Rumunia: Informacje praktyczne

Trasa Transfogaraska, Rumunia

Rumunia kompendium wiedzy, czyli informacje praktyczne. Rumunię odwiedziliśmy w sierpniu 2022, wtedy też weryfikowaliśmy informacje na miejscu.

Rumunia: Informacje podstawowe

Uwagi ogólne: Piękny, ale zróżnicowany kraj. Miejscami ma się wrażenie, że zaniedbany, brudny i niedofinansowany, ale jednocześnie w innych miejscach potrafi zadziwiać, także porządkiem. Do tego przepiękna przyroda, zamki i mnóstwo ciekawych historii.

Klimat: Umiarkowany kontynentalny, wyraźnie zróżnicowany przez piętrowość klimatyczną i wpływ pasma Karpat. Od klimatu wysokogórskiego na wysokości od 1800 m. n.p.m. przechodzimy do odmiany klimatu umiarkowanego w regionie czarnomorskim.

Język: Rumuński, z angielskim bywa różnie. W turystyce w stopniu komunikatywnym. Ważne jest to, że Rumunii chcą się porozumieć, więc nawet jak nie znają zbytnio angielskiego, to próbują jakoś się dogadać. W Transylwanii popularny też niemiecki.

Baza noclegowa: Nie ma problemu, jest sporo hoteli, ale też wiele pensjonatów oraz kwater prywatnych (także na Booking.com). Poza miastami alternatywą mogą być pola kempingowe.

Strefa czasowa: UTC +2 (zima) i UTC +3 (lato), czyli godzina wcześniej niż w Polsce.

Rumunia: Transport

Dojazd: Kiedyś jeździło się autobusami i do dziś jest to opcja, podobnie jak samochodem. Ale średnio z Polski w trasie trzeba przebyć jakieś 20 godzin. Doliczając postoje i przesiadki, to konkurencją mogą być loty. LOT lata do Bukaresztu i Kluż-Napoki.

Samochody i transport: Dość dużym problemem Rumunii jest infrastruktura, niedostosowana do obecnego ruchu. Efekt jest taki, że w wielu miejscach drogi się korkują i praktycznie często nie ma alternatywy. Dobrze to widać w okolicach turystycznych miejsc, na przykład przy Braszowie, przede wszystkim tam gdzie przejeżdża się przez góry i są jednopasmowe trasy.

Ten brak infrastruktury wpływa potem na parkowanie przy atrakcjach czy miastach. Parkingi nie są dostosowane do obecnego obłożenia, więc czasem można spędzić sporo czasu szukając miejsca.

Warto pamiętać, że na wielu drogach w Rumunii obowiązują winietki. Natomiast poza nimi kilka miejsc może być dodatkowo płatnych (niektóre mosty).

Do tego dochodzi komunikacja. Jeśli chodzi o autobusy, to bilety kupuje się w aplikacji. Połączeń można szukać tutaj. Natomiast wpadają w korki. Z pociągami jest lepiej, ale też bywają obłożone. Niestety nie wszędzie da się nimi dojechać.

Wynajęcie samochodu w Rumunii: Nie stanowi to problemu. Wyszukiwarki i pośrednicy jak Kayak, czy Rentalcars jak najbardziej obsługują Rumunię. Wystarczy polskie prawo jazdy i karta kredytowa, którą standardowo można pominąć, gdy się wykupi dodatkowe ubezpieczenie już na miejscu. Wynajmując samochód warto zapytać o winiety, powinny być wliczone.

To na co trzeba uważać, to stan techniczny aut z rumuńskich wypożyczalni. Nasze auto nie miało dobrze wyregulowanych reflektorów (po zmroku dramat!), wycieraczki raczej rozsmarowywały brud, niż zbierały wodę, pasażer z tyłu miał niezapinające się pasy bezpieczeństwa. Na szczęście bez przygód. Przy oddawaniu auta próbowali nas naciągnąć na niby wielkie zabrudzenia i niby zarysowania. Należy dokładanie sfotografować auto przy odbiorze i nie dać sobie wcisnąć niezasadnych kosztów.

Uber: Działa w Bukareszcie, ale też kilku mniejszych miastach.

Rumunia: Prawo

Wiza: Potrzebny paszport, Rumunia wciąż nie jest w Schengen.

Przepisy celne: Nic szczególnego.

Prawo i obyczaje: Nic szczególnego.

Dni wolne: Sobota, niedziela. Sklepy zazwyczaj czynne w niedzielę.

Drony: Standardowe, unijne przepisy. Drona należy zarejestrować (tutaj), potem można latać w dozwolonych miejscach (których jest coraz mniej).

Trasa Transfogaraska, Rumunia
Trasa Transfogaraska, Rumunia

Bezpieczeństwo w Rumunii

Szczepienia wymagane: Nie ma szczepień wymaganych, ale warto być zaszczepionym na błonicę, tężec, krztusiec, gruźlicę (czyli odnowić szczepienia), a także na WZW i wściekliznę.

Choroby: Nic szczególnego.

Bezpieczeństwo kryminalne i polityczne: Romowie mają dość nieciekawą renomę, a są znaczącą mniejszością. I niestety incydenty się zdarzają. Jednak nie należy generalizować i ich stygmatyzować. Zdarzają się przypadki, ale to nie znaczy, że wszyscy, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach się tak zachowują. Wielu z nich jest bardzo przyjaznych. Najgorzej wygląda pod tym względem Bukareszt, gdzie jest sporo biedoty i żebrzących ludzi, co zwiększa ryzyko incydentów.

Bezpieczeństwo naturalne: Niedźwiedzie brunatne. W Rumunii jest ich najwięcej w Europie, można się więc czasem na nie natknąć na szlakach. Zazwyczaj jednak unikają ludzi. Niektóre z nich żebrzą. Generalnie spotykając niedźwiedzia należy zachować spokój i powoli się wycofać tyłem. Działa to na samce i młode, w przypadku samic opiekujących się młodymi może być ciężko.

Natomiast o ile groźna sytuacja z niedźwiedziem lub wilkiem jest mało prawdopodobna (ale wciąż nie zerowa), dużo większym problemem są psy pasterskie, także zdziczałe. Zwłaszcza biegające watahami. Niestety je także można spotkać czasem przy szlakach. My mieliśmy taką sytuację z psami w albańskim Valbone, gdzie musieliśmy zrezygnować z wycieczki. O ile pasterz jest blisko problemu nie ma, ale czasem tylko psy pilnują stad i przejście w pobliżu jest już ryzykiem.

Rumunia jest krajem aktywnym sejsmicznie, więc mogą zdarzać się trzęsienia ziemi, zwłaszcza na wschodzie i południu kraju.

Rumunia: Płacenie

Waluta: Lej rumuński (RON). Dzieli się na 100 banów.

Płatności kartą i bankomaty: Ogólnie płatność kartą dość powszechna, ale warto mieć ze sobą gotówkę. W niektórych miejscach turystycznych płatność jest tylko gotówką (np. wycieczki na Deltę Dunaju), ale paragon wystawiają.

Napiwki: Raczej nie są praktykowane, wręcz bywa, że nie są przyjmowane. Nie uchodzi to za dobry ton, nie jest jednak obraźliwe jak w Japonii, ale oczywiście masowa turystyka trochę to zmienia. Niemniej jednak najczęściej nie ma się co nimi przejmować.

Ceny ogólnie: W porównaniu do Polski jest to wciąż trochę tańszy kraj. Jest za to różnica między miejscami bardziej turystycznymi i takimi na uboczu, ale to jest normalne. Wiele cen jest jednak porównywalnych.

Prąd i komunikacja w Rumunii

Internet: Korzystaliśmy z Internetu w hotelach, nie było z tym problemu.

Telefony: Roaming dostępny.

Telefon alarmowy: 112.

Gniazdka elektryczne: Jak w Polsce.

Kuchnia rumuńska:

Lokalne specjały: Chyba najbardziej znana jest mamałyga. To wręcz sztandarowe rumuńskie danie. Mamałyga z bryndzą i śmietaną może być podawana jako dodatek do głównego dania lub jako samodzielny posiłek. Jest to gotowana na sztywno drobna kaszka kukurydziana z owczą bryndzą i śmietaną, do wymieszania na talerzu.

Rumuńska mamałyga
Rumuńska mamałyga

Sporo też jest zup, mięs, ale też gołąbków czy nadziewanych papryk. Jeśli chodzi o desery to warto wspomnieć o papanasi, czyli rumuńskim pączku. To taki duży pączek serowy, zwykle w formie oponki, na którym położono mały okrągły pączek. Całość jest polana słodką śmietaną i konfiturą. Wpływ na kuchnię rumuńską miały także okoliczne państwa, w tym Węgry, Turcja, Niemcy, stąd jest ona bardzo zróżnicowana i mająca sporo regionalizmów.

Jedzenie wegetariańskie: Jeśli chodzi o lokalną kuchnię to właśnie mamałyga i podobne rzeczy ratują honor. Natomiast czasem może być problem z ich dostępnością, o ile jadąc po Rumunii i zatrzymując się po drodze nie było z tym problemu, o tyle w centrach turystycznych nie zawsze już była dostępna. Wówczas zostają sałatki, czasem inne dania plus sporo kuchni spoza Rumunii.

Alkohol: Dostępny bez problemu. Z bardziej typowych są lokalne wina oraz Palinca, czyli lokalna wódka – śliwowica mająca 50-60%.

Inne obserwacje: Piją kompoty do jedzenia. Swoją drogą w tym kraju Pepsi ma zauważalną przewagę w barach nad Coca-Colą.

Dostępność barów i restauracji: Sytuacja jest bardzo podobna do tego, co można doświadczyć w Mołdawii, zresztą tu także działa sieć „La Plăcinte”. W dużych miastach, jak w Bukareszcie to może być jedna z nielicznych szans na zjedzenie czegoś lokalnego (pomijając drogie restauracje). Natomiast podróżując po Rumunii, po drodze sporo jest przydrożnych barów, gdzie znajdą się lokalne specjały.

Kultura Rumunii

Religia: Chrześcijanie stanowią 98% społeczeństwa, z tego prawie 90% to prawosławni (głównie Rumuński Kościół Prawosławny), a następnie protestanci. Rumunia jest dość tradycyjna, ale też otwarta na turystów. Życie religijne się rozwija się powoli, odżywa po czasach komunistycznych. Nie ma jednak decydującego wpływu na politykę, a także obyczajowość stolicy (w centrum Bukaresztu jest sporo lokali dla dorosłych).

Ludzie: Różni, najczęściej nieśpieszący się, ale pozytywnie nastawieni.

Toalety: Typ europejski, ale zdarzały się w niektórych miejscach tureckie.

Drażliwe tematy: Przede wszystkim Romowie, ale też kwestie zacofania (tu przykład „wioski Borata” Glod się kłania), mimo że te drugie mogą być krzywdzące. Z drugiej strony zbrodnie komunistyczne z czasów Ceauşescu. Jedna z nich była związana z chęcią zwiększenia populacji i zamianie kobiet w przymusowe matki. W efekcie wielu z nich straciło życie, a dzieci trafiały do domów dziecka, gdzie odbywały się potworne rzeczy jak eksperymenty wzmacniające je przez transfuzję krwi, często od narkomanów. Po upadku komunizmu Rumunia przez wiele lat stała się światowym centrum handlu niechcianymi dziećmi.

Turystyczny niezbędnik

Co warto przywieźć: Lokalne trunki, czyli przede wszystkim palinkę i wino, względnie inne specjały jak sery czy dżemy. Sporo też jest pamiątek z elementami ludowymi oraz Drakulą.

Oznaczenia i drogowskazy: Bywa różnie, prawdę mówiąc w zależności od okręgu. Niektóre atrakcje dość dobrze oznaczone, inne słabo. I to faktycznie jest bardziej w gestii władz lokalnych, niż popularności atrakcji.

Informacja turystyczna i mapy: Dość średnio i słabo.

Gdzie szukać informacji: Oficjalna strona to visit-romania.eu.

Zwiedzanie Rumunii

Główne cele turystyczne: Rumunia to dobry kraj do aktywnego zwiedzania, sporo tu szlaków górskich, oczywiście też zamków i pamiątek po Draculi, z Bran na czele.

Miasta: Bukareszt, Kluż, Sybin, Braszów, Sighisoara, Jassy.

Zabytki: Curtea de Argeş, Hunedoara, Alba Iulia plus kościoły warowne i mnóstwo zamków

Natura: Delta Dunaju, Trasa Transfogaraska, Karpaty.

Inne: Salina Turda, Cmentarz w Săpânța.

Odpoczynek: Konstanca i okolice wybrzeże Morza Czarnego.

Jak samodzielnie zorganizować wyjazd do Rumunii: Najtrudniejszą rzeczą do ogarnięcia jest transport, w tym dolot. Dużym plusem jest poruszanie się tu samochodem, daje duża swobodę, bo transport publiczny choć działa, na dłuższą metę jest stosunkowo drogi i zajmujący sporo czasu. Minus samochodu to przede wszystkim korki i parkowanie, które bardzo często stanowi problem.

Baza hotelowa jest spora, wliczając to apartamenty i pensjonaty, więc to dość łatwa rzecz do ogarnięcia. Pozostają wejściówki i wycieczki. W przypadku tych pierwszych właściwie wszędzie udało nam się wejść bez większych problemów, w przypadku zamków Peleș i Bran trzeba było jednak trochę odstać w kolejce, więc może tu warto pomyśleć o kupnie biletów online. W pozostałych przypadkach, wliczając to Salinę Turdę, wszystko szło szybko. Gorzej z wycieczkami, bo tu akurat lepiej było zapewnić je sobie wcześniej. Niekoniecznie z Polski, ale na przykład z jednodniowym wyprzedzeniem.

Jeśli spodobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak rumuński
Informacje praktyczne
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły