Piramidy w Gizie: antyczny cud świata, Wielkie Muzeum Egipskie

Piramidy w Gizie

Jednym z najbardziej znanych, wręcz ikonicznych, starożytnych zabytków są egipskie piramidy w Gizie, czyli dawne grobowce faraonów, które po dziś dzień budzą tak podziw, jak i zainteresowanie. Nie bez powodu zaliczano je do siedmiu cudów świata i nie dziwi, że wspaniałe obiekty odnalazły się doskonale również w popkulturze i filmie. Giza (arab. الجيزة, Al-Ǧīza) to trzecie co do wielkości miasto współczesnego Egiptu, a przy tym część metropolii Kairu. Tym samym odległość kilku kilometrów od stolicy sprawia, że łatwo tu dotrzeć. Nawet zwykłym Uberem, co umożliwia zwiedzanie tych niesamowitych zabytków, a dodatkową atrakcją jest tu Wielkie Muzeum Egipskie.

Piramidy w Gizie

Kompleks piramid w Gizie zwany czasem też nekropolią gizejską (lub memfijską) nieodzownie połączony jest z dawną stolicą Egiptu, czyli Memfis, ale i obecną czyli Kairem. Piramidy wzniesiono jako grobowce faraonów, gdyż wierzono, że jakaś cząstka duszy władców (zwana „ka”) zostaje w ciele. Jednocześnie faraoni stawali się władcami królestwa umarłych, stąd zamysł by zaopatrzyć ich w różne przedmioty potrzebne w zaświatach. To trochę przypomina olbrzymią terakotową armię w Chinach. Piramidy wzniesiono w pewnej odległości od ówczesnej stolicy, grobowce nie były bezpośrednio częścią wielkiego kompleksu, jak to miało miejsce w Tebach. Dziś jednak sprawa wygląda inaczej, piramidy wznoszą się praktycznie na przedmieściach Kairu. Owszem, są jeszcze miejsca, w których można zrobić zdjęcia bez widoku współczesnego miasta, a jedynie z piaskiem, bo takie zdecydowanie najbardziej cieszą. Natomiast z miastem czasem przy dobrej pogodzie dobrze widać je z cytadeli.

Piramidy w Gizie uchodzą oczywiście dziś za najważniejsze z dzieł w tej części Egiptu, ale z pewnością nie są pierwsze. Ich forma to efek eksperymentów i rozwoju, który można tu prześledzić. W czasach, gdy stolicą Egiptu było Memfis, jego władcy, czyli faraonowie, zdecydowali zbudować sobie wielkie nekropolie. W pierwszym okresie była to Sakkara (gdzie można zobaczyć piramidę schodkową), później Dahszur (gdzie jest piramida łamana) i na końcu Giza, gdzie powstały te największe i najbardziej znane.

Piramida Cheopsa

Obecny kompleks na płaskowyżu Gizy składa się z dwóch dużych piramid, Cheopsa i Chefrena, jednej średniej – Mykerinosa oraz kilku mniejszych obiektów. Piramidy powstały w czasach Starego Królestwa Egipskiego i panowania czwartej dynastii, czyli jakieś 2500 lat przed naszą erą. Robią wrażenie do dziś, zwłaszcza, gdy spojrzymy na ogrom i dokładność. Największa i najstarsza to oczywiście ta Cheopsa, zwana kiedyś Horyzont Cheopsa. Od momentu ukończenia, przez jakieś 3800 lat był to najwyższy budynek na świecie (146,59 m z tego dziś ma 138,75 m w wyniku erozji). W XIV wieku powstała katedra w Lincoln (160 metrów z iglicą, później zniszczoną), która pobiła ten rekord. Objętość piramidy Cheopsa to 2,4 miliona metrów sześciennych.

Warto dodać, że obecnie nie jest to też największa piramida na świecie. Ta znajduje się w Meksyku, to piramida Cholula w Puebla. Jej objętość jest prawie o połowę większa (3,3 miliona metrów sześciennych), natomiast dziś zdecydowana większość piramidy jest przysypana i robi za wzgórze

Cheops to grecka forma imienia faraona Chu-fu, stąd czasem spotyka się też nazwę piramida Chufu (lub Khufu), albo też Wielka Piramida w Gizie. Swoją drogą istnieją wątpliwości, czy Cheops został pochowany w tej piramidzie. Naukowcy nie są co do tego zgodni. Pozostałości nie znaleziono, ale grobowiec był wielokrotnie plądrowany, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że szczątki faraona zaginęły.

Wielka Piramida wygląda niesamowicie, ale gdy uwzględni się szczegóły budowy, robi wręcz piorunujące wrażenie. Teren pod wielką piramidą został sztucznie wyrównany, dziś dzięki nowoczesnemu sprzętowi udało się zmierzyć różnice poziomów i te sięgają maksymalnie 2 cm. Boki piramidy są prawie dokładnie zwrócone zgodnie z kierunkami stron świata, znów zmierzone odchylenie jest naprawdę niewielkie. Kamienne bloki ważące od 2,5 nawet do 15 ton ułożono z niebywałą precyzją. Jest ich ponad 2 miliony, a sumarycznie ważą ponad 6 milionów ton. Pamiętajmy, że pierwotnie piramida była wyższa (146,59 m), bo miała zarówno wierzchołek, tak zwany piramidon. Dodatkowo miała jeszcze na sobie zewnętrzną warstwę z gładzonego wapienia. Została zbudowana prawdopodobnie w zaledwie dwadzieścia lat.

Sfinks

Syn Cheopsa, Chefren (Khafre) zbudował drugą piramidę, mniejszą niż ta ojca (liczącą sobie 143,5 m, dziś już 136 m wysokości). Wapień do budowy tej piramidy sprowadzono aż z półwyspu Synaj. Na wierzchołku tej piramidy ostały się do dziś pozostałości wapiennych okładzin. Oprócz piramidy Chefren prawdopodobnie wzniósł też Wielkiego Sfinksa (niektóre źródła sugerują, że powstał on jeszcze w czasach Cheopsa). Sfinks jest jedną z największych i najstarszych rzeźb na świecie. Ma długość 73 m i wysokość 19 m.

Do dziś dokładnie nie wiadomo, w jakim celu powstał. Jedne teorie mówią o tym, że miał to być strażnik grobowców, inne, że to raczej forma świątyni. Zwolennicy tej drugiej teorii sugerują, że początkowo sfinks miał przedstawiać boga nekropolii, czyli Anubisa. Zaś obecna twarz została wyrzeźbiona dopiero w czasach średniego królestwa podczas rządów Amenemhata II.

Syn Chefrena, Mykerinos zbudował trzecią, najmniejszą piramidę. Mierzy zaledwie 65 m wysokości (obecnie 62 m). Jednocześnie jej wnętrza są najlepiej zachowane (najmniej zrabowane). Oprócz niej w kompleksie znajduje się jeszcze kilka innych mniejszych budynków, niektóre z nich mają piramidalny kształt i pełnią rolę grobowca.

Egipskie Piramidy w popkulturze i filmie

Piramidy budziły podziw w starożytności. Antypater z Sydonu umieścił Piramidę Cheopsa na liście siedmiu cudów świata. Warto dodać, że to jedyny z antycznych cudów, który możemy zwiedzać do dziś. Od 1979 roku kompleks w Gizie znajduje się na liście UNESCO. Budowle te kryją też wiele tajemnic, których do dziś nie wyjaśniono. Jedno jest pewne: starożytny Egipt w tych czasach musiał być zdecydowanie bardziej rozwinięty niż cywilizacje, które nastały później. Jedną z ciekawszych teorii jest to, jak umieszczono trzy największe piramidy wobec siebie. Alternatywna egiptologia wskazuje na korelację między odległościami i kierunkami, a pasem Oriona. Dodatkowo odległość Nilu od cmentarzyska jest wówczas porównywalna do odległości do Drogi Mlecznej. Inna teoria mówi, że sam Sfinks w pierwotnej formie mógł być jeszcze starszy i powstać gdzieś między 7 a 5 tysiącleciem przed naszą erą. Choć akurat tą sugestię odrzuca większość egiptologów.

Konstrukcja tych obiektów dziś robi fenomenalne wrażenie, a co dopiero było, gdy powstawały. Nic dziwnego, że późniejsi zaczęli przypisywać ich powstaniu boską interwencję lub łączyć to z obcymi (jak Erich von Däniken). Zresztą łączenie kosmitów i starożytnego Egiptu widzieliśmy w kinie (a potem w TV), w „Gwiezdnych wrotach” Rolanda Emmericha. Emmerich nie dotarł wówczas do Egiptu, film nagrywał na pustyni Yuma, ale prawdziwe zdjęcia piramid wykorzystał w „Dniu Niepodległości”. W końcu stanowią one rozpoznawalny obiekt o wielkiej skali historycznej i kulturowej. Emmerich zaś wrócił do tematu Piramid w filmie „10.000 BC”, acz już bez zdjęć w Egipcie.

Bond, Transformersy i Piramidy w tle

Piramidy są wdzięcznym obiektem pojawiającym się w kinie. Pojawiają się choćby w „Szpiegu, który mnie kochał” (1977) Lewisa Gilberta. 007 Piramidy ogląda wieczorem podczas pokazu świateł. James Bond w Egipcie odwiedza także Karnak i Abu Simbel, sceny oczywiście są na tyle połączone, że trudno zauważyć przejazd, wręcz ma się wrażenie, że oba obiekty znajdują się naprawdę blisko. W podobny sposób to przejście jest ukazane w „Transformers: Zemsta Upadłych” (2009) Michaela Baya. Tam jednak jeszcze szybciej przenosimy się z ujęć kręconych w Jordanii, cóż geografia nie jest mocną stroną tego filmu.

Z komiksowych filmów zaś możemy zobaczyć piramidy choćby w „Fantastycznej Czwórce: Narodzinach Srebrnego Surfera” (2007) Tima Story’ego. Pojedyncze ujęcia nakręcił tu też Luc Besson na potrzeby filmu „Niezwykłe przygody Adeli Blanc-Sec” (2010). Bez zdjęć na lokacji Piramidy ukazano choćby w „Mumii” (1999), „Asterix i Obelix: Misja Kleopatra” (2002) czy „Exodus. Bogowie i królowie” (2014) Ridleya Scotta. W tych trzech przypadkach skorzystano zdjęcia kręcono w Maroko, choćby w studio Atlas. W Asterixie (także animowanym pierwowzorze) Obelix odpowiada za zniszczenie nosa Sfinksa. Piramidy pojawiły się też w filmach historycznych, jak „Ziemia faraonów” (1955) Howarda Hawksa, „Faraon” (1966) Jerzego Kawalerowicza (głównie jako tło do dialogów) .

Innym słynnym bohaterem (choć bardziej książkowym dzięki jego twórcy – Agacie Christie), który tu trafia jest Hercule Poirot w ekranizacji „Śmierci na Nilu”, choćby tej z 1978 z Peterem Ustinovem. Jest szansa, że pojawią się również w nowej wersji filmu. Skacze tu też na chwilę „Jumper”, zresztą możemy je zobaczyć (lub obecnie częściej ich reprezentację) w wielu filmach. To miejsce naprawdę mocno wpłynęło na kulturę i wyobraźnię. Więc nawet jeśli piramidy nie odgrywają tam większej roli, raczej ukazują egzotyczne tło akcji.

Zwiedzanie Piramid

Zwiedzając piramidy przede wszystkim przyjeżdża się tu zrobić kilka wspaniałych zdjęć i obejrzeć te budowle z zewnątrz. Wejście do środka jest dodatkowo płatne, nie można tam też robić zdjęć. Wiele osób z tego rezygnuje. Przed samodzielną decyzją warto przede wszystkim zdać sobie sprawę z kilku rzeczy. Po pierwsze wnętrza piramid z założenia były niewielkie, po drugie zaś zostały bardzo skutecznie rozszabrowane, więc właściwie jest to korytarz między skalnymi blokami, który wiedzie nas do komory. Nic więcej, pomijając kwestię tego, że jest niewysoki, za to sztucznie oświetlony.

Ale właśnie sam fakt, że są to piramidy i że można zobaczyć ich kunszt od środka, nas skusił i nie żałujemy. Zaś kwestię zdjęć w tym przypadku rozumiemy, bo większość osób raczej odstraszą. Za to ciekawy jest system wentylacji, bowiem ten nie musiał być specjalnie dostosowany dla potrzeb turystów. Choć nowsze teorie mówią, że to, co powszechnie uznaje się za szyby, mogło mieć rytualne bądź astronomiczne znaczenie.

Pokaz Świateł w Gizie (piramidy i sfinks)

Jedną z opcji zwiedzania piramid jest wieczorny pokaz świateł. Prawdę mówiąc obecnie wygląda on bardzo podobnie, jak to miało miejsce w filmie o Jamesie Bondzie, czyli jakieś 50 lat wcześniej. Gdy nagrywano tamten film, było to nowoczesne i zapierające dech w piersiach przedstawienie, umiejętnie wykorzystujące zdobycze nowoczesnej technologii i monumentalne zabytki. Niewiele się zmieniło do dziś. Nadal siada się na krzesełkach przed sfinksem i oświetlają piramidy. Do tego narrator próbuje opowiadać jakąś historię, trochę dramatu, trochę faktów. Brakuje tu pełnego, laserowego mappingu, czy nowoczesnego oświetlenia. Raczej wygląda, jakby kiedyś coś takiego zrobiono i organizacyjnie niewiele rozbudowano przez te wszystkie lata (a to film z 1977 roku). Jak wiemy, pokazy wieczorne mogą uatrakcyjnić zabytek, jak to ma miejsce w Petrze czy Samarkandzie, gdzie  mieli na to zupełnie inny pomysł. Tu niekoniecznie potrafiono pójść z duchem czasu.

Bilety na pokaz można kupić bez najmniejszych problemów nawet na krótko przed nim. Zainteresowanie jest, ale nie takie duże, były wolne miejsca. Są seanse po angielsku i widzieliśmy też po hiszpańsku. W przypadku nocowania w Gizie najłatwiej podejść tu na piechotę, w przypadku Kairu jest sporo agencji, które oferują taką atrakcję z transferem. Alternatywą oczywiście jest Uber.

Bezpieczeństwo w okolicy piramid

Natomiast warto chwilę poświęcić bezpieczeństwu. Jest to miejsce tłumnie odwiedzane przez masę wycieczek, ludzie dostają tu czas na samodzielne zwiedzanie i się rozchodzą. Niestety oprócz obsługi znajdują się tu naciągacze i nawet złodzieje. Jednym z typowych kantów jest to, że ktoś zaproponuje pokazanie jakiegoś świetnego miejsca, przejścia do zabronionej strefy, czy sprzedaży jakiś zabytkowych artefaktów (lub dawania ich jako prezent). Te ostatnie w najlepszym razie mogą być fałszywe, natomiast wtargnięcie do strefy i tak dalej wiąże się z mandatami lub jeszcze częściej łapówkami. Kanciarze prowadzą turystów do miejsc, gdzie nie powinni wchodzić, a tam czeka już zaprzyjaźniony ochroniarz, więc albo łapówka albo mandat. Czasami też chodzi nie o to by oszukać turystę a państwo lub firmę. Ogólnie Egipt pod tym względem to ciężki kraj, natomiast brak zamachów terrorystycznych w tym miejscu sprawił, że władze przymykają oko na te drobne wymuszenia. Ale zmienia się to na lepsze. W Luksorze pod tym względem jest zupełnie inaczej.

Wielkie Muzeum Egipskie (Grand Egyptian Museum, GEM)

W samym pobliżu piramid w Gizie znajdowało się też Muzeum Barki, gdzie przechowywana jest słoneczna łódź faraona w bardzo dobrze zachowanym stanie. Władze Egiptu wiele lat temu zapowiedziały zbudowanie niedaleko wielkiego i nowoczesnego muzeum starożytnego Egiptu. I tu jest już coś, co właściwie można zwiedzać.

Docelowo zwiedzanie piramid w Gizie będzie można połączyć z Wielkim Muzeum Egipskim. Wielkie Muzeum Egipskie (Grand Egyptian Museum) w skrócie GEM to olbrzymi projekt, którego otwarcie przesuwało się w czasie latami (konkurować może chyba tylko z lotniskiem w Berlinie, czy filharmonią w Hamburgu). Ale to, że nie zostało oficjalnie otwarte, nie oznacza, że było ono zamknięte. Właściwie od paru lat można je zwiedzać, z tym że nie ma jeszcze wszystkiego. Nasza powtórna wizyta w Kairze (i Gizie) miała się zbiec z oficjalnym otwarciem GEM, ale doszło do kolejnego opóźnienia. Głównie brakowało maski Tutenchamona (tę widzieliśmy parę lat wcześniej w Muzeum Egipskim w Kairze). Z 12 galerii, które miały być otwarte, dało się zobaczyć 10 i 1/2. Co szybkim tempem i tak zajmuje ponad 4 godziny, a przy tym robi fenomenalne wrażenie. Faktycznie można tu spędzić jeszcze więcej czasu wpatrując się w szczegóły.

Wystawienniczo jest to naprawdę dopracowane muzeum, całość została bardzo dobrze ułożona i zawiera sporo informacji. Muzeum można zwiedzać samodzielnie, ale też były opcje zwiedzania z przewodnikiem. Przy wejściu jest parking, odbywa się też kontrola bezpieczeństwa. Wewnątrz znajduje się także sekcja z jedzeniem i miejscem do odpoczynku. Wszystko jest naprawdę bardzo dobrze ustawione, zadbane, przewidziane i oświetlone, a eksponatów jest sporo, przy czym są one starannie wybrane i ustawione tak, by zapewnić najlepszą możliwą ekspozycję. Nie jest to paryski Luwr, gdzie w niektórych salach wszystko bywa naprawdę upchane. Godziny otwarcia muzeum, dostępne sale i ceny można sprawdzić wcześniej na stronie muzeum. Podczas naszej wizyty nie było potrzeby wcześniejszej rezerwacji biletów.

  • Plan zwiedzania Gizy (1 dzień):
    • Zacząć od Piramid i Sfinksa.
    • Następnie udać się do muzeum.
    • Wieczorem rozważyć pokaz świateł.
  • Samochód by objechać okolicę można wynająć tutaj.
  • Wycieczek po okolicy można szukać na GetYourGuide.
  • Jeśli spodobał Ci się wpis śledź nas na Facebooku.
Egipt
Piramidy w Gizie
Szlak filmowy
Piramidy w Gizie
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły