Naqsh-e Rostam (per. نقش رستم, Naqsh-i Rustamlub Naqsz-e Rostam) to kolejne bardzo specjalne miejsce. Stosunkowo niewielkie stanowisko archeologiczne, z grobowcami wykutymi w skale. Trochę przypomina to Petrę, choć tam położenie robi zdecydowanie większe wrażenie. Tu zaś fascynuje historia. Warto też pamiętać, że jest niejako dodatkiem do historycznego kompleksu Parsy.
Droga do Naqsh-e Rostam
Relief Naqsh-e Rostam
Naqsh-e Rostam w języku farsi oznacza „relief Rostama”. Rostam to postać z perskiej mitologii, jeden z palatynów, czyli świętych wojowników. Dosiadał wierzchowca Raksh i zakładał zbroję Babr-e Bayan o wielu nadnaturalnych właściwości. Nazwa została nadana przez okolicznych mieszkańców, którzy nie znali przeznaczenia i twórców skalnych rzeźb. Relief to oczywiście nazwa pewnego rodzaju płaskorzeźby skalnej. Jest ona stosowana bardzo często w odniesieniu do perskich dzieł.
Grobowiec Dariusza I w Naqsh-e Rostam
W wysokiej skalnej ścianie wykuto płytkie grobowce, z których cztery należą do szachinszachów z dynastii achemenidzkiej: Dariusza I Wielkiego (panowanie 521 – 485 r. p.n.e.), jego syna Kserksesa I (panowanie 485 – 465 r. p.n.e.) – o nich dwóch mówią inskrypcje w Ganjameh niedaleko Ekbatany – Artaksersesa I (panowanie 465 – 424 r. p.n.e) i jego syna Dariusza II (panowanie 424 – 402 r. p.n.e). Reliefy mają kształt krzyża.
Grobowce perskich królów
Grobowce skalne
Wejścia do grobowców, położone wysoko nad ziemią, mają formę płytkich portali wykutych w skale, co właśnie przywodzi na myśl budowle w Petrze. Wejście do komory grobowej wyrzeźbiono pośrodku krzyża, który czasem nazywa się perskim krzyżem. Wewnątrz niedużych komór grobowych znajdowały się sarkofagi i kosztowności. Grobowce mają bogatą dekorację. Płaskorzeźby, niektóre bardzo głębokie, przedstawiają scenę nadania godności królewskiej przez Ahura Mazdę oraz królewski orszak. Najważniejsze postaci są odpowiednio większe, przy czym Ahura Mazda i król są równej wielkości i jako jedyni siedzą na koniach.
Naghsz-e Rostam
Nieco powyżej poziomu gruntu znajdują się płaskorzeźby królów sasanidzkich, a więc dynastii, która mocno opierała się na potędze i kulturze czasów achemenidzkich. Płaskorzeźby przypominają bardzo te, które kilkaset metrów dalej można zobaczyć w Naqsz-e Rajab. Niektórzy z królów otrzymują wieniec władzy od Ahura Mazdy, inni są przedstawieni w bitwie. Grobowce zostały splądrowane w czasie najazdu Aleksandra Macedońskiego w 330 roku. Kolejny z powodów, dlaczego w Iranie go tak nie lubią. Dziś ogląda się je tylko z zewnątrz, w dodatku były restaurowane.
Perskie reliefy
Wśród płaskorzeźb w Naqsh-e Rostam znajduje się scena schwytania cesarza rzymskiego Waleriana I do niewoli przez szachinszacha Szapura I w 260 roku naszej ery. Klęcząca postać to Walerian. Hańba dla Rzymu. Więcej o tej historii przy wpisie o Biszapur. Jedną z najsłynniejszych płaskorzeźb w Iranie jest nadanie władzy królewskiej szachinszachowi Szapurowi I, który panował w latach 241 – 272. Natomiast chodząc po kompleksie można znaleźć też puste pole przygotowane pod nigdy nie wykonaną płaskorzeźbę.
Skalne reliefy
Grobowiec Dariusza I
Tylko pierwszy grób jest bez żadnych wątpliwości zidentyfikowany jako należący do Dariusza I, kolejne są raczej pewne, ale jakaś wątpliwość pozostaje. Pozostałe, mniejsze grobowce są trudne do identyfikacji. Dariusz I i Kserskes I uważani są za największych władców achemenidzkich. Natomiast pozostają na skale ledwie widoczne ślady jeszcze starszej, bo elamickiej, płaskorzeźby.
Pozostałość świątyni
Kwadratowa wieża
Naprzeciw grobowca Dariusza II znajduje się kwadratowa wieża o wysokości 12 metrów, posadowiona na trzech stopniach i otoczona wgłębionym względem gruntu (przynajmniej dziś) murem, wybudowana w okresie achemenidzkim. Ka’ba-ye Zartosht, bo tak nazywa się tę wieżę od XIV wieku, według przypuszczeń może być częścią świątyni zaratusztriańskiej, w której utrzymywano święty ogień.
Stanowisko archeologiczne
Nie ma jednak co do tego żadnej pewności, ale inne wyjaśnienia też nie są w pełni satysfakcjonujące: czy jest to mauzoleum innego króla, na podobieństwo grobu Cyrusa I Wielkiego? Czy przechowywano tutaj kosztowności i dokumenty bądź święte księgi?
Naqsh-e Rostam
Grobowiec Kserksesa
Pisaliśmy o restauracji tego miejsca i akurat podczas naszej wizyty grobowiec Ksersesa I (panowanie 485 – 465) był w remoncie. Wykuć taki grobowiec to sprawa na lata, więc w momencie objęcia panowania szachinszach nakazał przygotować go bardziej okazałym, niż grobowiec jego poprzednika, Dariusza I. W przeciwieństwie do dariuszowego, na płaskorzeźbach Kserksesa brakuje inskrypcji, dzięki której moglibyśmy zidentyfikować tożsamość pochowanej tu osoby bez żadnych wątpliwości.
Budowanie miejsc swojego spoczynku przez starożytnych władców było rozpowszechnione w wielu krajach. Pisaliśmy o tym choćby przy Luksorze, Piramidach, Terakotowej Armii czy grobowcach Mingów. Tu działa to bardzo podobnie.
Widok na królewskie grobowce
Kserkses I zasłynął głównie przez wojny z Hellenami w II wojnie perskiej z lat 480 – 449 p.n.e. To są czasy bohaterskiej, choć beznadziejnej obrony Spartan przejścia w Wąwozie Termopilskim; to Kserkses spalił Ateny i Ateńczycy byli blisko do porzucenia Arkopolu, by pozostawić go jako świadectwo straszliwej wojny. Ostatecznie Persowie zostali wyparci z Hellady, a rozbicie perskiej floty w bitwie pod Platejami w 479 roku p.n.e właściwie przyniosło rozstrzygnięcie wojny na niekorzyść Persji. Dalsze walki toczyły się na niewiele znaczących przygranicznych przyczółkach. I choć terenów Kserkses wiele nie stracił, ucierpiał prestiż, duma i skarbiec, a Persja musiała raz na zawsze uznać niezależność Hellady.
Skalne grobowce
Dojazd do Naqsh-e Rostam
Zwiedzanie Nashq-e Rostam jest dość łatwe. Przed kompleksem znajduje się parking, może nie duży, ale wystarczający i w dodatku darmowy. Kupuje się bilet i wchodzi do środka. By zobaczyć grobowce nie mamy wiele do przejścia, jest to naprawdę blisko. Teren też nie jest rozległy. To stanowisko archeologiczne, podobnie jak położone niedaleko Nashq-e Rajab to przede wszystkim uzupełnienie pobliskiego Persepolis. Razem dają właściwą perspektywę, jak rozległe to było miasto w starożytności. Nashq-e Rostam to z pewnością miejsce, którego nie można sobie odpuszczać.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Najbardziej znane stanowisko archeologiczne w Iranie to Persepolis (per. تخت جمشید). Nazwa znów jest grecka, bo w staroperskim miasto nazywano Pārsa. Śmiało możemy powiedzieć, że to jeden z tych punktów, który był dla nas naprawdę bardzo istotny w wyprawie do Iranu. Miejsce to jak najbardziej zasługuje na swoją sławę i z pewnością jest warte odwiedzenia.
Schody do Persepolis
Historia Parsy
Na początek trochę historii. Następcą Cyrusa II na krótko stał się jego syn, Kambyzes II. W 521 roku p.n.e w wyniku wojny domowej wyłonił się nowy król – Dariusz I, zwany Wielkim. W 518 roku p.n.e. założył on nową stolicę w Persepolis, niedaleko od dotychczasowej stolicy (Pasargady). Persepolis było odtąd siedzibą dworu Achemenidów, zaś administracja znajdowała się w Suzie. Dariusz I panował 35 lat i kontynuował ekspansję Imperium, przeorganizował podziały satrapii. Za jego czasów rozwinięto sieć dróg i połączenia pocztowe, niezbędne do sprawnego zarządzania rozległym państwem. Dariusz I Wielki zreformował system monetarny oraz podatkowy. Podbił Kapadocję, pokonał Scytów i zajął Trację, dołączył Egipt. Cała Azja Mniejsza i Bliski Wschód od Morza Jońskiego i Czarnego po dolinę rzeki Indus i Zatokę Perską oraz Morze Czerwone była w jego władaniu. Nic dziwnego, że pokusił się o podbój helleńskich polis. Wojna z Atenami w 490 roku p.n.e skończyła się przegraną pod Maratonem.
Grobowce w Persepolis
Kserkses I, którzy rządził w latach 486 – 465 przed naszą erą, kontynuował dzieło ojca, czyli walczył z Hellenami. Dekadę po przegranej pod Maratonem Kserkses przegrał bitwę pod Salaminą i Platejami. Ostatecznie Achemenidzi musieli sobie odpuścić Helladę i uznać ich status jako niepodległe polis. Rządy Kserksesa I burzą wprowadzony jeszcze przez Cyrusa ład, umocniony przez Dariusza. Cóż, efekt trzeciego pokolenia. Nierozsądna polityka monetarna, a także zakulisowe rządzenie państwem, i to nie przez ekspertów, lecz domowników pałacu, wprowadza Imperium Perskie w narastający kryzys wewnętrzny. Satrapowie zyskują coraz większą niezależność i zaczynają się buntować, w ślad za nimi idzie Egipt, o który znów trzeba walczyć.
Na przestrzeni lat trwają wojny z kolejnymi polis, zwłaszcza nastawione na wygrywanie jednych miast-państw przeciw drugim. I stąd nadeszła klęska: Grecja zostaje zjednoczona po bitwie pod Cheroneą (338 rok p.n.e) i pod władzą Macedonii staje się silnym organizmem państwowym. Szybkie podboje Aleksandra Wielkiego w zaledwie cztery lata zmiotły rządy Achemenidów w Persji, a kolejne trzy lata potrwało podbijanie butnych prowincji. Dariusz III, ostatni Achemenida, zginął w 330 roku przed Chrystusem, a Imperium Macedońskie wchłonęło Persję, tworząc największe do tamtych czasów państwo na świecie.
Widok na Persepolis
Podbój Aleksandra
W Starożytnej Persji, jak i obecnym Iranie, Aleksander Wielki nie jest określany mianem Wielkiego, a jedynie Macedońskiego. Nie jest też pamiętany jako wielki wódz i geniusz wojskowy, a jako zwykły brutalny barbarzyńca, gorszy niż hordy Mongołów, czy bandy Wikingów, bo dodatkowo nieuk i podpalacz. Aleksander chciał zniszczyć Persepolis niejako w odwecie za zniszczenie Kapitolu w Atenach. W Persepolis nawet można znaleźć tabliczkę, na której jest napisane, że na niektórych kamieniach widać jeszcze ślady ognia podłożonego przez Aleksandra. Cóż, czasem podróżowanie pozwala spojrzeć na to, czego nas uczą na historii z innej strony. Szczęśliwie widać na miejscu, Grecy nie byli tak bardzo precyzyjni w niszczeniu.
Królewski grobowiec
Ewentualne ślady ognia (nie widzieliśmy żadnych) mogły być jeszcze późniejsze – z czasów podbojów arabskich. Ale o tym oczywiście się nie wspomina. Podobnie zresztą Muzeum Jordańskie w Ammanie dokładnie opisuje starożytność, a po czasach Mahometa historia jakby milknie. Zresztą w Iranie za ewentualne niszczenie rzeźb perskich obwinia się Arabów, nie islam jako taki.
Rzeźbiona fasada grobowca
Odkrycie Persepolis
Persepolis zostało porzucone, ale nie zapomniane. Jakieś pięć kilometrów stąd znajdowała się inna osada, więc ludzie coś wiedzieli o starożytnym mieście. Niespecjalnie jednak się nim przejmowali. Zresztą niezbyt dobrze znali historię. W 1320 prawdopodobnie był tu Odoryk de Pordenone, mnich, który wybrał się na Daleki Wchód nieść tam chrześcijaństwo trochę traktem jedwabnego szlaku. Zasłynął ze swoich relacji ukazujących dalekie kraje. W tym rejonie widział wspaniałe miasto, starożytne i opuszczone „Comerum”. Prawdopodobnie tak określił Persepolis. W 1474 dotarł tu inny podróżnik, Wenecjanin, kupiec i dyplomata, Giosafat Barbaro. On z kolei uznał, że to musiało być żydowskie miasto. Z czasem coraz więcej europejskich podróżników tu docierało. Zaczęli oni zauważać, że miasto, które przetrwało tyle lat powoli, było rozkradane przez okolicznych wieśniaków na materiał budowlany (w Europie robiono dokładnie to samo).
Stanowisko archeologiczne
Wiek XIX dla Persepolis wiąże się z wzrostem wandalizmu. Czego nie zniszczył czas, niszczył człowiek. Wpierw ten niewykształcony, potem jednak pojawili się wcześni archeolodzy i dopiero się zaczęło. Rozkopywano to miejsce na bardzo szeroką skalę. Wiele unikalnych eksponatów wywieziono do paryskiego Luwru, londyńskiego British Museum czy nawet Metropolitan Museum w Nowym Jorku. Iran od kilku lat zabiega o zwrot tych wspaniałych przedmiotów.
Pozostałości pałacu i miasta
Legendy o Persepolis
Zanim jednak Europejczycy odkryli i zbadali Persepolis, o tym miejscu krążyły różne legendy. Jedna z nich mówiła, że to był pałac króla Dżamszida. Dżamszid to legendarny król, którego stworzył Ahura Mazda i był pierwszym królem ludzkości w erze powszechnej szczęśliwości. Po śmierci zaś objął panowanie w krainie umarłych. Przydomkiem Dżamszid określano też izraelskiego władcę – Salomona, w folklorze obie historie się czasem nakładały. Do dziś miejsce to określa się czasem mianem Tronu Dżamszida – Tacht-e Dżamszid. Druga ciekawostka związana jest z tym, że w ruinach Persepolis nie znaleziono świątyń. Istniały teorie mówiące, że był to pałac specjalnie zbudowany by obchodzić tu tylko nowy rok – Nowruz. Za tą teorią przemawiał fakt, że Persepolis wzniesiono jakieś 30 lat po budowie Pasargady i prawdopodobnie nie był to całoroczny pałac (przynajmniej początkowo). Można zakładać, że miała to być przede wszystkim reprezentacyjna stolica, a pomysł na jej zbudowanie miał jeszcze Cyrus Wielki, jako uzupełnienie swej właściwej siedziby.
Rzeźbienia przy bramie
Persepolis w kulturze
Swoisty kult Persepolis w tym kraju jest wciąż żywy. To świadectwo dawnej potęgi, które jest pielęgnowane. Od 1979 Persepolis znajduje się na liście UNESCO, a w 1971 zorganizowano tu wielkie uroczystości 2500-lecia kraju (i monarchii). Jak głosi plotka, ostatni szach Iranu Reza Pahlavi wybrał to miejsce specjalnie, ale nie z powodu własnej próżności. Denerwowali go pracownicy firm i dyplomaci z zachodu, którzy uznawali Iran za jakiś dziki, dziwny, zacofany kraik na pustyni. Chciał tym samym pokazać jak bardzo bogatą historię ma Iran. Obchody były wielkim i kosztownym wydarzeniem, które poniekąd ostatecznie przyczyniło się do rewolucji. Zresztą, Marjane Satrapi, francusko-irańska twórczyni komiksów, tworząc autobiograficzną historię nazwała ją „Persepolis”, właśnie dlatego, by podkreślić długą, bogatą i różnorodną historię swojego kraju, niejako w zestawieniu z tą nowszą, rewolucyjną.
Reliefy w dawnym pałacu
Komiks „Persepolis” został zekranizowany, a właściwie zanimowany. Animacja dostała nawet nominację do Oskara w 2007 roku. Nie znajdziemy tam niestety śladów miasta, ale jest kilka miejsc z Teheranu, które zapadają w pamięć (o tym przy Teheranie).
Persepolis
Persepolis dziś
Już wchodząc widzimy pozostałości po dawnej bramie do pałacu. Brama Wszystkich Narodów stanowiła poczekalnię. Strzegły jej uskrzydlone byki z ludzkimi głowami. Twarze zostały trochę zdewastowane w czasach arabskich. Stamtąd też wchodzimy do miasta.
Resztki pałacu
W Persepolis znajdowały się dwa wielkie pałace. Apadana należący do Kserksesa. Choć tylko dlatego, że on skończył jego budowę, projekt powstał jeszcze w czasach Dariusza. Apadana znaczy tyle co sala hypostylowa, czyli budowla, której strop był oparty na kolumnach. Widzieliśmy takie coś już w Karnaku (największa budowla tego typu na świecie). Swoją drogą także w Suzie pałac nazywano Apadaną. Dziś po Apadanie zostały tylko nieliczne kolumny. Wciąż wielkie i robiące wrażenie. Za kolumnami zaś mamy schody i płaskorzeźby, które przedstawiają posłów i interesantów z różnych części świata przybywających do stolicy Persji.
Kolumny w Persepolis
Drugi pałac Tachara, nie był tak okazały, ale dziś jego fragment jest lepiej zachowany niż ten późniejszy. Ten pałac miał też skarbiec. Znów zaczął go budować Dariusz, ale skończył go dopiero Kserkses.
Persepolis
Warto odejść na chwilę z Persepolis i wspiąć się ku grobowcom, choćby temu, który należy do Artakserksesa II. Przypominają one dość mocno grobowce Dariusza i Kserksesa, choć są chyba mniej ozdobne. Jednocześnie stąd wznosi się wspaniały widok na Persepolis. To było całkiem spore miasto. Niestety ze zwykłych domów niewiele tu zostało. Widać jedynie zarys.
Pozostałości dawnej stolicy Persji
W środku Persepolis znajduje się muzeum (wstęp dodatkowo płatny). Budynek wyróżnia się, podobno jednak był odrestaurowany z zewnątrz w nawiązaniu do oryginału. Wznosi się w miejscu, w którym Kserkses miał swój harem. Natomiast nie trzeba tam wchodzić, by pooglądać niesamowite szczegóły, w tym przypominające gryfy Humy. Huma to w mitologii perskiej ma w sobie trochę cech gryfa, trochę feniksa. Są też kapitele z bykami. I dużo, bardzo dużo szczegółów. Bardzo dużo eksponatów z okresu starożytności można zobaczyć w muzeum archeologicznym w Teheranie.
Jaszczurka w Persepolis
Zwiedzanie Persepolis
Na koniec jeszcze o zwiedzaniu Persepolis. Można tu wynająć prywatnego przewodnika, można wynająć parasol od słońca. Można też chodzić samemu i podziwiać to wspaniałe miasto. Parking niestety płatny i to dość drogi (jak na warunki irańskie), ale można śmiało stawać dalej w kierunku drogi na Sziraz (zresztą stamtąd jest najwięcej jedno i pół dniowych wycieczek). Tak robią miejscowi. Persepolis to też jeden z droższych zabytków w Iranie, ale nie tak tłumny jak się spodziewaliśmy. Dla nas to był jeden z ważniejszych punktów naszej wyprawy. A także miejsce, w którym zaczęliśmy czuć zbliżający się koniec irańskiej eskapady.
Brama wszystkich narodów
Jedyne czego nie mogliśmy zrobić, to polatać dronem nad stanowiskiem archeologicznym. Panuje zakaz, więc jak ktoś koniecznie chce, należy dużo wcześniej zrobić sobie odpowiednie zezwolenie. Trochę za bardzo się boją przypadkowych uszkodzeń tegoż zabytku. Jeśli ktoś zorganizuje to wcześniej, to może mu się to uda. W każdym razie Persepolis to piękne ruiny, są tu kolumny, wspaniałe reliefy i piękny obiekt historyczny. Zdecydowanie jedno z najważniejszych miejsc do zobaczenia w Iranie.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
W drodze do Kandy zrobiliśmy krótki przystanek w miejscowości Matale (sin. මාතලේ,, tamil. மாத்தளை, w języku angielskim spotyka się zapisy Matale i Mathale). Od początku wiedzieliśmy, że będzie to dla nas niedługa przerwa w podróży dla dwóch powodów. Pierwszy to słynne ogrody przyprawowe, drugi zaś świątynie hinduistyczne. Poza tym miasto nie rzuca się jakoś w oczy i nie zachęca do eksploracji.
Wanilia w ogrodzie przyprawowym w Matale
Ogrody przyprawowe w Matale
Jedną z najbardziej popularnych atrakcji na Sri Lance są ogrody przyprawowe, czyli niewielkie pokazowe plantacje różnych przypraw połączone oczywiście ze sklepem. Taka typowa atrakcja turystyczna, jakich wiele na całym świecie. Niektóre są lepsze, inne gorsze. Te na Cejlonie przypadły nam do gustu. Doskonale wiedzieliśmy, że chcemy coś takiego zobaczyć. Nasz kierowca zawiózł nas do jednego z ogrodów przyprawowych niedaleko Matale (tam jest ich najwięcej) i zanim przekazał na bezpłatne zwiedzanie z przewodnikiem, ostrzegł, by nic nie kupować ze względu na ceny. W kwestii wyboru ogrodu zdaliśmy się na jego doświadczenie.
Młody ananas (ogród przypraw w Matale)
Ogród obeszliśmy w kwadrans, w tym czasie przewodnik/sprzedawca przedstawiał nam rozmaite drzewa i krzewy i tłumaczył, co jest co oraz jakie ma zastosowanie w lokalnej medycynie (ajurweda), kosmetyce i kuchni. Oczywiście przedstawiał próbki produktów, poczęstował herbatą przyprawową, by zachęcić do zakupów. Medycyna ajurwedyczna to system jeszcze rozwinięty w starożytnych Indiach, łączący ze sobą zarówno medycynę niekonwencjonalną jak i chirurgię.
Matale, ogród przyprawowy
Można mieć mieszane uczucie wobec tego rodzaju atrakcji, ale wizyta w ogrodzie przyprawowym była pouczająca. A przede wszystkim, ciekawie jest zobaczyć rosnące „w naturze” cynamonowce, kauczukowce, wanilię, ananasy, aloes i inne. No i póki nie ma presji, by koniecznie coś kupić, jest to bardzo ciekawa przerwa. Ogrody przyprawowe (spice garden) występują właśnie w dużej ilości w okolicy Matale. Duża konkurencja sprawia, że w większości z nich, chętnie oprowadza się turystów za darmo (pod warunkiem, że trwa to stosunkowo krótko, potem można samemu trochę pochodzić po ogrodzie). Jeśli nic nie kupią, to też dobrze, bo raczej nie pojadą już do konkurencji. Warto dodać, że bliżej Sigiriyi występują ogrody zielne (herbal garden), czyli coś podobnego, ale jednak trochę inne. Świetny wpis ukazujący różne rośliny w takich ogrodach znajdziecie na Podróżowisku.
Cynamon (Matale, Sri Lanka)
Matale i świątynia hinduistyczna
Matale w dużej części jest zamieszkałe przez ludność tamilską, ci zaś w większości są hinduistami. Świątynia Sri Muthumariamman (Sri Muthumari Amman Kovil) w Matale to wspaniały przykład rozbuchanej hinduskiej świątyni. Ta jest poświęcona Mariamman, bogini deszczu i płodności. Świątynia została wybudowana w 1874 roku jako niewielka świątynka pod drzewem, ale z biegiem lat była rozbudowywana przez lokalną społeczność. Służy zarówno wyznawcom hinduizmu, jak i buddyzmu. Bardzo ucierpiała w wyniku anty-tamilskich zamieszek w 1983 roku, ale sukcesywnie była odbudowywana.
Świąynia hinduistyczna Sri Muthumari Amman Kovil (Matale)
Najbardziej rzuca się w oczy wieża o wysokości 33 metrów: gopura. Jest to tak naprawdę brama prowadząca do właściwiej świątyni. Jest charakterystyczna dla stylu drawidyjskiego, przede wszystkim występuje w południowych Indiach. Stamtąd przywędrowała do Cejlonu wraz z Tamilami. Co ciekawe, gopura występuje także w khmerskiej architekturze świeckiej. Wnętrze świątyni było akurat zamknięte, trochę podpatrzyliśmy przez kratki.
Wnętrza świątyni Sri Muthumariamman
Wśród postaci na gopurze udało nam się wypatrzyć świeckiego, który był prawdopodobnie jednym z fundatorów odbudowy po zamieszkach w 1983 roku. Oryginalny fundator z XIX wieku to Nattukottai Chettiar. Świątynia obecnie żyje, organizowane są tu specjalne festiwale. Zwiedzanie jest możliwe w ograniczonych godzinach, by nie kolidowało z modlitwami. Dodatkowo bilet jest dzielony na wnętrze i okolicę. Tę drugą można spokojnie obejść i zobaczyć, co jest wokół świątyni, a jednocześnie zajrzeć do niej z różnych miejsc, bez wchodzenia do środka.
Ciekawe ozdoby świątyni hinduistycznej w Matale
Nalanda Gedige
Jedna z najbardziej urzekających świątyń, jakie zobaczyliśmy na Cejlonie to Nalanda Gedige nieopodal Matale. Żywcem wyjęta z przygód o Indianie Jonesie. Nalanda Gedige została zbudowana gdzieś między VIII a X wiekiem naszej ery podczas rządów tamilskich. Architektura budowli jest bardzo interesująca: plan jest typowy dla założeń buddyjskich, zaś forma architektoniczna hinduska. Płaskorzeźby i zachowane posągi są połączeniem kultów buddyjskich i hinduskich. Najbardziej prawdopodobne jest to, że Nalanda Gedige to próba synkretyzmu religijnego tamilskiego najeźdźcy i rodzimego syngaleskiego.
Nalanda Gedige
Podobnie jak Anuradhapura i Polonnaruwa, również Nalanda Gedige została na długie wieki porzucona i odkryta na nowo pod koniec XIX wieku przez brytyjskie ekspedycje naukowe. Świątynia stanęła przed groźbą zagłady w latach 80. XX wieku, gdy budowano zbiornik wodny. Jedynym rozwiązaniem było rozebranie budowli i jej rekonstrukcja na wysokim brzegu zbiornika, poza strefą zagrożenia. To z tego czasu pochodzi aleja prowadząca do świątyni, pięknie odkrywająca ją spośród drzew. Zwiedzanie tego miejsca jest dość szybkie, niewiele tu zostało. Co ważniejsze, jest także darmowe i nie ma tu turystów.
Ruiny świątyni Nalanda Gedige
Dla nas Matale było przede wszystkim przystankiem po drodze, pięknym, pouczającym, acz krótkim. I tak należy też ją traktować. Zwłaszcza, że to jedno z tych miejsc, gdzie można zobaczyć tamilską część Sri Lanki. Natomiast mając więcej czasu na Matale można też rozważyć buddyjską skalną świątynię Aluviharaya.
Nalanda Gedige nieopodal Matale
Jeśli spodobał Ci się wpis polub nas na Facebooku.
Hamadan (per. همدان, Hamedān), wymawianie też
jako Hamedan, liczy sobie niemal 700 tysięcy mieszkańców. Stolica prowincji
(osta) położona jest na wysokości nieco ponad 1800 metrów nad
poziomem morza u stóp mierzącej 3574
m n.p.m. góry Alvand, będącej częścią pasma Zagros.
Dlatego nawet w czerwcu, przy ponad 30-sto stopniowych upałach nie dziwi widok
śniegu na nieodległych górskich grzbietach. Wielu turystów faktycznie przybywa
tu dla gór, jednak miasto to ma więcej interesujących atrakcji, z których
najważniejsza to ruiny starożytnego miasta – Ekbatany.
Meczet w Hamadanie
Starożytna Ekbatana
Hamadan należy do najstarszych miast Iranu.
Jeszcze jako Ekbatana – co znaczyło
„miejsce zgromadzeń” – było stolicą medyjskiego imperium od końca VIII wieku przed
naszą erą, jeśli wierzyć zapiskom Herodota, i służyło także jako stolica bądź
letnia rezydencja królom achemenidzkim i Persom. Wszystko wskazuje na to, że
jeszcze 300 lat przed Medami istniała tutaj asyryjska osada. Po Ekbatanie
zostało stanowisko archeologiczne. Jest położone na wzgórzu Tepe Hegmataneh. Medowie zaś to odrębna
grupa ludów irańskich, która zajęła obszar obecnego Azerbejdżanu i z początku
utworzyła liczne plemienne państewka. Pierwsza wzmianka o nich pochodzi z
asyryjskich inskrypcji, które opisują bitwy z Medami. Założyciel Ekbatany, Dejokes (panował w latach 700 – 678
p.n.e), zjednoczył plemiona medyjskie i utworzył silne państwo, które najpierw
wyzwoliło się od zależności od Asyrii, potem podbiło Persów, a na końcu Medowie
zajęli Aszur i Niniwę, kładąc kres państwu asyryjskiemu. Imperium Medów
rozciągało się od Kapadocji niemal po rzekę Indus i od Kaukazu po rzekę Tygrys
i Zatokę Perską.
Ekbatana, stanowisko archeologiczne w Hamadanie
Pozostałości starożytnej Ekbatany po raz pierwszy
zaczął badać w 1913 roku francuski archeolog Charles Fossey. Tak na marginesie: na tablicy informacyjnej na
terenie wykopalisk, uczony jest przedstawiony jako zachodni złodziej skarbów
kulturowych Iranu, uprawiający grabieżczą turystykę, tylko dla niepoznaki
nazywaną archeologią. Taka była archeologia epoki wiktoriańskiej. Zresztą
opisywaliśmy to przy okazji Knossos. Trudności w przeprowadzaniu prac
archeologicznych sprawiało przede wszystkim współczesne miasto, które zdążyło
zająć znaczną część starożytnych ruin. W latach 60.
Ministerstwo Kultury i Sztuki zaczęło odkupywać nieruchomości na tym obszarze i
je wyburzać, ale archeolodzy mogli przystąpić do pracy dopiero na początku lat
80. Prace te trwają do dziś. Obecnie stanowisko archeologiczne zajmuje
obszar 35-ciu hektarów. No i najważniejsze, można je zwiedzać.
Ruiny starożytnej Ekbatany
Hamadan: Ekbatana dziś
Prawda jest taka, że obecnie Ekbatana nie
prezentuje się okazale. Takie wątpliwości nachodziły też historyków: wszak
dawna stolica była opisywana jako miasto pełne splendoru, bogate i
ekstrawaganckie nawet. Dziś jednak nie ma wątpliwości, że ruiny murów obronnych
z suszonej cegły na wzgórzu Hegmataneh otaczały właśnie Ekbatanę. Możemy
przyjrzeć się układowi miasta, dawnej świątyni zaratusztriańskiej i eksponatom
wystawionym w znajdującym się tutaj muzeum.
Ekbatana została wspomniana w
Biblii, choćby w Księdze Ezdrasza (Ezd 6,2). W muzeum wystawiono znalezione tutaj skórzane zwoje Księgi Wyjścia
zapisane po hebrajsku. Zaraz przy muzeum Ekbatany znajduje się kościół
ormiański.
Kościół ormiański w Ekbatanie / Hamadanie
Chrześcijaństwo w Iranie
Warto dodać, że chrześcijaństwo
na terenach Iranu jest obecne od początków swego istnienia. Nigdy jednak nie
stanowiło dużej grupy, zawsze znajdowało się w cieniu dominującej religii:
najpierw zoroastryzmu, potem islamu. Dziś chrześcijan w Iranie jest ogółem 300
– 400 tysięcy i zgodnie z prawem są tolerowani. Rząd jest jednak niechętny
nieoficjalnym, ewangelickim zgrupowaniom wspólnot. Zarejestrowany Kościół
łatwiej kontrolować.
Pozostałości Ekbatany są chronione przed słońcem
Dominującym wyznaniem chrześcijańskim w Iranie
jest Apostolski Kościół Ormiański –
120 do nawet 250 tysięcy wyznawców. Wielu Ormian osiedliło się w tym kraju
podczas ludobójstwa na terenach Imperium Osmańskiego. Irańczycy przyjęli
chrześcijan bez religijnych uprzedzeń i pozwolono im tutaj pozostać. Zresztą
bliskość Armenii także ma na to wpływ. Warto dodać, że w
Iranie Kościół Ormiański jest właściwie synonimem chrześcijaństwa.
Hamadan: Stanowisko archeologiczne Ekbatana
Ekbatana: Muzeum i stanowisko archeologiczne
Wracając jednak do Ekbatany: oprócz
muzeum i pozostałości po dawnym mieście można tu zobaczyć właśnie cerkiew
ormiańską, oczywiście dużo późniejszą. Wejście na teren stanowiska jest płatne,
ale parking przed nim już jest darmowy. Nie przybywa tu wielu turystów. Wokół
wnoszą się nowoczesne budowle. Zauważyliśmy ślady wypalonej trawy na terenie
wykopalisk. Być może to sposób na oczyszczanie terenu z zarośli, ale bardziej
prawdopodobne jest to, że pożar był samoistny i nie udało się go szybko zgasić.
Grobowiec biblijnej Królowej Estery
Hamadan: Biblijne grobowce
Grobowiec
Estery i Mordechaja (Mardocheusza) – według niektórych tradycji jest to
miejsce pochówku żydowskiej królowej Estery i jej krewnego, Mordechaja, o
którym wspomina księga Estery. Mieli oni żyć podczas rządów króla Kserksesa I
(znany jako Achaszwrosz), czyli w V wieku p.n.e. Dla mniejszości żydowskiej w
Iranie jest to jedno z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych na terenie tego
kraju. Estera jest pamiętana jako mądra królowa, która ocaliła naród żydowski
przed gniewem króla Persji (co wiązałoby się z masakrą). Estera i Mardocheusz
byli nie raz inspiracją dla artystów, a nawet dla filmowców (w ramach
realizacji seriali biblijnych). Grobowiec jest możliwy do zobaczenia, także w
środku, trzeba tylko złapać się na odpowiednie godziny i kupić bilet. Znajduje
się on w centrum miasta, dokładniej gdzieś na bazarze. Natomiast pozostaje
jeszcze kwestia domniemania grobu. Wiemy na pewno, że Estera przez większość
czasu mieszkała też w Suzie (Ekbatana w tamtych czasach była tylko letnią
rezydencją), więc tu opieramy się jedynie na tradycji.
Plac Imama Chomejniego znajduje się w samym centrum Hamadanu
Główny plac i bazar Hamadanu
Centrum Hamadanu to urzekający Plac Imama Chomejniego, centralny plac
miasta. Wyróżnia się przemyślaną architekturą, wzorowaną na europejskiej. Plac
lub ulica Chomejniego jest praktycznie w każdym większym mieście w Iranie po
rewolucji powszechnie upamiętniano Najwyższego przywódcę.
Bazar w Hamadanie
Plac ten jest niemal otoczony
przez bazar. Bazary w Iranie (bazaar, nie medina) mają tak pomyślane układy, by
w kolejnych alejkach znajdowały się podobne stoiska. I tak mamy alejkę przeznaczoną dla szewców i sprzedawców butów, alejkę
owocowo-warzywną, przyprawową, z ubraniami damskimi, i tak dalej. Daje to
wrażenie uporządkowania, nieznanego w medinach Maroka. Sprawia to też, że jedne
alejki są bardziej fotogeniczne niż inne, jedne przyciągają cudownymi zapachami
egzotycznych przypraw i tam właśnie warto pospacerować. A spacer bazarem należy
do spokojnych i komfortowych, gdyż sprzedawcy nie nagabują, a gdy mamy ochotę
coś kupić, to ceny są najczęściej podane z góry i są to ceny uczciwe, takie jak
dla lokalnych kupujących.
Hamadan: Na bazarze są rzeźby przedstawiające dawne rzemiosła
Na głównym deptaku Hamadanu,
wzdłuż bazaru, ustawiono figury osób parających się różnymi zawodami. Jest więc
sprzedawca prasy, jest szewc.
Jedzenie na bazarze
Specjały na bazarze
Bazaar to przede wszystkim
kolory, zapachy, smaki i przyprawy! Co się tyczy przypraw: najdroższą przyprawą
świata niezmiennie pozostaje szafran,
czyli wysuszony pręcik kwiatu krokusa. Ma charakterystyczny smak i właściwości
koloryzujące. Do potrawy wystarczą 2-3 pręciki, by nadać jej tego luksusowego
aromatu. Iran jest głównym producentem szafranu i dodaje się go do ryżu, lodów,
napojów i kawy. Lody szafranowe to typowy smak Iranu. Co
ciekawe, na irańskich bazarach nie znaleźliśmy takich ilości szafranu, jak
widzieliśmy w Omanie czy Dubaju. Czyżby większość szła na eksport?
Warto zwrócić uwagę, że w centrum Hamadanu, przy
głównym deptaku miasta i na bazarze nie udało nam się znaleźć sensownej
jadłodajni. Są fastfoody (nawet z burgerami), ale jeśli szukamy czegoś bardziej
lokalnego to nie tutaj. Trzeba się wrócić do restauracji hotelowych. Przy
bazarze znajdują się też meczety, ale te jeszcze prezentują się raczej jak
ubodzy krewni tych, które można obejrzeć w centralnym Iranie.
Hamadan: Mauzoleum Awicenny
Hamadan: Mauzoleum Awicenny
Do najsłynniejszych osób powiązanych z Hamadanem
należy polimat Ibn Sinna, znany u
nas jako Awicenna. Urodził się on w
końcu X wieku naszej ery jako syn perskiego urzędnika na terenie obecnego
Uzbekistanu lub Afganistanu. Do Hamadanu przybył z Buchary. Zdobył solidne
wykształcenie, które nieustannie rozwijał. Łączył w sobie wiedzę lekarza,
matematyka, poety i filozofa. Jego najsłynniejsze dzieło to pięciotomowy „Kanon
medycyny”, uważany za podstawę współczesnej medycyny, w Europie będący w użyciu
aż do końca XVIII wieku. Medyczne zastosowanie
pijawek i częste mycie zębów to właśnie jego pomysły. Zmarł w 1037 roku w
Hamadanie, gdzie został pochowany w przeznaczonym dla niego mauzoleum.
Hamadan: Pomnik Awicenny
Obecne mauzoleum zostało otwarte w 1954 roku w
miejsce poprzedniego, zburzonego cztery lata wcześniej. Szumne otwarcie
kompleksu, na który składa się biblioteka, muzeum, grobowiec i wieża, było
częścią polityki nacjonalistycznej w okresie rządów dynastii Pahlawi. Po
rewolucji islamskiej w 1979 roku plac Awicenny zachował swoją nazwę, gdyż
ajatollah Chomejni bardzo szanował dokonania dawnego badacza. Wieża
mauzoleum jest wzorowana na innym, słynnym irańskim grobowcu, który znajduje
się w Gonbad-e Kawus i ma wysokości 53 metrów. Tamten zbudowano w 1006 roku dla
Ghabusa ibn Woszmgira, a w 1993 roku wpisany został na listę UNESCO. Wybór tego
wzorca właśnie wprost wynikał z polityk i nawiązywania do tradycji.
Hamadan: Mauzoleum Baby Tahera
Zresztą nie jest
to jedyne mauzoleum w Hamadanie, które zbudowano w ten sposób. Podobna wieża
została wzniesiona w Mauzoleum Baby
Tahera. Baba Taher to XI wieczny mistyk, o którym dziś niewiele wiadomo.
Prawdopodobnie był wędrownym derwiszem, z którym wiąże się pewna legenda. Ponoć
był trochę naiwny i opóźniony na umyśle, a ludzie drwili sobie z niego.
Powiedzieli mu, że jak się rozbierze i wejdzie do fontanny z zimną wodą,
zostanie poetą. Zrobił to, czym rozbawił tłum. Ale gdy wyszedł z wody okazało
się, że jest poetą. Jego wiersze są recytowane do dziś. Babę czasem określa się
słowem „nagi”, właśnie na pamiątkę tamtego wydarzenia. Mauzoleum też jest w
miarę nowe, wokół niego rozciąga się zaś ładny park.
Hamadan: Wieża Alavian
Inne zabytki Hamadanu
Jeszcze jednym
grobowcem jest wieża Alavian (Gonbad-e Alavian). To pochodzący z XII wieku rodzinny grobowiec władców miasta
w czasach Seldżuków. Potem był przerobiony na meczet, który zniszczyli
Mongołowie. Dziś nie odzyskał dawnej świetności, ale warto zwrócić na niego
uwagę, gdyż wyróżnia się tak kształtem jak i zdobieniami, przede wszystkim reliefami.
Wstęp do wszystkich mauzoleów oczywiście jest płatny.
Kamienny Lew w Hamadanie
W Hamadanie jest wiele drobnych miejsc, którym warto poświęcić chwilę. Takim niewielkim, charakterystycznym punktem jest Kamienny lew, czyli Shir-e Sangi. Mocno zniszczony posąg lwa znajduje się na niewielkim wzgórzu, które prawdopodobnie było cmentarzem. Wraz z drugim – już nieistniejącym – lwem, tworzyły Lwią Bramę. Według hipotezy przyjętej przez organizację Irańskie Dziedzictwo i Rzemiosło, lwy zostały wykonane na wzór helleńskiego monumentu z IV wieku p.n.e. na zlecenie Aleksandra Wielkiego dla upamiętnienia przyjaciela. Brama została zniszczona podczas podbojów arabskich w X wieku. Zdobywca miasta i założyciel dynastii Ziyarid, Mardavij, chciał przetransportować lwy do Teheranu. Jednak już samo ściągnięcie posągów mu się nie powiodło i w przypływie gniewu kazał je zniszczyć. Jeden został doszczętnie zdemolowany, drugi powalono na ziemię. I leżał tak sobie aż do 1949 roku, gdy zdecydowano się go podnieść na obecne miejsce.
Kamienne tablice w Ganjnameh
Tablice w Ganjnameh
Nieopodal Hamadanu, na zboczu góry Alvand,
znajduje się miejsce znane jako Ganjnameh.
Są to dwie achemenidzkie inskrypcje wykute w granicie: jedna na zlecenie króla
Dariusza I (panujący od 521 do 485 r. p.n.e) i druga na zlecenie jego syna,
Kserksesa (panował w latach 485 do 465 r. p.n.e). Każdy z napisów zajmuje 20
linijek i mieści się w prostokącie o wymiarach 2 na 3 metry. Zapis wychwala
boga Ahura Mazdę i stworzony przezeń świat, opisuje rodowód i dokonania władców. Poza królewskim imieniem, treść obu tablic
jest taka sama. Zostały sporządzone w języku staroperskim, nowobabilońskim i
elamickim.
Tablica w Ganjnameh
Odkrycie i odczytanie tablic
Napis odkrył francuski archeolog Eugène Flandin w połowie XIX wieku.
Ponieważ treść napisu pozostawała wówczas nierozszyfrowana, miejscowa ludność
uwierzyła, że zawiera opis kryjówki ukrytego skarbu, stąd nazwa Ganjnameh –
„księga skarbu”. Pismo klinowe, język staroperski, akadyjski i elamicki
niedługo potem rozszyfrował brytyjski archeolog i dyplomata Henry Rawlinson. Opierał się on na
dokonaniach Georga Friedricha Grotefenda,
który w 1802 roku odcyfrował część znaków pisma klinowego, zaś język elamicki
„złamali” pracujący wspólnie Edwin
Norris i Niels Westergaard.
Hamadan: Wodospad przy Ganjnameh
Można powiedzieć, że wraz z poznaniem tych tekstów zaczęła się historia asyrologii. Co ciekawe, w Ganjnameh archeologów wspomina się w zupełnie innym tonie, niż w Ekbatanie. Samo Ganjnameh jest wśród mieszkańców Hamadanu popularnym miejscem na wypad za miasto. A to za sprawą wodospadu, który dostarcza przyjemnej bryzy. Można też wjechać sobie kolejką linową na górę. To właśnie jeden z terenów idealnych na piknik poza miastem. Parking przy Ganjnameh jest płatny, podobnie jak kolejka, ale podejście do napisów czy wodospadu, darmowe. Na koniec warto przypomnieć, że Hamadan jest też dobrą bazą wypadową do zwiedzenia jaskini Ali Sadr.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Jednym z najciekawszych i
najbardziej znanych miast w Egipcie jest Luksor (arab. اأقصر, ang. Luxor).
Historycznie wznosiła się tu jedna ze stolic starożytnego Egiptu, czyli Teby. Dziś pozostałości po niej to,
obok piramid w Gizie, najsłynniejszy egipski skarb archeologiczny. Bez
wątpienia wart uwagi, także ze względu na różnorodność. Obecnie tłumy turystów
ściągają tu, by zobaczyć antyczne nekropolie jak i pozostałości po dawnych
świątyniach, które od 1979 znajdują się na liście UNESCO. Kompleks ten bywa nazywany czasem największym muzeum świata
na świeżym powietrzu.
Karnak w Luksorze, główne wejście do świątyni
Starożytne Teby, czyli historia Luksoru
Teby były zamieszkałe już około
roku 3200 przed naszą erą. Wówczas była to dość niewielka osada i tytularna
stolica nomy (jednostka terytorialna) Waset w Górnym Egipcie. Rozwój miasta
wiąże się z czasami Średniego Państwa. W czasie panowania XI dynastii (lata
2119 do 1976 przed naszą erą) Teby po raz pierwszy stały się stolicą Egiptu.
Następna dynastia przeniosła swój dwór do Iczi-taui. Dopiero XVIII dynastia
(1550 – 1292 przed naszą erą) ponownie obrała Teby na swoją siedzibę i to już
jest okres wielkiego rozwoju miasta. Teby pozostały jedną z rezydencji faraonów
(często też stolic) w kolejnych dynastiach, jak również ważnym miejscem kultu
religijnego. Prawdopodobnie było to też największe miasto ówczesnego świata,
przynajmniej dwukrotnie w historii. W 1980 przed naszą erą, gdy wyprzedziły Ur
i około 1400 przed naszą erą, gdy wyprzedziły Memfis.
Olbrzymie kolumny w Karnaku
Przez ponad tysiąc lat Teby były
centrum rozwoju kraju, a faraonowie starali się tu bywać, nawet gdy ich stałe rezydencje
znajdowały się w innych miejscach. Rozwój miasta zakończył się w czasach XXV
dynastii i najazdów Asyryjczyków. Rolę wiodącą straciły dopiero w czasach XXVI
dynastii (po roku 664 przed naszą erą), gdy dwór przeniósł się do Sais. Ludność
Teb była źle nastawiona do nieegipskich rządów, w efekcie Ptolemeusz IX kazał
zburzyć miasto. Szczęśliwie część zabytków się ostała. W kolejnych wiekach Teby
nie odgrywały już istotnej roli historycznej. W czasach rzymskich była to
zaledwie wioska. Potem osiedlali się tu mnisi chrześcijańscy. Stąd też pochodzi
pierwszy chrześcijański pustelnik – Paweł
z Teb.
Sala hypostylowa i jej zdobienia
Luksor w czasach arabskich
Nazwa Luksor pochodzi z języka
arabskiego. Arabowie pojawili się tu w VII wieku naszej ery, widząc zaś świątynie
uznali, że to pałace. Stąd nazwa miasto pałaców, czyli Luksor. Dziś miasto
wznoszące się nad brzegiem Nilu przyciąga przede wszystkim turystów i jest
jedną z największych atrakcji Egiptu. Całkowicie zasłużenie.
Hala hypostylowa w Karnaku
Luksor i świątynia Karnak
Zdecydowanie największą i
najważniejszą atrakcją Luksoru jest Karnak.
Dziś są to przedmieścia miasta Luksor, ale kiedyś była to bardzo ważna część
Teb. Karnak to kompleks świątyń, najważniejsza z nich to świątynia Amona-Re (czasem opisywana też jako Wielka Świątynia
Amona), ale przylegają do niej też mniejsze świątynie innych bóstw tebańskich –
Montu (Bóg wojny) i Mut (żony Amona-Re) oraz Honsu i Opet. Przez setki lat to
była największa zabudowa religijna na świecie, dziś wyprzedza go jedynie Angkor
Wat w Kambodży. Historia Karnaku jest nierozerwalna z Tebami. Po raz pierwszy
było to święte miejsce w czasach, gdy Teby były stolicą w czasie XI dynastii. Warto
pamiętać, że Amon był początkowo bogiem tebańskim, dopiero z czasem jego kult
rozprzestrzenił się po całym Egipcie.
Kolumny w Karnaku (Luksor)
Wierzono wówczas, że to w tym miejscu pierwotnie wyłonił się Bóg Stwórca. Poniekąd wiąże się to z okresem monoteistycznym religii egipskiej i kultem Atona (czasem opisywany też jako Aten). Aton był wyznawany w panteonie egipskim już III tysiącleciu przed naszą erą. Faraon Echnaton doprowadził do reformacji, ustanowił jednobóstwo. Oczywiście nie podobało się to kapłanom, więc z czasem wrócono do poprzedniego politeizmu.
Karnak i wielkie kolumny (Luksor, Egipt)
Duży rozwój świątyni wiąże się
jednak z ponownym wyborem Teb na stolicę, ale warto pamiętać, że nawet w
okresie między nimi Karnak się rozwijał. Kolejni faraonowie również dodawali tu
coś od siebie. Budowa trwała więc od około 2040 do mniej więcej 1070 roku przed
naszą erą. Warto pamiętać, że nie zawsze wznosili oni elementy religijne,
czasem próbowali upamiętnić samych siebie.
Sala hypostylowa składała się z 134 kolumn
Zwiedzanie Karnaku
Najważniejsze rzeczy, które dziś
można tu zobaczyć, to pozostałości dawnej sali hypostylowej, podpartej na 134 kolumnach. Wielka Sala Hypostylowa
ma powierzchnię jakiś 5000 metrów kwadratowych.
Większość z tych 23-metrowych kolumn zachowała się do dziś, na niektórych widać
nawet zdobienia. Gdzieniegdzie zaś udało się odtworzyć oryginalne kolory. Sam
spacer między kolumnami robi olbrzymie wrażenie. Stoją tu też obeliski, które
postawiła Hatszepsut. Miały one 30 metrów wysokości.
Hypostyl i zdobienia
Druga rzecz to Aleja Sfinksów. Dziś zachował się tylko
jej fragment, ale kiedyś łączyła ona Karnak ze Świątynią Luksorską. Aleja ta
miała wówczas trzy kilometry. Niestety nie zachowała się w całości. Dziś
pomiędzy obiema świątyniami wznosi się Muzeum
Luksorskie. Sfinksy, które tu wyglądają trochę jak barany, były symbolami
Amona.
Aleja sfinksów prowadząca do Karnaku
Karnak w Kinie
Karnak jest też bardzo istotnym
miejscem w popkulturze. Filmowo to właśnie tutaj mamy finalne starcie Megatrona
z Optimusem Prime w „Transformers:
Zemsta Upadłych”. Karnak pojawia się także w Jamesie Bondzie – „Szpieg, który mnie kochał”. Podobnie jak w
Transformersach, tak i tam dość łatwo się zgubić, która część akcji jest
kręcona w Luksorze, a która już w Gizie, ale w końcu to James Bond. W powieści
Agathy Christie „Śmierć na Nilu” również pojawia się ta świątynia. Filmowano tu
pierwszą ekranizację tej książki. Karnak przewija się przez chwilę w „Mumia powraca”. W Luksorze kręcono
ponadto „Dziesięcioro przykazań” Cecila
B. DeMille.
Sfinksy, Luksor
Świątynia Luksorska
Wspomniana Świątynia Luksorska jest drugim najważniejszym zabytkiem na
wschodnim brzegu Luksoru. Późniejsza niż Karnak, mniejsza i trochę gorzej
zachowana. Nazywana jest czasem Świątynią Narodzin Amona. W czasach rzymskich
została przerobiona na obóz wojskowy, potem na kościół chrześcijański. Dziś
wznosi się tu meczet Abu al-Haggag.
Kolosy Memnona, Luksor
Luksor: Kolosy Memnona
Po zachodniej stronie Nilu
głównie znajdują się pozostałości po grobowcach. Pierwszym z nich są Kolosy Memnona. Powstały gdzieś koło
1370 przed naszą erą i strzegły wejścia do grobowca faraona. W skutek trzęsień ziemi
i wylewającego Nilu pozostały tylko te dwa kolosy. Łatwo dostępne, stanowią
wręcz obowiązkowy przystanek dla turystów.
Grobowiec – Świątynia Hatszepsut
Luksor: Grobowiec Hatszepsut
Zdecydowanie najbardziej okazałą,
zachowaną świątynią grobowcem jest Świątynia
Milionów Lat, czyli Świątynia
Hatszepsut. Powstała w XV przed naszą erą. Wznosi się u gigantycznej
skalnej ściany Deir el-Bahari. Stanowi jeden z najchętniej odwiedzanych
zabytków Egiptu, robi fenomenalne wrażenie. Warto jednak pamiętać, że w dużej
mierze jest to rekonstrukcja, za którą odpowiada Polsko-Egipska Misja
Archeologiczna. Dodatkowo co pewien czas są tu udostępniane kolejne części
kompleksu.
Grobowiec – Świątynia Hatszepsut
Ze Świątynią Hatszepsut wiąże się
też smutna historia. W 1997 doszło tu do zamachu terrorystycznego, w którym
zginęło 58 turystów. Każdy taki zamach w Egipcie ma duży wpływ na gospodarkę.
Na kilka lat wtedy spada zainteresowanie turystyką w regionie, a to wiąże się
wprost z zarobkami. Egipcjanie starają się jak mogą zapewnić bezpieczeństwo,
ale w walce z terrorystami nie zawsze się to udaje.
Dolina Królów, Luksor
Dolina Królów, Królowych i Budowniczych w Luksorze
Bardzo interesująca jest też nekropolia zwana Doliną Królów. Znajdują się tam wykute w skale grobowce. Na razie odkryto ich 64 oraz 20 kolejnych, nieukończonych. Większość została splądrowana zanim dotarli do nich naukowcy. Do nielicznych wyjątków zalicza się słynny grobowiec Tutenchamona. Całość to jedno wielkie stanowisko archeologiczne.
Grobowce Królów, Dolina Królów
Same grobowce nie robią aż
takiego wrażenia, są wykute w skale, a nie wolnostojące budowle. Niemniej
jednak Dolina jako całość jest bardzo intrygująca. Warto jednak pamiętać, że to
trudna atrakcja do zwiedzania. Jest to bardzo gorące i suche miejsce.
Temperatura często wynosi ponad 40 stopni. Także dlatego zwiedzanie Doliny jest
dość ograniczone czasowo. Ogląda się średnio dwa – trzy grobowce. Wystarczy, by
wiedzieć, jak to wyglądało
Dolina Królów
Luksor z perspektywy Nilu
Częstym elementem wycieczek jest także krótki rejs po Nilu. Właściwie widać z niego tylko Świątynię Luksorską i w mniejszym stopniu Karnak, reszta interesujących obiektów znajduje się dalej od rzeki. Więc chyba warto ten czas poświęcić na coś innego. Na najważniejsze rzeczy w Luksorze wystarczy dzień. Warto jednak pamiętać, że sama nekropolia to także Dolina Królowych, Dolina Budowniczych, Świątynia Setiego I, Ramasseum (ruiny świątyń z czasów Ramzesa II) ale są tu też inne świątynie i grobowce. Jest muzeum mumifikacji, a także części bardziej arabskie, współczesne. No i ewentualnie wyspy na Nilu. Więc chcąc zobaczyć więcej lepiej poświęcić na to miejsce dwa lub trzy dni.
Rejs po rzece Nil, w tle Świątynia Luksorska
W Luksorze nie wszystkie odkryte miejsca są udostępnione. Natomiast zmienia się to z czasem, w dość powolny sposób, tak by raz na parę lat był powód, by tu wrócić i zobaczyć coś nowego. Grobowiec Seti I został udostępniony turystom zaledwie kilka lat temu. Chińczycy mają podobne podejście biznesowe przy grobowcach Mingów. Luksor ma własne lotnisko. Można tu dotrzeć z wycieczką na przykłada z Hurghady, gdzie przemierza się Pustynię Wschodnią. Ale też bardzo popularnym sposobem zwiedzania są rejsy po Nilu. Cześć z nich kończy lub zaczyna tu swój bieg.
Ruiny w świątyni Hatszepsut
Zwiedzanie Luksoru
Jeśli chodzi o stanowiska archeologiczne, można kupić bilet łączony, czyli tak zwane Luxor Pass, wymagany jest do tego paszport. Luxor Pass jest sprzedawany w dwóch wersjach, z grobowcami Nefertari i Setiego I (droższa wersja) lub bez nich. Luxor Pass jest ważny pięć dni.
Kolumny w świątyni Hatszepsut
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.