Paihia i lasy namorzynowe w Nowej Zelandii

Droga między namorzynami w Paihia

Miejsc turystycznych w Nowej Zelandii nie brakuje, jest w czym wybierać. Jednym z bardziej znanych ośrodków wypoczynkowych na Wyspie Północnej jest Zatoka Wysp, czyli Bay of Islands. Zaś największe miasto Zatoki to Paihia. Nas bardziej niż wypoczynek zaciekawiły lasy namorzynowe.

Plaża w Paihia
Plaża w Paihia

Paihia – zatoka wysp

Pierwszym Europejczykiem, który odwiedził to miejsce, był kapitan James Cook. To on nadał nazwę zatoce. Tu także wzniesiono pierwsze europejskie osady w Nowej Zelandii. Początkowo pomieszkiwali tu wielorybnicy, później też misjonarze. W 1845 toczyła się tu jedna z tak zwanych wojen maoryskich. Dokładniej wojna o maszt flagowy. Formalnie między Brytyjczykami a wojownikami Māori, w rzeczywistości jednak Korona Brytyjska wspierała tylko jednego z maoryskich wodzów w walce z innym. Tak więc miejsce to ma własne, historyczne korzenie, co nie jest częste w kraju Kiwi.

Las namorzynowy w Paihia
Las namorzynowy w Paihia

Paihia to najważniejsze miasto w Bay of Islands. Znajduje się na północy wyspy, dzięki ciepłym prądom morskim i klimatowi podzwrotnikowemu to doskonałe miejsce na wypoczynek. Dodatkowo plaża, zatoka z wyspami. Przybywają tu turyści zainteresowani tak wylegiwaniem się, jak żeglowaniem czy innymi wodnymi atrakcjami. Ponadto to słynne miejsce wśród wędkarzy. Wędkowanie w tym miejscu propagował amerykański pisarz Zane Grey, twórca literackiego westernu. Obecnie Paihia oferuje dużo więcej atrakcji turystycznych. W okolicy można pograć nawet w golfa.

Las w Paihia
Las w Paihia

Lasy namorzynowe w Paihia

Jednakże to nie wspaniała Zatoka Wysp nas tu przyciągnęła, a lasy namorzynowe (czasem zwane też lasami mangowymi, mangrove to z angielska namorzyn), czyli jeden z rodzajów wiecznie zielonych lasów podzwrotnikowych. Namorzyny (mangrowce) to grupa drzew, które doskonale radzą sobie rosnąć zanurzone w wodzie, słonej, słodkiej i często mieszanej. Porastają wybrzeża osłonięte od działania morskich fal, albo też koryta rzek czy jezior. Takich lasów na Północnej Wyspie jest wiele. Niektóre są stosunkowo małe, przypominają bardziej nasze szuwary, inne rozciągają się na dość dużym terenie.

Las namorzynowy w Paihia
Las namorzynowy w Paihia

W okolicy Paihia także znajduje się taki las. Można go zobaczyć wybierając się na wycieczkę kajakiem lub przejść leśną trasę. Tę zaczynamy od normalnego lasu, dopiero potem przechodzimy kładką między namorzynami. Ponieważ to okolica turystyczna, zadbano by przejście było interesujące.

Przeprawa przez wodę
Przeprawa przez wodę

Zaczynamy od bardziej „lądowego” lasu, co jest kojącym doświadczeniem. Na początek musimy przedostać się przez bramkę, która ma utrudnić wejście dzikim psom. Są znaki, że gdzieś na tym terenie żyje kiwi, ale w dzień nawet nie mamy co łudzić się, że zobaczymy te fascynujące ptaki. Niemniej jednak Nowozelandczycy robią wszystko, by chronić rdzenne gatunki. Tu to bardzo dobrze widać.

Paproć drzewiasta
Paproć drzewiasta

Nowa Zelandia to nie tylko gadzie skamieniałości jak hatteria, czy ptasie jak kiwi. To także niezwykłe rośliny. W lasach nowozelandzkich można natknąć się na paprocie drzewiaste. Rośliny te porastały ziemię kilkaset milionów lat temu, choćby w erze karbonu. Jako gatunek (w dodatku nie jeden) ostała się w Nowej Zelandii, można na nią natknąć się w lasach. Dorasta nawet do 25 metrów. Najbardziej znana paproć drzewiasta to Cyathea medullaris.

Namorzyny
Namorzyny

A sam spacer? Ciepło, różnorodność flory, powietrze nasycone zapachami późnej wiosny, nieznane nam dotąd ptasie śpiewy, czyli całe piękno Nowej Zelandii. Potem zaś główna atrakcja: namorzyny.

Młode namorzyny w wodzie
Młode namorzyny w wodzie

Wodospad Hararu

Trasa kończy się małym, acz widowiskowym wodospadem Hararu (Hararu Falls). Właściwie można ominąć cały szlak Hakaru Falls Track i przyjechać bezpośrednio na sam koniec. Zarówno tu, jak i na początku mamy parking. Szlak jest darmowy. Tyle że to co zdecydowanie jest tu najciekawsze przyrodniczo, przynajmniej dla nas, to właśnie namorzyny znajdujące się gdzieś w środku trasy. Niezależnie, którą stronę się wybierze, by dotrzeć do nich trzeba pokonać ze 2-3 kilometry.

Wodospad Haruru Falls
Wodospad Haruru Falls

Na namorzyny można natknąć się w kilku miejscach Nowej Zelandii. Myśmy wybrali tę okolicę właśnie ze względu na dobre opinie, jeśli chodzi o trasę pieszą. Z pewnością było to bardzo interesujące doświadczenie, zwłaszcza jako początek naszej nowozelandzkiej przygody.

Droga między namorzynami
Droga między namorzynami

Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak nowozelandzki
Paihia
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły