygotowań w 1938 roku zaczęto budować podziemny kompleks, w którym w razie wojny mógłby urzędować rząd i sztab. W dniu 10 maja 1940 roku Winston Churchill będąc w kompleksie powiedział, że to jest gabinet, z którego będzie prowadził wojnę. Stąd dzisiejsza nazwa. Używano go aż do 1945 roku. W 1984 uznano, że miejsce ma ważne historyczne znaczenie i udostępniono go oficjalnie dla turystów. Sporo udziału w tym miało zainteresowanie ludzi. Jeszcze pod koniec lat 70., można było poprosić o zorganizowanie wycieczki do tego miejsca i zaczęło się to robić bardzo popularne. Margaret Thatcher także miała w tym swój udział, mocno nalegała na otwarcie tego muzeum.
Churchill War Rooms
Dziś muzeum można zwiedzać normalnie, ale trzeba liczyć się z kolejką przy wejściu. Ludzie są wpuszczani w grupach, bo korytarze nie są zbyt szerokie. Spora część muzeum to ekspozycje, które starają się oddać jak najwierniej charakter tego miejsca z czasów wojny. Jednocześnie nie brakuje informacji i opisów. Jest też fragment muzeum, który jest poświęcony samemu Churchillowi, gdzie można lepiej poznać jego pasje, jak malarstwo, miłość do zwierząt i wykwintnej kuchni. Ale jest też sporo informacji z czasów wojny. Jest to ciekawie zrobione i pouczające miejsce.
Zwiedzanie Londynu
Jeśli chodzi o muzea to oczywiście istnieje coś takiego jak The London Pass. Jednak warto zauważyć, że część najciekawszych atrakcji tego typu jest dostępna za darmo. Więc w tym wypadku trzeba bardzo uważnie przeliczyć, czy to się w ogóle kalkuluje.
Londyn ma bardzo dobrze rozbudowaną sieć komunikacyjną. Metro łączy się z kolejkami podmiejskimi, nadziemnymi. Można też skorzystać z autobusów oraz wodnych tramwajów, no i wspomnianej już kolejki linowej. To bardzo ułatwia poruszanie się po tak rozległym mieście, między różnymi wybranymi punktami. Najlepiej kupić sobie Oyster Card. To miejski bilet. Należy doładować go i kasować przy używaniu. Ma on jedną bardzo istotną zaletę. W momencie, w którym dojdziemy do opłaty maksymalnej za dzień na danym obszarze, to póki z niego nie wyjedziemy, nie zejdzie nam więcej pieniędzy z karty. Kupując kartę Oyster można też od razu czasem znaleźć darmową mapkę metra i miasta. Karta Oyster jest płatna, ale można ją bez problemu zwrócić odzyskując tym samym wpłacone pieniądze.
Londyn to wspaniałe filmowo miejsce, do którego pewnie jeszcze nie raz wrócimy. Tak w rzeczywistości, jak i kiedyś z aktualizacją tego wpisu.
Jeśli podobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Niedaleko Warzazatu i studia Atlas znajduje się jedno z najbardziej niesamowitych i magicznych miejsc Maroka. Aint Ben Haddou (alternatywne transliteracje na które można się natknąć: Ait Benhaddou, Ait Ben Haddou lub Ajt Bin Haddu)(arab. آيت بن حدو, transkrypcje są różne), stary ksar, zbudowany z gliny i słomy, do dziś zamieszkany. Znajduje się na liście UNESCO (od 1987), ale też pojawia się wielu filmach.
Domostwa w Ajt Bin Haddu
Ksar Ajt Bin Haddu (Aint Ben Haddou)
Ksar znajdujący się na wniesieniu tuż przy okresowej rzece, to dawna forma obronna. Miasto, które kiedyś pewnie tętniło życiem. Data powstania tej osady nie jest dokładnie znana. Wiadomo tylko, iż pierwsze fortyfikacje istniały już w XI wieku naszej ery, acz obecnie najstarsze istniejące ślady i budynki pochodzą z XVII wieku. Strategiczna lokalizacja, na drodze między Marrakeszem a dolinami – jak Draa, sprawiła, iż ksar rozwijał się latami. Do jego opuszczenia doszło dopiero na początku XX wieku, gdy stracił swoje znaczenie. Obecnie budynki należą do kilku rodzin, które czerpią zyski z turystyki.
Brama – pojawiła się w Grze o tron i wielu innych filmach
Dziś przyciąga turystów i filmowców. Niesamowita konstrukcja i bliskość studia Atlas (30 km) sprawia, że ci ostatni przybywali tu bardzo często. Stanowi naturalny uzupełnienie i plener dla filmów. Za nimi zaś przybywają turyści. Filmów zaś nakręcono tu tyle, że nawet mieszkańcy gubią się w nich. Widzieliśmy choćby tabliczkę z „Indianą Jonesem”, który jednak tu nigdy nie zawitał. A już na pewno nie ten Spielberga, którym się chwalono.
Ajt Bin Haddu, czyli Yunkai w „Gra o tron”
„Gra o tron” i Ajt Bin Haddu
Zaczniemy od „Gry o tron”. Tam dobudowana brama odgrywała Yunkai. Kręcono to w okresie, gdy rzeka była mniej wyschnięta, więc scen w okolicy jest w „Grze o tron” więcej. Choćby te, które poprzedzają słynny pojedynek Dario Naharisa i Szarego Robaka, który bezceremonialnie przerywa Deanerys. Tu też zrealizowano finałową scenę trzeciego sezonu, gdzie Deanerys zostaje uwielbiona przez wyzwolonych niewolników i okrzyknięta matką. Dzieje się to pod bramą dobudowaną do zabytku UNESCO. Kolejne filmy trochę modyfikują to miejsce. W GOT dodatkowo wykorzystywano komputerowe efekty.
W Grze o tron wykorzystano także koryto rzeki, akurat wtedy nie było tak wyschnięte
„Gladiator” i Ridley Scott w Aint Ben Haddou
Ridley Scott wybudował tu całkiem spore miasteczko filmowe podczas realizacji „Gladiatora” (2000). Tu powstała arena gladiatorów, jeszcze ta afrykańska w Zucchabar (dziś to miasto algierskie Miljana), na której Maximus pokazuje swoje umiejętności zanim wyruszy do Rzymu. Arenę wybudowano tuż przy zabytku, oczywiście później została zdemontowana. Tak więc w szerokim kadrze często widać stary ksar. Część scen do filmu, jak choćby targ niewolników, kręcono już w Aint Ben Haddou.
Targ niewolników w „Gladiatorze”. Maximus po prawej. Całość nagrywano w Ajt Bin Haddu. Budynki wewnątrz ksaru
James Bond 007 i Ajt Bin Haddu
Nie mogło zabraknąć tu Jamesa Bonda. „W obliczu śmierci” (1987) z Timothym Daltonem, które powstawało częściowo w studiu Atlas także ma kilka zdjęć w tym miejscu. Udaje ono twierdzę bojowników w Afganistanie.
Ajt Bin Haddu jako afgańska twierdza w „W obliczu śmierci”. Tu James Bond dogaduje się z mudżahedinami. Wąskie uliczki
Ait Ben Haddou: Inne filmy
Zarówno w „Królowej pustyni” (2015) Wernera Herzoga, jak i w „Lawrencie z Arabii” (1962) Davida Leana, jest tu Bliski Wschód.
Okolica, miejsca gdzie powstawała dekoracja „Gladiatora”
Skrócona lista filmów tu nagrywanych to:„Jezus z Nazaretu” (1977) Franco Zeffirelliego, pythonowcy „Bandyci czasu” (1981), „Klejnot Nilu” (1985), „Kundun – życie dalajlamy” (1997) Martina Scorsese, „Mumia” (1999), „Książę Persji: Piaski czasu” (2010), „Aleksander” (2004) Olivera Stone’a. O tych wszystkich filmach wspominaliśmy przy okazji studia Atlas. One także tu miały swoje sceny. Krótkie, acz możliwe do rozpoznania. W wielu religijnych produkcjach to miejsce udaje Jerozolimę. Ujęcia ksaru pojawiły się także w dokumencie: „David Attenborough: A Life On Our Planet” (2020).
Budynek na szczycie (Ajt Bin Haddu)
Zwiedzanie Aint Ben Haddou
Zaś pomijając całkowicie wątek filmowy, Aint Ben Haddou jest przepięknym, klimatycznym miejscem, unikalnym w Maroko. A przy tym bardzo spokojnym. W teorii można je zwiedzać bez biletów, w praktyce należałoby wynająć przewodnika. Nie jest potrzebny, by się tu nie zgubić, ale taki jest zwyczaj. Natomiast w czasie ramadanu, właściwie żadnemu nie chciało się ruszyć, więc nie musieliśmy się od nich odganiać. Zaś wśród różnych kramów jeden przyciągnął naszą uwagę szczególnie. Artysta malujący szafranem w technice, którą nazwał piroakwarelą. Tworzył niesamowite obrazy nanosząc na kartkę papieru wodę delikatnie zabarwioną naturalnymi barwnikami. Następnie podgrzewał obraz nad palnikiem, wtedy nabierał barw.
Aït-Ben-Haddou
To bez wątpienia jedno z tych miejsc w Maroku, które naprawdę warto odwiedzić. Nie tylko ze względu na filmy. Samo broni się znakomicie.
Widok zza rzeki (tym razem wyschniętej)
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.