Matmata: domostwo Larsów i „Gwiezdne Wojny” w Tunezji

Matmata, hotel Sidi Driss, dom Luke'a Skywalkera

Czasem mieszkańców Matmaty nazywa się jaskiniowcami, bądź nawet troglodytami, wszystko dlatego, że mieszkają w wydrążonym skalnym mieście. Jednak pomijając te uszczypliwości, Matmata (arab. ماطماطة القديمة) to miasto zdecydowanie inne, niż typowe wydrążone w górach domostwa (jak choćby w Goris, Guadix, Matera czy te w Kapadocji), głównie dlatego, że są płaskie. Ta niezwykła zabudowa przyciągnęła tu filmowców, a dokładniej ekipę George’a Lucasa kręcącą oryginalne „Gwiezdne wojny” (Star Wars). To właśnie w tej części Tunezji kręcono cześć ujęć domostwa Larsów.

Matmata obecnie i historycznie

Dziś Matmata jest niewielką miejscowością w centralnych, górskich rejonach Tunezji, większość mieszkańców przeniosła się do nowocześniejszej Nowa Matmata (Nouvelle Matmatma). Stara Matmata przyciąga przede wszystkim turystów, zainteresowanych tradycyjnymi, drążonymi domostwami. W piaskowo-gliniano-lessowym podłożu drążono dziury o głębokości 6-7 metrów i średnicy 10-15 metrów. Wgłębienia pełnią rolę patio z którego wchodziło się do kolejnych, wydrążonych pomieszczeń. Z jednej strony łatwo i tanio się to budowało, z drugiej mieszkania te nie nagrzewały się, a z trzeciej nie rzucały się w oczy. Warto dodać, że jest to dość płaskie miasteczko.

Matmata: Domy troglodytów

Sposób budowania tych domów jest znany od tysięcy lat. Pierwsze zapiski o ich istnieniu pochodzą z V wieku przed naszą erą, gdy wspominał o nich grecki historyk Herodot. Ludność już wtedy na tych terenach uprawiała między innymi palmy daktylowe oraz tworzyła tarasy dla innych upraw. Matmata nie była jednak powszechnie znana, o tym, że są tu stałe osady ludzkie, wydrążone oczywiście, dowiedziano się dopiero w 1969. Wcześniej poza mieszkańcami wiedzieli o tym jedynie nomadowie i nikt specjalnie się tym interesował. Zmiana wynikała z dość intensywnych deszczy, które zaczęły podmywać część domów i konieczna była interwencja. Ostatecznie część troglodytów wróciło do dawnych domostw, ale też istnienie Matmaty zostało nagłośnione i w efekcie znalazła się ona na szlaku turystycznym. Dziś to bardzo istotna działalność tego miasteczka.

Hotel „Sidi Driss” w Matmacie i „Gwiezdne Wojny”

W jednej z takich dziur znajduje się hotel „Sidi Driss”, wciąż czynny, acz rzadko przyjmujący gości. Prawdę mówiąc jest to jeden z kilku hoteli w okolicy, jest kilka w bardziej turystycznym standardzie, są też inne wydrążone (Les Berberes i Marhala), ale żaden nie przyciąga tylu zwiedzających. Większość ludzi przyjeżdża żeby go tylko zobaczyć, bo stanowi jeden z najlepiej zachowanych przykładów tych tunezyjskich wgłębień, więc częściej pełni rolę atrakcji niż noclegu. Ale rozsławiło go kino. W 1976 zawitała tu ekipa George’a Lucasa kręcąca „Nową nadzieję” (wówczas jeszcze „Gwiezdne wojny”). Tu zlokalizowano dom wuja Owena i ciotki Beru, ale tylko ujęcia, które dzieją się na patio lub ukazujące je. Pustynne okolice, czyli wyższe zabudowania kręcono na słonym jeziorze Chott El Jerid.

Co ciekawe, w 2001 George Lucas powrócił do tego miejsca, kręcąc „Atak klonów” i wracając do domu Larsów. Po tym właśnie pozostały tu dekoracje, których użyli filmowcy. Właścicielom to nie przeszkadza. Choć nie rozumieją fenomenu „Gwiezdnych Wojen”, to jednak są świadomi, że te udziwnienia przyciągają tu więcej osób. Tym samym scenografia została. W „Skywalker. Odrodzenie” odtworzono to miejsce w studio i w Wadi Rum, acz tam znów bardziej widoczna była górna część, zbudowana oryginalnie w Chott El Jerid.

Zwiedzanie hotelu

Większość ludzi, którzy tu przyjeżdża zatrzymuje się na kilkanaście minut, może godzinę. Prawdę mówiąc, jak nie jest się fanem „Gwiezdnych Wojen” to nie ma tu za wiele do oglądania. Jest to zaledwie przystanek po drodze, ciekawostka. Natomiast jeśli już śpią w Matmacie, to wybierają lepsze hotele, o czym wspominaliśmy. Tu da się zaaranżować nocleg, choć warunki są spartańskie, zwłaszcza te sanitarne. Bardziej przypomina to więc kemping, niż typowy hotel. Z drugiej strony można tu wieczorem siedzieć patrzyć na gwiazdy, a rano zjeść skromne śniadanie w miejscu, w którym jadał Luke Skywalker. Zwłaszcza, że specyficzne freski na suficie jadalni są także elementem scenografii w obu filmach. Daje to też możliwość obcowania z tym miejscem, bez tłumów. W dzień może się zdarzyć, że przyjdzie du kilka wycieczek z turystami, wieczorem najczęściej jest się tu samemu.

Oprócz noclegu jest tu jeszcze czasem otwierana jedna sala z pamiątkami po filmie, głównie zdjęcia z ekipy. W naszym przypadku trzeba było czekać, aż następnego dnia pojawi się osoba z kluczem. Formalnie rzecz biorąc to pomieszczenie to bar, ale nieczynny, co chyba wiele mówi o samym miejscu. Hotel jest to jest, czasem coś na siebie zarobi, a utrzymywać go specjalnie nie trzeba, tak wygląda pomysł na biznes.

Nawiązania literackie

Jako ciekawostkę warto dodać, że jeden z autorów piszących książki z cyklu „Gwiezdne Wojny”, Troy Denning, wykorzystał nazwę hotelu. I tym samym w mieście Anchorhead, na planecie Tatooine znajduje się gospoda „Sidi Driss”. Powieść ta obecnie należy do tak zwanych Legend. Natomiast poza filmami, umieszczono tu także misje do gier z serii „Call of Duty”.

Matmata turystycznie

Ta niefrasobliwość wynika też z jeszcze innego powodu. Matmata jest na tunezyjskim szlaku turystycznym, więc przyjeżdża tu mnóstwo wycieczek z wybrzeża, zatrzymując się na krótko. Nadmiar turystów spowodował, że miejsce to stało się albo turystyczne, albo niedostępne, wręcz odizolowane, także gubiąc pierwotny charakter. W innych miejscach domostwa są ogrodzone, tak by nikt tam nie zaglądał. „Sidi Driss” tym samym stanowi właśnie najczęściej główną atrakcję Matmaty i akceptuję tę rolę. Hotel to już niejako dodatkowa aktywność.

Pomijając hotel i ewentualnie inne domy, w Matmacie znajduje się też muzeum etnograficzne, ukazujące lokalny folklor, w tym sposób tworzenia dywanów i tradycyjne około trzydziestu centymetrowe klucze oraz inne elementy kultury Berberów. Jest też napis Matmata widoczny z oddali, a nawet pozostałości dawnego ksaru. Jednak niczym się to nie wyróżnia na tle innych podobnych miejscowości w Tunezji. Set jetting związany z gwiezdna sagą zdecydowanie najbardziej wyróżnia tę miejscowość.

Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak tunezyjski
Matmata
Szlak filmowy
Matmata
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły