Park Narodowy Płaskowyż Hortona i kraniec świata

Płaskowyż Hortona

Park Narodowy Płaskowyżu Hortona (Horton’s Plain National Park) lub skrótowo Płaskowyż Hortona to obszar chroniony znajdujący się na obszarze górskim Sri Lanki, na wysokości 2100 – 2300 m n.p.m. Na listę parków narodowych obszar ten trafił w 1988 roku, ale już w XIX wieku Brytyjczycy docenili odrębność tego płaskowyżu i pozostawili nietknięty jako teren łowiecki. Tworzą go trawiaste wzgórza i lasy mgliste. Drugą atrakcją są bardzo wysokie uskoki, najwyższy z nich nazywa się Końcem Świata (lub Krańcem w innym tłumaczeniu, które lepiej oddaje oryginalne znaczenie).

Lasy mgliste na Sri Lance

Lasy mgliste to taka szczególna odmiana lasów podzwrotnikowych na terenach górskich, gdzie przez kondensację wilgoci stale utrzymują się mgły i bardzo duża wilgotność. Warunki konieczne do powstania lasów mglistych są na tyle specyficzne, że tylko około 1% światowych lasów to lasy mgliste. Z mglistymi takimi mieliśmy do czynienia do tej pory w Tanzanii, w Parku Narodowym Ngorongoro na krawędzi kaldery dawnego wulkanu.

Płaskowyż Hortona: Zwierzęta

Na płaskowyżu Hortona żyje wiele gatunków zwierząt, niektóre z nich są endemitami. Do najważniejszych należą występujące w wielu miejscach Azji jelenie sambar i lamparty. Kiedyś występowały tu także słonie, ale brytyjski odkrywca i myśliwy – sir Samuel Baker (1821 – 1893) – pasjami polował na słonie, doprowadzając je niemal do wymarcia w regionie Nuwara Eliya, zaś do lat 40. XX wieku nie było ich już wcale.

Niestety oprócz jeleni nie spotkaliśmy praktycznie żadnych innych zwierząt, nawet ptaków. Najpewniej przebywają one w dalszych częściach płaskowyżu, z dala od hałaśliwych turystów. Jednak jest to miejsce, do którego nie jeździ się dla zwierząt, a dla niesamowitych, trochę surowych krajobrazów. To przepiękny park narodowy.

Płaskowyż Hortona: Wodospad i uskoki

Kluczową atrakcją Hortona jest Kraniec ŚwiataWorld’s End. Nazwano tak klif wznoszący się nad przepaścią liczącą 1300 metrów głębokości. Dalej w parku znajduje się Mały Kraniec Świata ze spadkiem liczącym 300 metrów. Ze względu na mgłę nie udało nam się zobaczyć nic a nic. Nie ważyliśmy się zbliżyć do krawędzi – było ślisko, a brakowało barierki. Miesiąc przed naszą wizytą zginęła tutaj niemiecka turystka. Zaś jeśli chodzi o widoki, przy dobrej pogodzie można tu dostrzec Szczyt Adama i nawet Ocean Indyjski. Mgła na Końcu Świata występuje dość często, podobno warto się tu udać we wczesnych godzinach porannych, wówczas jest większa szansa na przejrzystą pogodę.

Popularnością cieszy się także wodospad Bakera, nazwany tak na cześć wspomnianego już Samuela Bakera. Wodospad mierzy 20 metrów wysokości. Na Płaskowyżu Hortona znajdują się początki trzech głównych rzek na Cejlonie: Mahaweli, Kelani i Walawe.

Płaskowyż Hortona: Trasa

Pełny okrężny szlak w Płaskowyżu Hortona liczy jakieś 9,5 kilometrów i nie jest bardzo wymagający, nie po Szczycie Adama. Przed wejściem zabrano nam wszystkie foliowe torebki, a jedzenie w rodzaju herbatników przesypano w papierowe torebki. Wodę w plastikowych butelkach mogliśmy wnieść. Ma to oczywiście na celu ustrzeżenie parku przed zaśmieceniem, a zwierzęta przed przypadkowym zjedzeniem śmiertelnie groźnych dla nich folii. Cóż, fama indyjskich turystów, znanych z niechlujstwa, a licznie odwiedzających Cejlon, robi swoje. Trzeba niestety dodać, że Lankijczycy też potrafią być niezwykle uciążliwi: przede wszystkim są przeraźliwie głośni. Krzyczą i wyją, zwłaszcza na Krańcu Świata. Hałas niestety wprost przekłada się na brak obecności zwierząt.

Sama ścieżka jest częściowo przygotowana pod turystów. Jest wytyczona, w niektórych miejscach wygładzona, ale z wózkiem całej trasy się nie przejedzie. Miejscami trzeba się trochę wspinać, przeprawić przez strumień, czy przy gorszej pogodzie znaleźć sposób, by ominąć błoto. Nie jest to poziom trudności porównywalny z Carrantouhill, ale jeśli ktoś się spodziewa takich łatwych szlaków turystycznych jak w Punakaiki czy Bastei to będzie dość niemile zaskoczony. Dodatkowo zostaje wspomniana kwestia bezpieczeństwa: przy obu Końcach świata nie ma barierek. Jest tam podwyższenie, na które się wchodzi i które nagle się urywa.

Ponadto można tutaj zmarznąć: średnia roczna temperatura wynosi 13 stopni w skali Celsjusza, ale waha się od 27 w ciągu dnia do zaledwie 5 w nocy. W lutym zdarzają się nawet przygruntowe przymrozki. Na wędrówkę było dla nas w sam raz, ale nasz kierowca zmarzł czekając na nas. Ogólnie cały dystrykt Nuwary Eliyi uchodzi za najchłodniejsze miejsce na Sri Lance (średnia temperatura to 16 stopni Celsjusza). Dlatego warto się zaopatrzyć w sweter, czy kurtkę. A skoro to lasy mgliste, przygotujcie się też na mżawkę czy przelotny deszcz.

Czystość i higiena w Parku Narodowym

Trochę o higienie na Sri Lance. Znaliśmy już historie o czystości – a właściwie jej braku – w Indiach. Spodziewaliśmy się, że tutaj, przez bliskość geograficzną będzie podobnie. Żeńska część naszej wyprawy bała się śmierci z brudu, a na wyjazd zaopatrzyła się w lejek do sikania. Świetna sprawa, ale jak się okazało, na Sri Lance wcale nie było to bardzo potrzebne. Poziom czystości zarówno w miastach, jak i poza nimi, był na Sri Lance zaskakująco wysoki, często wyższy niż w Europie! Bardzo nas to pozytywnie zaskoczyło.

Sri Lanka i Indie są jednak kulturowo bardzo odmienne, co wynika z historii. Ponadto sami Lankijczycy nie przepadają za Hindusami. Nasz kierowca, i nie tylko on na Sri Lance, uważa że Hindusi to po prostu brudasy, w ogóle nie dbający o otoczenie (stąd też wprowadzone restrykcyjne zasady w parku). Niestety i tak zdarzały się osoby, które przemyciły odpady i wyrzuciły je na szlaku. Natomiast kończąc kwestie higieniczne. Przy wejściu do parku narodowego znajdują się ubikacje (potem na trasie są dość nieliczne i nie w każdej części). Te przy kasach są bardzo specyficzne, bo są pozbawione jednej ściany, więc mamy przewiew I widok na las. Dość interesująca rzecz.

Płaskowyż Hortona: Jak dotrzeć

Dojazd do Parku problemowy nie jest, jeśli się ma samochód. Jednak warto pamiętać, że jest to jedna z tych dróg, które są niezalecane przez wszystkie wypożyczalnie i ubezpieczycieli. Niektóre ubezpieczenia tu nie obowiązują. Związane jest to z tym, że w razie wypadku czy awarii dość trudno dotrzeć tu służbom, co oczywiście zwiększa koszty. Droga, znając polskie standardy, zła nie jest. O transporcie publicznym do Płaskowyżu Hortona należy zapomnieć. Można co prawda pojechać pociągiem do wioski Ohiya i stamtąd brać tuk-tuka lub inny transport. Ewentualnie jest jeszcze dalsza Pattipola (najwyżej położona stacja na Sri Lance). Podobno dobrze jest tu przyjechać rano, bo mgły rozrzedzają się mniej więcej o 10-11. Myśmy byli późnym popołudniem, toteż mgła znów gęstniała

Uwagi praktyczne

Wspominaliśmy o tym, że część turystów w parku była dość hałaśliwa. Nie o to chodzi, gdy obcuje się z naturą. Ale jest na nich jedna rada. Trasa w Płaskowyżu Hortona w dużej części idzie po okręgu. Zdecydowana większość Azjatów skręca standardowo w lewą stronę. Jeśli się pójdzie w prawą, jest dużo większa szansa na ciszę, bo ludzi raczej się mija, a nie idzie między nimi. Ten wybór nie ma sensu, gdy wybieramy się do parku z samego rana, by zdążyć przed chmurami na Krańcu Świata, wówczas należy iść w lewo, by jak najszybciej dojść do uskoków.

W 2010 roku podczas sesji w Brasilii, komitet UNESCO uznał centralne równiny Sri Lanki za miejsce przyrodniczego dziedzictwa. Oprócz Płaskowyżu Hortona na listę wpisano także: Peak Wilderness sanctuary (tam znajduje się Szczyt Adama)i Knuckles Mountain Range. Samo Horton’s Plain to przepiękne miejsce, idealne na spokojny spacer na łonie natury. My połączyliśmy je ze Szczytem Adama (w jeden bardzo długi dzień), ale wiele osób dzieli te atrakcje na dwa dni. Wszystko zależy od formy, ale też możliwości dojazdu. Z prywatnym kierowcą i średnią kondycją da się to zrobić w jeden dzień.

Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak lankijski
PN Płaskowyż Hortona
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły