Kolumbia: Informacje praktyczne

Vale de Cocora i Jeep Willys, Kolumbia

Kolumbia kompendium wiedzy, czyli informacje praktyczne. Kolumbię odwiedziliśmy we wrześniu-październiku 2022 roku, wtedy też weryfikowaliśmy informacje na miejscu.

Kolumbia: Informacje podstawowe

Uwagi ogólne: Kraj dość egzotyczny, o którym mało się w Polsce wie. Kolumbia kojarzy się przede wszystkim z Pablo Escobarem i kartelami narkotykowymi, czyli miejscem niebezpiecznym, oraz oczywiście kawą. Kolumbia jednak w ostatnich latach się zmieniła, skończyły się walki z partyzantami, rozbito kartele i mocno otworzono na turystykę, zwłaszcza, że jest tu niesamowita przyroda. Wciąż jest to jednak ziemia nieodkryta, acz organizuje się tu coraz więcej wycieczek zorganizowanych, jak i coraz częściej kierunek ten wybierają podróżujący na własną rękę.

Klimat: Kraj położony jest w strefie międzyzwrotnikowej w obrębie klimatu równikowego. Ze względu na ukształtowanie terenu wyróżnia się cztery piętra klimatyczne: z czego gorące to tereny położone na wysokości do 1000 m n.p.m. i obejmujące 80% kraju, kolejne to piętro umiarkowane, które obejmuje 10% powierzchni Kolumbii. Dla przykładu Cartagena de Indias to piętro gorące, zaś Bogota leży na piętrze z klimatem umiarkowanym. W większości kraju występuje pora deszczowa (maj – październik) i sucha (listopad – kwiecień), ale lepiej dokładnie sprawdzić to dla konkretnego miejsca. Szczyt sezonu to przede wszystkim grudzień – luty.

Język: Hiszpański, a właściwie jego lokalna wersja. Uwaga, różni się ona między regionami, np. w części karaibskiej była trudniejsza do zrozumienia (skracają wiele wyrazów). Angielski w obsłudze turystycznej, ale ograniczony. Popularne wycieczki są dostępne z pilotami angielskojęzycznymi i czasem w hotelach też da się porozumieć po angielsku, ale nie jest to norma. Natomiast większość ofert mniejszych biur czy obsługi hoteli wymaga znajomości hiszpańskiego.

Baza noclegowa: Zróżnicowana, dostępna często na portalach jak Booking.com, ale nie wszystkie obiekty wiedzą o jego istnieniu. Jest sporo mniejszych hoteli, których tam nie ma, więc wybór może być ograniczony (chyba że chodzimy i szukamy na miejscu). Oczywiście nie jest to problem przy miejscach turystycznych. Poziom hoteli jest różnorodny, np. w strefie kawy bez problemu można przespać się w uroczej hacjendzie, a nawet szukać noclegu na plantacji. Natomiast warto pamiętać o jednym: ciepła woda to nie jest standard w Kolumbii. W niektórych hotelach jej nie ma (jest tylko letnia albo zimna). Ważne jest to, by przed zarezerwowaniem hotelu zweryfikować dzielnice pod kątem bezpieczeństwa. Niektóre miejsca jak np. Park Tayrona oferują możliwości spania pod namiotami.

Strefa czasowa: Strefa czasowa -5 UTC. Nie zmieniają czasu na letni i zimowy, przy równiku ma to niewielki sens. Czyli względem Polski 7 godzin różnicy latem i 6 zimą.

Kolumbia: Transport

Dojazd: Najwygodniejszy oczywiście jest samolot. KLM ma połączenia z Amsterdamu z Bogotą i Cartageną, przy odpowiedniej promocji można polecieć z do jednego z tych miast, a wrócić z drugiego.

Samochody i transport: Nie jeździliśmy samodzielnie samochodem. Z tego co sprawdzaliśmy, może być wymagane międzynarodowe prawo jazdy, przede wszystkim przy wypożyczaniu samochodu. Nie używanie kierunkowskazów i robienie skrótów czy dziwnych manewrów na szosie to coś, z czym trzeba się liczyć. Drogi w Kolumbii są często płatne, a ich jakość mocno zróżnicowana. Warto pamiętać, że na drogach często zdarzają się progi zwalniające. O ile przejazd na krótkie dystanse nie jest specjalnie problemem, o tyle przy dłuższych, jak się doda jakość dróg i górzyste ukształtowanie terenu, najwygodniejszym środkiem transportu pozostaje samolot. Natomiast czytaliśmy również, że np. w Bogocie były ograniczenia w ruchu samochodowym. Co drugi dzień mogły wjeżdżać samochody z parzystą lub nieparzystą liczbą w tablicy rejestracyjnej. Ludzie najczęściej kupowali więc dwa samochody (tam dość łatwo je odpowiednio zarejestrować). Nie jesteśmy pewni, czy przepis wciąż obowiązuje.

I warto dodać, że transport lotniczy jest stosunkowo tani, działa tu kilka linii, więc jest spora konkurencja. W przelotach między głównymi miastami jest w czym wybierać. Swoje usługi oferują Avianca, LATAM, Viva, Satena (o tej linii więcej przy okazji Caño Cristales) i inne. Te wspomniane cztery testowaliśmy, bo udało nam się zakupić bilet. Próbowaliśmy też EasyFly, ale z polskimi kartami nie można było kupić biletu (nie próbowaliśmy przez pośrednika). Jeśli chodzi o bagaż podręczny, to na przelotach wewnętrznych obowiązuje zasada taka sama jak w Brazylii, czyli można zabrać ze sobą wodę.

Jeśli chodzi o autobusy, to też jest tu sporo linii i tras, to bardzo popularny sposób transportu. Bilety można kupić w kasie na dworcu. W teorii jest możliwość kupna ich online, ale znów przez stronę przewoźników nie dało się zapłacić naszymi kartami. Można używać pośredników (testowaliśmy Busbud i BookaWay). Wówczas wystarczy przed odjazdem zgłosić się w kasie wcześniej i dostać właściwy bilet. Trzeba jednak pamiętać o wspomnianej jakości dróg. W połączeniu ze sporą ilością samochodów, tworzą się tu korki, a opóźnienia autobusów mogą być całkiem spore. Działają tu także nocne połączenia, autobusy w których można spać. Acz nie są takiej jakości jak w Brazylii, czy Meksyku, niestety. Punktualność nocnych busów także nie jest ich mocną stroną. Spokojnie można liczyć na nawet kilku godzinne opóźnienie.

Uber: Działa w dużych miastach jak Bogota, Medellin, Cartagena. W sumie z tych trzech w Bogocie najdłużej się czekało, aż w ogóle ktoś odpowie. Jedna uwaga, Uber jest nielegalny w Kolumbii, więc kierowcy kombinują. Częstą opcją jest proszenie, by jeden z pasażerów jechał na przednim siedzeniu, by nie wyglądało to na usługę przewozową. Natomiast zaleca się, by korzystać z Ubera lub taksówek zamawianych telefonicznie czy przez aplikację, zamiast łapanych w mieście, z powodów bezpieczeństwa.

Kolumbia: Prawo

Wiza: Wystarczy paszport, by dostać 90 dniową wizę turystyczną. W teorii powinniśmy byli wypełnić elektroniczny formularz wjazdowy. Można go wypełnić wcześniej lub na lotnisku (jest tam QR kod z przekierowaniem). Próbowaliśmy wcześniej, ale się nie dało nic zrobić z powodu błędów na stronie. Odpuściliśmy, na miejscu nikt nie był zainteresowany, by to sprawdzać.

Innym obowiązkiem jest posiadanie biletu wyjazdowego, ale też tego nikt nie sprawdzał (może dlatego, że powinno to zrobić lotnisko wylotowe, a rezerwacja od razu była w obie strony).

Przepisy celne: Nic szczególnego.

Prawo i obyczaje: Najważniejsze są przepisy antynarkotykowe. Przemyt jest bardzo surowo karany, więc lepiej w ogóle ich unikać. Kolumbia wciąż stara się odciąć od historii z kartelami.

Dni wolne: Sobota, niedziela. Sklepy zazwyczaj czynne w niedzielę.

Drony: Formalnie należy mieć ukończony trening, oraz mieć zezwolenie urzędu na latanie. W praktyce w mniejszych, turystycznych miejscowościach nikt się tym nie przejmuje. W przypadku parków narodowych jednak tego zdecydowanie bardziej pilnują.

Vale de Cocora i Jeep Willys, Kolumbia
Vale de Cocora i Jeep Willys, Kolumbia

Bezpieczeństwo w Kolumbii

Szczepienia wymagane: Nic wymaganego, ale szczepienie przeciw żółtej febrze jest zalecane. W przypadku tropikalnych części kraju, może być wymagane przy wjeździe, zwłaszcza gdy przyjeżdżamy z krajów, gdzie febra występuje. Natomiast nie wiemy jak wygląda egzekwowanie tego, mieliśmy żółte książeczki, nikt nawet nie pytał (ale lecieliśmy z Europy).

Choroby: Oprócz febry, odnotowano tu także przypadki wirusa Zika, który groźnie jest przede wszystkim dla kobiet w ciąży. Największym zagrożeniem jest denga przenoszona przez komary, więc należy się chronić przed ukąszeniami. Warto też pamiętać o odświeżeniu standardowych szczepień, bo higiena w Kolumbii często ma zdecydowanie niższy standard niż u nas (czyli przede wszystkim szczepienia z WZW).

W niektórych rejonach wiejskich na wysokościach poniżej 1700 metrów n.p.m. występuje malaria. W zależności od gminy i departamentu ryzyko jest od wysokiego do niskiego. Malaria nie występuje natomiast w Bogocie, Medellin, ani w Cartagenie de Indias.

Bezpieczeństwo kryminalne i polityczne: To bardzo szeroki i skomplikowany temat. Polityczne zagrożenia wydają się być zażegnane. Wojna domowa się skończyła, partyzantów już nie ma. Ale mogą zdarzyć się protesty. No i czasem ciężko mówić o pełnej kontroli na terenach przygranicznych, co obecnie znaczy tyle, że mają problemy z uchodźcami z Wenezueli.

Kryminalnie zaś wygląda to podobnie jak w innych krajach Ameryki Łacińskiej, czyli znów skomplikowanie i różnorodnie. Duże miasta często mają spore fawele i inne dzielnice biedy. Jednocześnie potrafią przyciągać różnej maści ludzi, od narkomanów, po uchodźców. To jest mieszanka. Przy tym wszystkim jednak wciąż istnieją dzielnice spokojne i bezpieczne, które niekoniecznie są tożsame z centrum. Tak więc zwiedzając miasta należy zachować ostrożność (ale nie wpadać w panikę). W dzień często jest dużo policji, czasem nawet wojska, więc napady raczej się nie zdarzają, ale grasują kieszonkowcy. Istnieje takie kolumbijskie powiedzenie No dar papaya. Chodzi o to, by się nie wystawiać, by zachować ostrożność, ale też nie zwracać na siebie uwagi (np. biżuteria, kosztowny sprzęt, w tym aparaty fotograficzne, itp.). Warto dodać, że głośne kartele narkotykowe w Kolumbii to już raczej przeszłość.

Natomiast po zmierzchu wielu z tych miejsc lepiej unikać, bo policji już nie ma. Więc najlepiej wrócić taksówką/Uberem do hotelu. Taksówki należy zamawiać w aplikacji lub telefonicznie z powodu ryzyka porwań. Jednocześnie choćby w takim Medellin, w dzielnicach bardziej turystycznych, życie nocne ma się dobrze.

Wszystko zaś wygląda inaczej w miejscowościach bardziej turystycznych (centrum Cartageny) czy mniejszych miasteczkach typowo turystycznych (Salento), gdzie można spokojnie chodzić po centrum w późnych godzinach nocnych. Aparat na szyi w takim Salento także nie robi na nikim wrażenia. W tych mniejszych miejscowościach nauczyli się, że turystyka jest efektywniejszym sposobem wyciągania pieniędzy od przyjezdnych niż kradzież.

Podsumowując, w dużych miastach istnieją pewne ryzyka, należy bacznie obserwować sytuację wokół, nie nosić wszystkiego ze sobą i starać się nie zwracać na siebie uwagi oraz nie szukać kłopotów. W miejscach turystycznych i mniejszych miasteczkach można sobie pozwolić na dużo większą swobodę.

Natomiast warto pamiętać, że na informacje o braku bezpieczeństwa nakłada się wyobrażenie o Kolumbii, nieodzownie związane z historiami o Escobarze i kartelach. Turystów rokrocznie jest coraz więcej. Z drugiej strony dla wielu Kolumbijczyków Polska w ich wyobrażeniu jest krajem niebezpiecznym.

Bezpieczeństwo naturalne: Trzeba wziąć uwagę na pogodę, zwłaszcza na możliwe intensywne deszcze, które potrafią podmyć drogi i spowodować wiele innych szkód.

Drugi problem to komary. Na typowo turystycznych kierunkach nie ma zaleceń, by brać leki przeciw malarii, to jednak pogryzienia mogą być uciążliwe. Realne jest zagrożenie dengą i wirusem Zika. Warto więc zabezpieczyć się w preparaty przeciw owadom, ale uwaga: nie wszędzie można ich używać. Caño Cristales jest dobrym przykładem.

Kolumbia: Płacenie

Waluta: Peso (COP), oznaczane symbolem $. Dzieli się na 100 centavos. Z powodu inflacji jednak trudno znaleźć coś poniżej monety 100 peso.

Płatności kartą i bankomaty: Nie jest zbytnio rozpowszechniona. Można powiedzieć, że jest gdzieś tak w 50% infrastruktury. Czasem terminale nie działają, czasem zaś doliczają dodatkowe 5% prowizji za obsługę karty. W sieci zaś, jak wspominaliśmy przy transporcie, karty (niekolumbijskie) nie zawsze działają. Nie ma sposobów obejścia – jak PayPal. Za to bankomaty są, często jednak pobierają prowizję za wypłaty. Podobno bankomaty BBVA i Davivenda jej nie pobierają, ale te informacje niestety szybko się dezaktualizują.

Napiwki: Dobrowolne, niekonieczne. Mile widziane dla przewodników. Najczęściej się naprawdę starają, a ich podstawowe zarobki są niewysokie.

Ceny ogólnie: Z perspektywy Polski, Kolumbia jest raczej tanim krajem. Więc poza miejscami typowo turystycznymi, bądź ograniczonymi, hotele, restauracje i tego typu rzeczy są tańsze niż w Polsce.

Prąd i komunikacja w Kolumbii

Internet: Korzystaliśmy z internetu w hotelach, nie było z tym problemu, a także kupiliśmy kartę SIM firmy Claro. Oczywiście zasięg był w miastach, niekoniecznie w naturze. Ale tam gdzie powinien, był dość dobry. Karty Claro można było kupić na lotnisku w Bogocie (ale już po przejściu odpraw i odbiorze bagaży, w strefie ogólnej). W miastach oferowano ją w wielu miejscach, w tym na ulicy.

Telefony: Roaming dostępny.

Telefon alarmowy: 123.

Gniazdka elektryczne: Potrzebna jest przejściówka, najczęściej gniazdka amerykańskie.

Wtyczka amerykańska

Kuchnia kolumbijska

Jedzenie wegetariańskie i lokalne specjały: Wiele zależy od miejsca, w którym się je. W miastach i miejscach turystycznych jest sporo różnych restauracji z kuchnią z innych regionów świata, a także ciekawą kuchnią kolumbijską. Jednak prawdziwa, albo raczej powszechna kuchnia kolumbijska do wykwintnych nie należy. Właściwie mogą jeść to samo na śniadanie, obiad i kolację. Ryż, fasolka, smażony platan, arepa (rodzaj bardzo suchego pieczywa z mąki kukurydzianej, pozbawionego smaku, o ile je się samodzielnie) i do tego mięso, choć zazwyczaj nie ma problemu, by zamienić je na jajko. Najczęściej są to różne wersje dania Bandeja Paisa. Kolumbijczycy nie używają przypraw, tylko soli, o pieprzu raczej nie słyszeli. Za to porcje są duże i sycące. Oni nie żałują sobie jedzenia.

Alkohol: Dostępny bez problemu. Kolumbia słynie z aguardiente (rodzaj wódki) z dodatkiem anyżu oraz z rumu, produkowanego przede wszystkim w karaibskiej części kraju. Najbardziej znane marki to „Ron Viejo de Caldas”, „Ron Tres Esquinas”, „Ron Medellín Añejo”.

Dostępność barów i restauracji: O ile w miejscach turystycznych nie ma z tym problemu, o tyle w centrum Bogoty zauważyliśmy, że wiele z nich zamyka się dość wcześnie. Już przed 18:00 mogą mieć zamkniętą kuchnię. Oczywiście przejście do części turystycznej miasta rozwiązuje ten problem.

Kultura Kolumbii

Religia: Wygląda to dość podobnie jak w innych krajach Ameryki Łacińskiej, które odwiedziliśmy. Dominuje katolicyzm – w granicach 80-90% społeczeństwa. Jednocześnie wiara często jest bardziej żywa niż w Polsce, ale przy tym nie wyklucza oddawania się szamańskim praktykom, czy religii naturalnej. W Kolumbii zyskują za to na znaczeniu kościoły protestanckie.

Ludzie: Różni, najczęściej nieśpieszący się, ale pozytywnie nastawieni. Chętnie wdają się w dyskusję (na tyle na ile pozwala język), są zainteresowani turystami, pomocni.

Toalety: Typ europejski.

Drażliwe tematy: Pablo Escobar i kwestie narkotyków, ewentualnie wojna domowa. Warto pamiętać, że ludzie są podzieleni w ocenie tych wydarzeń czy postaci. Dla jednych Escobar to przestępca, inni doceniają jego wkład dla lokalnej społeczności, jeszcze inni widzą, że można na nim zarobić – popularne są na przykład T-shirty z wizerunkiem barona narkotykowego

Turystyczny niezbędnik

Co warto przywieźć z Kolumbii: Szmaragdy, Bogota jest ważnym rynkiem ich handlu, dodatkowo kawa, poncza czy rum.

Oznaczenia i drogowskazy: Bywa różnie, prawdę mówiąc w zależności od okręgu. Niektóre atrakcje dość dobrze oznaczone, inne słabo. I to faktycznie jest bardziej w gestii władz lokalnych, niż popularności atrakcji.

Informacja turystyczna i mapy: Dość średnio i słabo. Prawdę mówiąc najwięcej pomagają tu agencje turystyczne i hotele. Kolumbia ma jeszcze sporo do nadrobienia w tej materii.

Gdzie szukać informacji: Oficjalna strona to colombia.travel.

Zwiedzanie Kolumbii

Główne cele turystyczne w Kolumbii: Region Kawy (Salento, Dolina Cocory) dla widoków i aktywnego wypoczynku. Odpoczynek na Karaibach: San Andrés, Park Tayrona i częściowo Cartagena de Indias. Historycznie: Ciudad Perdida, San Agustin. Miasta: Bogota, Medellin. Miasteczka: Guatape. Region Amazonii, czyli przede wszystkim Leticia i Caño Cristales.

Jak samodzielnie zorganizować wyjazd do Kolumbii: To trochę bardziej skomplikowana wyprawa. O ile jeszcze część karaibska jest przyjazna turystyce, podobnie jak Region Kawy, a nawet hotele chętnie pomagają zorganizować wszystko, o tyle inne miejsca, to w dużej mierze ziemia nieodkryta. Zwiedzanie ich często wymaga szukania informacji po hiszpańsku i podstaw hiszpańskiego. Między Bogotą, Medellin, a Regionem Kawy czy Karaibami można spokojnie poruszać się samolotami, o tyle inne miejsca często wymagają pomocy agencji turystycznych. Ciężko polegać na lokalnym transporcie podróżując samodzielnie, a także zdobyć pozwolenia.

Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak kolumbijski
Praktycznie
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły