Rabat: przepiękna stolica Maroka, antyczna Szalla i inne atrakcje

Straż przed Mauzoleum

Nowoczesna stolica Maroko, wpisana w 2012 na listę UNESCO za umiejętne połączenie starego z nowym. Faktycznie coś w tym jest, a Rabat (arab. الرباط) jako miasto autentycznie urzeka. Zwłaszcza jego malownicza, stara część. Stolica Maroko nie jest bardzo popularnym miejscem turystycznym, acz z pewnością wartym rozważenia.

Rabat: Historia

Początek osadnictwa na tych terenach sięga czasów fenickich i ich kolonii. To właśnie Szalla, będąca dziś zabytkiem z rzymską i średniowieczną zabudową. Jednak właściwy Rabat powstał dopiero w 1150. Założył go kalif Abd al-Mumina, właśnie niedaleko Szalla. Początkowo Rabat był właściwie jedynie fortecą, ludzie zaczęli się tu osiedlać dopiero w XVII wieku. Głównie muzułmanie wypędzeni z półwyspu iberyjskiego. Jednocześnie była to baza piratów działających w tej okolicy. Rabat zyskał właściwie wraz z okupacją francuską, od 1912 stał się stolicą koloni francuskiej – Maroko. Gdy kraj uzyskał niepodległość w 1956 stolica pozostała w tym mieście.

Rabat i „Mission: Impossible”

Z jednej strony mamy tu oczywiście medynę, klasyczną jakich wiele w Maroku. Jej urok w dużej mierze polega na tym, że tu nie ma wielu turystów. Miasto żyje własnym życiem i to jest piękne.

Przy medynie tuż przy oceanie znajduje się cytadela, Kasba al-Udaja (Kasba Des Oudaias), lub raczej to co z niej zostało. Była ona rozbudowywana i utrzymywana między XII a XVII wiekiem naszej ery. Potem straciła swój strategiczny charakter, została zamieszkana przez ludzi. Brama kazby jest dość charakterystyczna, pojawia się nawet w jednym ujęciu w „Mission: Impossible – Rogue Nation” (razem z Agadirem, Casablancą i Marrakeszem). Pościg dziejący się w Casablance był kręcony w kilku miejscach Maroka. Znajduje się tu też ogólnodostępny ogród w stylu andaluzyjskim, ale przede wszystkim też dzielnica mieszkalna, która robi bardzo duże wrażenie ze względu na malowanie domów. Wszystkie są biało-niebieskie. Wygląda to niesamowicie.

Mauzoleum Mohameda V

Jednym z nowych, obowiązkowych miejsc do zwiedzenia jest mauzoleum Mohameda V, pierwszego nowożytnego króla niepodległego Maroko. Trzeba przyznać, że jest to bardzo interesujące i ciekawie zrobione miejsce. Na placu znajdują się stare kolumny oraz wieża Hassana. To dawny minaret, który obecnie jest jednym z najważniejszych symboli stolicy. Wokół cały czas są żołnierze kilku różnych formacji, także na koniach. W teorii nie powinno robić się im zdjęć, ale jak się ich poprosi, zazwyczaj pozwalają. Tu warto pamiętać, że większość kompleksu jest stosunkowo nowa, powstała w 1971, natomiast najstarsze ruiny, które znajdują się na terenie mauzoleum, datuje się na XII wiek.

Rabat: Pałac królewski

Z królewskich miejsc mamy tu także pałac Dar el-Makhzen. Główny, gdyż to stolica, więc król oficjalnie tu rezyduje, a także przyjmuje swoich gości. Jak to zwykle bywa, pałacu zwiedzić się nie da, ale można podejść pod główną bramę, choć trzeba trzymać się z daleka. Nie pozwalają podejść pod samą bramę. Bardzo ciekawie wygląda procedura wejścia na teren wokół pałacu, gdyż trzeba przede wszystkim zostawić paszport na posterunku policji. Kontrole turystów są bardziej pro forma, ale są. Sam pałac wzniesiono w XVIII wieku.

Szalla

Kolejnym bardzo ciekawym miejscem w Rabacie jest tak zwana Szalla (Chellah). To ruiny rzymskiego miasta, zwanego Sala Colonia. Zostało ono zbudowane na ruinach fenickiego miasta. Po Rzymianach zajęli je Arabowie w czasach Mulaja Idrisa, jednak opuścili je po jakimś czasie. Może dzięki temu przetrwało choć w takiej formie. Dziś to dość interesujące miejsce. Pozostałości po Rzymie są, acz nie imponujące, mieszają się ze średniowieczną zabudową. Warto dodać, że jak już powstał Rabat, Szalla pełniła też rolę królewskiej nekropolii. Może także i z tego powodu zachowała się w obecnym kształcie.

Jest też resztka dawnego meczetu z minaretem. Wszystko to służy obecnie bocianom do gniazdowania. Ptaków tych jest tu bardzo dużo, wokół rozciągają się ogrody, ale turystów nie było zbyt wielu. Szalla sprawia bardzo intrygujące wrażenie, wyróżnia się z reszty Rabatu. Bez wątpienia to coś, czego nie można sobie odpuścić. Dziś cały teren jest muzeum na otwartym powietrzu. Znajduje się w Rabacie, ale jest oddalony od starego miasta, więc albo wymaga podjechania tam, albo dość długiego spaceru. Niemniej jednak zdecydowanie warto.

Postkolonialny Rabat

Pozostała część miasta to połączenie różnych styli, są tu budynki postkolonialne, jak choćby poczta główna. Są także zarówno nowocześniejsze, są bardziej tradycyjne. Wszystko jest w miarę zadbane.

Dodatkowo ludzie są tu raczej mili. Nie jest to miejsce typowo turystyczne, ale jednocześnie bardziej otwarte niż Casablanca. Nawet w naszym riadzie (Riad Metfaha, nienajtańszy, ale wart polecenia), właściciel miał do sprzedaży alkohol dla turystów, jednocześnie sam dość mocno przestrzegał ramadanu i przed zachodem słońca poszedł do meczetu. Wokół medyny zaś rozsiane są restauracje, które serwują nie tylko kuchnię marokańską, ale też inne. Myśmy raz skorzystali z syryjskiej, miła odmiana od tadżinów. Rabat, czyli stolica Maroko nie jest ani zbyt turystycznym miejscem, ani zbyt zamkniętym. Tym samym, wraz z ciekawymi zabytkami, robi bardzo dobre wrażenie.

Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak marokański
Rabat
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły