Barranco del Infierno: Piekielny Wąwóz na Teneryfie

Barranco del Infierno

Choć najpopularniejszy i najbardziej znany wąwóz Teneryfy to Masca, to warto pamiętać, że istnieją także alternatywy. Jedną z nich jest Barranco del Infierno, co można by przetłumaczyć jako Piekielny Wąwóz. W przeciwieństwie do Masci nie jest tak oblegany, więc dużo łatwiej jest zarezerwować bilet, acz również należy to zrobić wcześniej. Podczas tymczasowego zamknięcia Masci zyskał na popularności.

Piekielny Wąwóz

Okolicę, a przede wszystkim tutejsze jaskinie, były wykorzystywane przez rdzenny lud Wysp Kanaryjskich, czyli Guanczów. Mieli oni zwyczaj mumifikowania swoich zmarłych. Wiele z takich mumii odnaleziono właśnie w okolicznych jaskiniach. Szlak, dziś wykorzystywany przez turystów, wcześniej był traktem pasterzy. Dziś to przyrodnicza strefa chroniona o powierzchni 1843 hektarów. Wąwóz znajduje się u podnóża wulkanu Teide. Uchodzi też za najgłębszą przepaść na Wyspach Kanaryjskich. Barranco del Infierno zwiedzamy z dołu.

Trasa nie jest wymagająca. Wąwóz został dość dobrze przygotowany dla turystów, droga raczej wygładzona (acz nie wszędzie), choć zdarzają się tu schody, więc z wózkiem raczej będzie trudno. Ale nie ma tu żadnego chodzenia po skałach, niemniej jednak warto zadbać o odpowiednie obuwie na trekking. Jedynym niebezpieczeństwem w Barranco del Infierno, poza temperaturą, są spadające z góry kamienie. To właśnie było przyczyną zamknięcia wąwozu na kilka lat (w 2009 roku miał miejsce śmiertelny wypadek). Od 2015 roku jest on czynny na nowo, ale przy wejściu dostaje się kask, który należy nosić cały czas. Dziś jest to doskonała alternatywa dla Wąwozu Masca.

Szlak w Barranco del Infierno

Szlak mierzy łącznie 6,5 kilometra długości i jest do przejścia w trzy godziny w obie strony. Zaczyna się na wysokości 350 metrów nad poziomem morza. Warto pamiętać, że trasa jest dość prosta, bez rozwidleń czy zakrętów, więc wraca się tą samą drogą. W wielu miejscach, zwłaszcza przy wejściu do wąwozu, idzie się odsłoniętym traktem, więc w pełnym słońcu robi się „piekło”. Podobno bywa tu nawet 10 stopni więcej niż w innych częściach wyspy, stąd pewnie nazwa Barranco del Infierno. Rada jest taka, by faktycznie przybyć tam wcześniej i oczywiście zadbać o zapas wody. Na szlaku nie ma żadnych sklepów, czy budek. Przy wodospadzie oraz w połowie trasy możemy spotkać strażników, którzy mogą pomóc w kryzysowych sytuacjach.

Zwiedzanie Barranco del Infierno

Liczba wejść jest ograniczona do 300 osób dziennie. Na stronie wąwozu można zakupić wejściówkę. To też jest różnica względem wąwozu Masca, tamten przynajmniej póki co, jest darmowy. Jak pisaliśmy, warto o bilet zadbać wcześniej. Wybiera się od razu godzinę wejścia (ostatnie wejście jest zazwyczaj około 13:00). Natomiast nie jest ona dokładnie sprawdzana. My przyjechaliśmy jakieś pół godziny wcześniej i zostaliśmy bez problemu wpuszczeni. Jednocześnie nie było już opcji, by wejść z marszu, ale na kolejne dni miejsca były. Byliśmy jednak poza ścisłym sezonem, więc wówczas może wyglądać to inaczej.

Przyroda i atrakcje Piekielnego Wąwozu na Teneryfie

Trasa do przejścia w Barranco del Infierno jest o tyle ciekawa, że dobrze widać jak zmienia się tu krajobraz i roślinność. Jednocześnie jest ona opisana, spełniając walory edukacyjne. Tabliczki, zwłaszcza w pierwszej części, znajdują się często na punktach widokowych. Początek trasy to przede wszystkim kaktusy, popękane skały i miejsce, gdzie praży słońce. Dalej robi się bardziej wilgotno i roślinność zmienia się na zieleńszą, w końcu chodzi się w cieniu, nie tylko wąwozu, ale i drzew. Słychać tu ptaki, czasem jest szansa zobaczyć je z bliska. My widzieliśmy kuropatwy berberyjskie (góropatwy). Z roślinności są tu między innymi sosny, palmy i smocze drzewa.

Na końcu znajduje się wodospad, najwyższy na Teneryfie, mierzący ponad 200 metrów. Niemniej jednak wcale tak nie wygląda. Przynajmniej w listopadzie, gdzie było dość sucho. Wodę widać było zaledwie na dolnym odcinku, ale on gdzieś tam cieknie z góry. Może faktycznie w bardziej deszczowym okresie prezentuje się lepiej. By dojechać do wąwozu Barranco del Infierno, trzeba kierować się na miejscowość Adaje. Nie ma tu specjalnego parkingu, a dostępne miejsca w okolicy są dość nieliczne. To popularny cel wycieczek z południowo-zachodniej części Teneryfy, przede wszystkim z Playa de las Américas i okolic. Zaś jeśli chodzi o „piekielne wąwozy”, to opisywaliśmy także kenijskie Hell’s Gate i Hell’s Kitchen.

Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak hiszpański
Barranco del InfiernoLanzarote
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły