Madryt: stolica Hiszpanii, muzea, zwiedzanie i atrakcje

Pałac Królewski, Madryt

Położony na wysokości 630 m n.p.m. nad rzeką Manzanares Madryt (hiszp. Madrid) to stolica i jednocześnie największe miasto Hiszpanii. Słynie przede wszystkim z muzeów, ale to miasto bardziej do życia niż zwiedzania, choć nie oznacza, że nie ma tu czego oglądać.

Legendarne założenie Madrytu

Ludzie teren współczesnego Madrytu zamieszkiwali jeszcze w czasach prehistorycznych. Są pewne znaleziska archeologiczne, które wskazują na osady w czasach Celtów, Rzymian czy Wizygotów w tym miejscu, acz nic nie wskazuje, by to było jedno duże miasto. Według legendy, założycielem miasta jest Bianor II zwany Ocno. Źródłem mitu jest „Illiada” Homera, a ojcem Ocno był wódz Trojan Bianor. Po jego śmierci, syn zbiegł. Miał wizję, ostatecznie trafił do obecnej Hiszpanii i założył miasto Metragirta. Tak nazywano inaczej boginię płodności z Azji Mniejszej Kybelę (Cibeles), której zamierzał postawić świątynię. Z czasem nazwa ewoluowała w Magerit i Madryt.

Inne źródła sugerują, że osada mogła się nazywać Mantua Carpetana lub Ursaria ze względu na niedźwiedzie, które licznie występowały w okolicy. Niedźwiedź i drzewo truskawkowe (madroño – chruścina jagodna, zwana też drzewem poziomkowym, jest wieloletnią rośliną z rodziny wrzosowatych o jadalnych owocach) są herbem miasta.

Historia Madrytu

Historycy preferują jednak trochę inną wersję. Ich zdaniem emir Kordoby wybudował tu fortecę w IX wieku znaną jako Mayrit, al-Mudayna lub Madżrid (w różnych źródłach, nazwy te pochodzą od rzeki). Więc podobnie jak wiele innych miast w Hiszpanii, zostało założone przez Maurów. Co prawda istniała tu też rzymska osada w II wieku przed naszą erą, ale nie odegrała ona istotnej roli w kształtowaniu się dzisiejszego miasta. Zaś forteca Maurów miała strategiczne znaczenie ze względu na bliskość Toledo. Wspominają o niej zapiski z X wieku. Dopiero król Leonu i Kastylii Alfons VI zdobył ją w 1086 roku. Przez kolejne kilka wieków Madryt niespecjalnie się rozwijał. Co prawda dostał prawa miejskie, ale miastem dominującym było Toledo. Dopiero w XVI zaczęło się to zmieniać, po pierwsze dzięki szlakom handlowym, po drugie dwukrotnie zorganizowano tu posiedzenie kortezów. W 1561 roku król Filip II przeniósł tu swoją siedzibę z Toledo. Ruch ten został poprzedzony rozbudową zamku. W 1563 zaczęto budowę kolejnego, znajdującego się pod Madrytem Eskurial.

Madryt stolicą Hiszpanii

Filip II przeniósł siedzibę króla do Madrytu, ale formalnie nie wydał dekretu o przeniesieniu stolicy. Wykorzystał to Filip III, który w latach 1601 – 1606 przeniósł stolicę do Valladolid. Dziś tą decyzję nazwalibyśmy spekulacją. Filip III posiadał sporo nieruchomości w Valladolid, których cena raptownie wzrosła, a Madryt, który nagle stracił na znaczeniu, sam zaczął prosić króla o interwencję. Więc to władze miasta i kupcy zorganizowali i co ważniejsze, sfinansowali królowi ponowne przeniesienie stolicy do Madrytu. Sprawiło to, że miasto rozkwitło, a najbardziej zyskali na tym właściciele nieruchomości. Obrotny władca zaś zyskał dwukrotnie.

XIX wiek to w dużej mierze trudny okres w historii Hiszpanii. Najpierw wojny napoleońskie, potem bunty i walki o niepodległość w koloniach (choć te akurat miały mniejszy wpływ na samo miasto), a ostatecznie powołanie Republiki Hiszpańskiej. Wszystko to wiązało się ze zniszczeniami, ale i przebudowaniami. Ostatecznie rozebrano większość dawnej fortyfikacji, zbudowano nowe ciągi komunikacyjne, połączenia kolejowe. W dużej mierze nadano Madrytowi dzisiejszy kształt. W czasie wojny domowej (1936 – 1939) obie strony chciały go zdobyć, co sprawiło, że trwały tu intensywne walki. Natomiast po tym wszystkim Madryt znów został mocno rozbudowany, stając się jednym z najważniejszych gospodarczo miast nie tylko Hiszpanii, ale i całego rejonu.

Dziś to drugie największe miasto Unii Europejskiej (po Berlinie) i jednocześnie druga aglomeracja (po paryskiej). Jest też jednym z najbogatszych miast w Europie i ważnym centrum finansowym. Tu działa jedna z największych giełd papierów wartościowych na kontynencie, obsługująca przy okazji kraje Ameryki Łacińskiej. I oczywiście jest tu całkiem sporo do zobaczenia.

Katedra madrycka

Katedra Matki Bożej Almudena (Catedral de Santa María la Real de la Almudena) to najważniejsza świątynia w Madrycie, zlokalizowana naprzeciwko Pałacu Królewskiego. Choć planowano jej budowę już w XVI wieku, gdy stolicę przeniesiono z Toledo, to jednak prawdziwe prace rozpoczęto w XIX wieku. Nowy projekt, którego autorem był Francisco de Cubas, oczywiście został dostosowany do pałacu, stąd jest to budynek neoklasyczny. Ukończono ją w dopiero 1993 roku, poświęcił ją wówczas papież Jan Paweł II. Od tego czasu dodano choćby witraże. Drugim patronem świątyni jest święty Izydor.

Katedra jest dość spora i różnorodna, jeśli chodzi o style. Znajdziemy tu zatem zarówno elementy neogotyckie, jak i neoromańskie. Do katedry przylegają muzeum i krypty, które można zwiedzać. Wejście jest z tyłu katedry. Nieopodal krypt znajdują się dawne mury z czasów Maurów. Zwiedzanie katedry jest darmowe.

Kult świętego Izydora

O ile katedra jest najważniejszą świątynią z powodów politycznych i historycznych, religijnie ważniejszy jest kościół świętego Izydora (Real Congregación de San Isidro de Madrid). Jest on patronem Madrytu. Czasem określany jest jako Święty Izydor Oracz, by go odróżnić pochodzącego z Sewilli (choć urodzonego w Kartagenie) świętego Izydora, który jest patronem Internetu. Wspomniany kościół jest o tyle ważny, że znajdują się tu relikwie madryckiego świętego Izydora i jest to miejsce bardzo często odwiedzane przez wiernych. Także w czasie dnia, poza mszami jest tu sporo ludzi. Sama świątynia to budowla barokowa, której architektem był Pedro Sánchez. Ukończono ją w 1664 roku.

Madryt: Inne kościoły

Bazylika św. Franciszka Wielkiego (Real Basílica de San Francisco el Grande, czyli tego z Asyżu) jest jedną z największych świątyń w Hiszpanii. Ukończono ją w 1784 roku. To budowla neoklasyczna, którą zaprojektował Francisco Cabezas. Bogato zdobiona, z  pięknymi freskami wewnątrz kopuły.

Kościół świętego Piotra Starego (Iglesia San Pedro el Viejo) to najstarszy kościół w Madrycie. Pochodzi z XIV wieku, początkowo był to klasztor benedyktynów, acz na przestrzeni wieków był wielokrotnie przebudowywany. Charakterystyczna wieża według legend jest pozostałością minaretu, który przypomina, ale postała już po czasach Maurów. W porównaniu z innymi świątyniami w mieście, ta wyróżnia się historią, acz nie prezentuje się tak dostojnie. Jest to też stosunkowo niewielki kościół.

Jest jeszcze kilka innych kościołów wartych zobaczenia, w tym Real Monasterio de la Encarnación, Klasztor Klarysek (Monasterio de las Descalzas Reales), Bazylika św. Michała (Basílica Pontificia de San Miguel), która akurat była nieczynna, kościół św. Hieronima (San Jerónimo el Real) blisko muzeum Prado, czy bazylika Najświętszej Marii z Atochy (Real Basílica Nuestra Señora de Atocha) niedaleko dworca.

Madryt: Pałac Królewski

Naprzeciwko katedry wznosi się Pałac Królewski w Madrycie (Palacio Real de Madrid lub Palacio de Oriente), który nadal jest oficjalną rezydencją monarchów Hiszpanii i jednocześnie największym, wciąż używanym królewskim pałacem w Europie. Pałac w Casercie, paryski Luwr, czy Hofburg we Wiedniu są większe, ale pełnią dziś rolę muzealną. Większy jest też pałac apostolski w Watykanie, oraz oczywiście Parlament w Bukareszcie, acz oba pełnią też inne funkcje państwowe (i w Rumunii nie ma monarchii). Pałac w Madrycie ma 135000 m2 i jakieś 3418 komnat. Oczywiście większość z nich nie jest udostępniona dla zwiedzających. Natomiast choć jest to siedziba królewska i odbywają się tu różne oficjalne uroczystości, król tutaj nie mieszka.

Pałac normalnie można zwiedzać, najczęściej za opłatą, acz są dni, kiedy można go zobaczyć za darmo. Byliśmy w czerwcu, nie była potrzebna rezerwacja. Przyszliśmy tu w weekend z samego rana i dość szybko udało się wejść do środka i kupić bilet. Wewnątrz jest przechowalnia bagażu, gdzie także należy zostawić aparat. W środku nie można robić zdjęć i tego pilnują. Komnat do zobaczenia jest tak naprawdę kilkanaście, część z nich ma historyczne dekoracje, inne zaś pełnią rolę muzealną. Całość dało się obejść w jakieś 1,5 godziny i to raczej na spokojnie. Zwiedza się między innymi salon tronowy, kolumnowy, kilka apartamentów, a także sal z wystawionymi pamiątkami.

Obecny pałac jest stosunkowo nowy, jednak wcześniej w tym miejscu znajdował się stary zamek. Wzniósł go Muhammad I, emir Kordoby, gdzieś między 860 – a 880 rokiem. Po wyparciu Maurów z Toledo zamek pełnił rolę obronną. Dopiero w XV wieku, Jan II Kastylijski jako pierwszy król Kastylii i Leónu uznał ten zamek za swoją królewską siedzibę. Budynek ucierpiał dość mocno podczas wojny o sukcesję, ale to sprawiło, że kolejni władcy zaczęli go mocno rozbudowywać. Największe zmiany miały miejsce w czasach rządów Filipa V Hiszpańskiego z dynastii Burbonów. Po pierwsze wychowany w Wersalu król bardzo chciał upodobnić apartamenty do stylu znanego z Francji.

Ogrody i ozdoby

Filip V miał na dworze wielu artystów, wśród nich był francuski malarz Jean Ranc. W 1734 roku w jego komnacie zaprószono ogień, który ostatecznie przerodził się w pożar. Ten zniszczył doszczętnie stary zamek. Także dlatego, że akcja ratownicza była opieszała, a służby bardziej koncentrowały się na tym, by nikt nie rozkradł pałacu, niż ratowaniu go. Ostatecznie cztery lata po pożarze wyburzono ocalałe mury dawnego pałacu. Filip V zamówił nowy pałac. Pierwszym architektem był pochodzący z Messyny Włoch Filippo Juvara. Dostał on za zadanie zaprojektować pałac mocno inspirowany Luwrem (konstrukcyjnie), w każdym razie nowoczesny i duży jak na tamte czasy. Projekt i jego kosztorys jednak przeraziły Filipa V, zaczął więc nalegać, by go trochę ograniczyć, a przede wszystkim ściąć koszty. Juvara zaczął pracę, ale zmarł. Wyznaczył jednak na swojego następcę innego Włocha i swojego ucznia. Został nim pochodzący z Turynu Giovanni Battista Sacchetti, który ostatecznie ograniczył projekt dość znacząco, wielkością było to mniej więcej ćwierć tego, co planowano pierwotnie. Zachował przy tym styl (rokoko i klasycyzm) zaproponowany przez Juvarę.

Jednak Filip V nie dożył ukończenia budowli. Pierwszym królem, który tu zamieszkał, był jego syn, Karol III Hiszpański. Karol III wynajął kolejnego włoskiego architekta, pochodzącego z Palermo Francesco Sabatini, by wprowadził kolejne zmiany. Zresztą, jak to zwykle bywa w takich miejscach, kolejni władcy również starali się rozbudować i ulepszyć pałac. Ucierpiał on dość mocno w czasie hiszpańskiej wojny domowej. Po niej trzeba było odtworzyć część ścian.

Zwiedzanie Pałacu Królewskiego

Do pałacu wchodzi się przez plac Plaza de la Armería, który w tej formie pochodzi z 1892 roku. Przy pałacu znajduje się także plac Plaza de Orient, który pełni rolę rynku miejskiego. Znajdują się tam figury władców. Do tego dochodzą jeszcze ogrody – Campo del Moro – czyli główne, oraz Ogrody Sabatini (Jardines de Sabatini) z tarasami i fontannami. To neoklasyczny ogród, który jest otwarty dla wszystkich, wchodzi się tu bez biletu i można podziwiać fasadę pałacu. Ogród powstał w 1933 roku. Nazwany został na cześć Sabatiniego, który zaprojektował i zbudował w tym miejscu stajnie (wyburzone później na potrzeby ogrodu). Wewnątrz warto zwrócić uwagę na królewską bibliotekę, główne schody, królewskie apartamenty czy zbrojownie.

Madryt: Plaza de Cibeles

Plaza de Cibeles to jeden z najbardziej charakterystycznych placów Madrytu, głównie dzięki fontannie Fuente de Cibeles i stojącym za nią ratuszowi. Fontanna przedstawiająca bogini Kybelę, została wzniesiona w 1782 roku. W 1909 powstał stojący za nią gmach (Palacio de Comunicaciones), który obecnie został przejęty przez władze miejskie i jest to ratusz. Ujęcie ratusza i fontanny to jedno z najbardziej rozpowszechnionych i ikonicznych ujęć Madrytu.

Gran via: Główny deptak Madrytu

Blisko placu znajduje kolejny bardzo znany punkt Madrytu, czyli ulica Gran Via. Uchodzi ona za wizytówkę miasta. Trudno nazwać ją deptakiem, bowiem to dość ruchliwa trasa. Niemniej jednak przy niej zlokalizowane jest sporo sklepów oraz bardzo charakterystycznych budynków jak edificio Telefónico czy edificio Metrópolis, dlatego to dość reprezentacyjne miejsce.

Place Puerta del Sol i Plaza Mayor

Jednym z najważniejszych placów miasta jest Puerta del Sol, czyli po polsku Brama Słońca. Nazwa jest historyczna, bowiem kiedyś właśnie tu przebiegały mury miejskie i znajdowała się brama wjazdowa do miasta. Zaś po przebudowie ukończonej w 1860 roku ma też półkolisty kształt przywodzące na myśl słońce, stąd nazwa. Dziś to jeden z ważniejszych punktów komunikacyjnych, także dlatego, że uważa się go za symboliczne centrum nie tylko miasta, ale i całej Hiszpanii, jest tu kilometr zerowy, skąd wyznacza się odległości w kraju. Na placu znajduje się pomnik Karola III, a także pomnik niedźwiedzia wspinającego się na drzewo truskawkowe, czyli symbol Madrytu. Ciekawostką jest też neonowa reklama – Tio Pepe, który dziś jest wpisany do rejestru zabytków. To jedna z najstarszych reklam tego typu w mieście. Tu też zaczyna się jedna z najdłuższych i najstarszych ulic Madrytu, Calle de Alcaclá. Ciągnie się przez prawie 11 kilometrów, aż na obrzeża miasta.

Kolejny duży plac to Plaza Mayor. Ten nie jest już tak oblegany, ale wciąż to ważna atrakcja turystyczna. Kiedyś było to targowisko pod miastem, później stał się placem przeznaczonym do organizowania uroczystości publicznych, religijnych, państwowych, czasem nawet egzekucji czy korridy. Dziś jest przede wszystkim turystyczny: sporo tu knajpek i kawiarni. Znajduje się tu pomnik Filipa III. Dziś zachwyca przede wszystkim architekturą wokół placu: starannie odrestaurowanymi trzypiętrowymi budynkami, które mają 243 balkony skierowane do wnętrza placu.

Plac Hiszpański

Przy końcu Gran Via znajduje się Plac Hiszpański (Plaza de España). Stoi na nim pomnik Miguela Cervantesa, autora „Don Kichota”, powieści, która uchodzi za jedno z najważniejszych dzieł literatury hiszpańskiej (przynajmniej klasycznej). Z mniej istotnych placów warto wymienić też plac Kolumba (Plaza de Colón) z kolumną poświęconą Kolumbowi, a także niewielki Plaza de la Villa. Wcześniej był to suk arabki, później do czasu powstania Plaza Mayor, główny plac miejski.

Targowisko św. Michała

Będąc w centrum warto zatrzymać się na chwilę przy targowisku świętego Michała (Mercado de San Miguel). Budynek powstał pierwotnie w 1916 roku, acz dawno lata swojej świetności miał za sobą. W 2009 roku rewitalizowano go, ale nie pełni dziś roli typowego targowiska, a raczej miejsca turystycznego. Poza sklepami z jedzeniem można tu też kupić tapas. Bardzo przyjemne miejsce i zachowano sporą część historycznej zabudowy. Spodoba się przede wszystkim amatorom tapas i kuchni hiszpańskiej.

Złoty Trójkąt Sztuki: Muzeum Prado

Muzeum Prado (Museo Nacional del Prado) to zdecydowanie najważniejsze muzeum sztuki w całej Hiszpanii, a jednocześnie jedna z najważniejszych kolekcji sztuki europejskiej na świecie. Początek kolekcji dały zbiory królów Hiszpanii, którzy zaczęli je zbierać od XII wieku. Samo muzeum rzeźb i malarstwa założono w 1819 roku. Jest tu sporo prac Francisco Goyi, El Greco, Diego Velazqueza, Heronima Boscha, Paula Rubensa i wielu innych. Sam budynek jest starszy, pochodzi z 1785 roku i pierwotnie był to Gabinet Historii Naturalnej. Dziś jednak wnętrza są dość mocno przerobione i dostosowane do bardziej współczesnego wystawiennictwa. Znajduje się tu także sklep z pamiątkami i kawiarnia, co jest o tyle ważne, że muzeum jest naprawdę spore. Wewnątrz nie można robić zdjęć. Na zewnątrz stoją pomniki słynnych malarzy. Prado to prawie 100 sal i w sumie jakieś 5 tysięcy wystawionych dzieł sztuki. Tych niewystawionych jest przynajmniej 6 razy więcej.

Złoty Trójkąt Sztuki: Muzeum Thyssen-Bornemisza

Muzeum Thyssen (Museo Nacional Thyssen-Bornemisza) to kolejna spora kolekcja sztuki w Madrycie, głównie malarstwa zarówno europejskiego, jak i amerykańskiego. Sporo tu nowszych dzieł. Kolekcję zaczął zbierać Heinrich Thyssen, milioner, który w ten sposób lokował swoje pieniądze w trakcie Wielkiego Kryzysu. Z czasem stała się to rodzinna kolekcja, którą wystawiano w Lugano w budynku inspirowanym Nową Pinakoteką z Monachium. Syn barona, baron Hans Heinrich Thyssen-Bornemisza zapragnął rozbudować muzeum, ale projekt nie spodobał się władzom Lugano. Baron poślubił byłą miss Hiszpanii Carmen Cerverę, która zaproponowała, by to muzeum wybudować w Madrycie. W 1992 roku otworzyli muzeum nieopodal Prado, wkrótce zainteresował się nim także rząd Hiszpanii i wyłożył pieniądze odkupując część kolekcji, a jednocześnie wybudowano obecną siedzibę muzeum. Muzeum jest mniejsze niż Prado, ale też zdecydowanie bardziej przestronne. Wewnątrz można robić zdjęcia.

Złoty Trójkąt Sztuki: Muzeum Królowej Zofii

W 1992 roku tworzono też Muzeum królowej Zofii (Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofía). To spory i nowoczesny budynek, a zbiory są tu zdecydowanie nowsze. Sporo tu sztuki nowoczesnej, ale jest tu też kilka obrazów mistrzów jak Pablo Picasso czy Salvador Dali. Tutaj wystawiona jest słynna „Guernica” Picassa, która jest wezwaniem przeciwko wojnie, po tym jak zbombardowano miasto Guernica (najstarsza stolica Kraju Basków). Wcześniej w budynku znajdował się szpital, obecnie dobudowano do niego nową część. Pomijając „Guernicę” wewnątrz można robić zdjęcia, przy dziele Picassa pilnują, by nikt ich nie robił. Natomiast o ile Prado czy Thyssen robią olbrzymie wrażenie, a prezentowana kolekcja to właściwie starannie wyselekcjonowane obrazy, o tyle muzeum królowej Zofii czasem chyba ma problem ze znalezieniem pomysłu na siebie i zapełnieniem sal. Więc obok rzeźb, malarstwa, fotografii mamy też wystawy dokumentów, czy tkanin. Wciąż jeszcze jest tu wolne miejsce.

Te trzy muzea są naprawdę spore. U nas zwiedzanie ich zajęło nam prawie cały dzień, a to i tak tylko dlatego, że muzeum królowej Zofii raczej obeszliśmy, pomijając sporo rzeczy, wybierając tylko to, co nas zaciekawiło. Można zaoszczędzić na biletach kupując bilet zbiorczy (combo) lub Paseo del Arte. Można ich szukać na stronach muzeów, acz strony pośredników z biletami także takie miały i faktycznie wychodziło to nawet taniej (ale to trzeba weryfikować samemu). W takim przypadku należy zawsze wpierw podejść do kasy, wówczas walidują i dają już właściwy bilet. Zwiedzanie zaczęliśmy od muzeum Prado, które jest najbardziej oblegane, także przez wycieczki. Skończyliśmy na muzeum królowej Zofii. Trzy muzea razem zostały wpisane na listę UNESCO w ramach wpisu madryckiego jako Złoty Trójkąt Sztuki.

Madryt: Park Retiro

Oprócz muzeów warto zwrócić uwagę na Park Retiro (Parque del Buen Retiro), czyli Park Dobrego Odpoczynku. Znajduje się on blisko dzielnicy z muzeum Prado i obecnie został wpisany na listę UNESCO w ramach okolicy Trójkąta Sztuki. Wcześniej był to teren rodziny królewskiej, przylegał do Pałacu Dobrego Odpoczynku. Jednak ten został zamieniony w cytadelę, a ostatecznie zniszczony w czasie wojny na Półwyspie Iberyjskim (w czasach napoleońskich). Z tego powodu dawny ogród przypałacowy w XIX wieku zmieniono w park miejski. Ma on powierzchnię 1,4 km2. Wewnątrz jest dość różnorodny, są duże aleje jak Paseo de la Argentina. Jest sztuczne jezioro przy monumencie Alfonsa XII, przy którym można wypożyczyć łódkę. Są też miejsca, gdzie można usiąść i kupić sobie coś do picia lub przekąszenia.

Jednym z budynków w parku jest Pałac Kryształowy (Palacio de Cristal), który powstał na wystawę w 1887 roku. Łączył inspiracje grecką klasyczną architekturą z nowoczesnością, czyli żelazną konstrukcję (wykonaną w Bilbao) ze szkłem. Był on dość mocno inspirowany podobną budowlą z Londynu (jednak tamten pałac już nie istnieje). Dziś razem z pobliskim pałacem Velazqueza (Palacio de Velázquez), trochę starszym, acz pochodzącym z podobnego okresu, stanowią część Muzeum królowej Zofii i wystawia się w nich sztukę. W Pałacu Kryształowym są to wystawy czasowe, które zazwyczaj można oglądać za darmo. Przed pałacem znajduje się oczko wodne, w którym pływają ptaki, ryby i żółwie wodne.

Blisko parku stoi też dawna brama wjazdowa do miasta Puerta de Alcalá. Kiedyś pobierano tu podatki, dziś stoi na środku ronda i bardziej przypomina łuk tryumfalny.

Ventas – arena byków

Plaza de Toros de Las Ventas lub skrótowo Las Ventas to największa w Hiszpanii arena walk byków i trzecia największa na świecie. Jest tu 23 798 miejsc. Wyprzedzają ją jedynie dwie: jedna w mieście Meksyk (Plaza de Toros México na 41 tysięcy miejsc) i jedna w Wenezueli w mieście Valencia (La Plaza de toros Monumental de Valencia – 25 tysięcy). Warto pamiętać, że ta madrycka to stosunkowo nowa konstrukcja. Oddano ją do użytku w 1931 roku. Jest to jeden z najbardziej znanych przykładów stylu neo-mudéjar, będącego typem stylu neomauretańskiego, dość popularnego w Hiszpanii i Portugalii.

Walki byków wciąż się tu odbywają, choć z tym w Hiszpanii od lat są pewne spory. Prawdę mówiąc pierwotnie zakończono je w czasie Wojny Domowej, a reżim Franco wykorzystał miejsce robiąc tu obóz koncentracyjny. Dziś pełni rolę dwojaką, poza walkami, które są nadal bardzo popularne w stolicy Hiszpanii, organizuje się tu także imprezy plenerowe czy koncerty. Na co dzień obiekt pełni rolę muzeum, które można zwiedzać. Przy wyjściu znajduje się niewielkie muzeum poświęcone korridzie. Wciąż to w Kordobie wydaje się nam być najlepsze, to bardziej przypomina wystawę pamiątek jak w Alicante. Pomijając wielkość, obiekt lepiej prezentuje się z zewnątrz i niewiele różni się od innych aren. Właściwie to w środku nawet ta w Maladze wydawała się być bardziej klimatyczna.

Wokół areny znajduje się spory plac i stacja metra. To właśnie z zewnątrz Las Ventas wygląda najlepiej. Dodatkowo sporo tu rzeźb w okolicy, które nawiązują do korridy i torreadorów.

Madryt: Stacja kolejowa

Stacja Atocha (Estación de Madrid Atocha) to spory dworzec kolejowy w Madrycie otwarty w 1851 roku. Pomijając samą kwestię połączeń, (można stąd dojechać do wielu miast Hiszpanii (Kadyks, Saragossa, Sewilla, Kordoba, Alicante, Walencja), a także na przykład  Marsylii) warto zwrócić uwagę na sam budynek. Głównym twórcą obecnego jest Alberto de Palacio y Elissague, który wielokrotnie współpracował między innymi z Eifflem. Pierwszy dworzec spłonął, więc Alberto zaprojektował ten dzisiejszy, który otwarto w 1892 roku. Warto wejść do środka i zobaczyć konstrukcję. Wewnątrz jest też spory ogród z oczkiem wodnym, w którym podobno można było znaleźć żółwie wodne, acz my ich nie uświadczyliśmy. W 2004 roku właśnie tutaj miał miejsce zamach terrorystyczny.

Egipska Świątynia w Madrycie

Świątynia Debod (Templo de Debod) znajduje się niedaleko Pałacu Królewskiego w parku Parque de la Montaña. Ze skarpy parkowej można oglądać zarówno Pałac, jak i rzekę Manzanares i park Casa de Campo (największy park w mieście). To też miejsce, gdzie wypoczywa sporo ludzi. W części parku znajduje się egipska świątynia. Pytanie co robi egipska świątynia w ścisłym centrum Madrytu, ma w gruncie rzeczy ciekawą i nietypową odpowiedź. Egipt był rabowany przez państwa zachodniej Europy, wiele cennych zabytków zostało rozkradzionych lub w mniejszym lub większym stopniu zabranych z Egiptu. Tym razem jednak Hiszpanie dostali świątynię w prezencie od władz egipskich. W 1960 roku rozpoczęto budowę wielkiej tamy na Nilu w Asuanie, co miało wpływ na okoliczne zabytki. Nawet UNESCO interweniowało. Hiszpania była jednym z tych krajów, które wysłały pomoc i zaangażowały się w akcje mające uchronić dziedzictwo Egiptu. W ramach podziękowania rząd Egiptu w 1968 roku przekazał niewielką świątynię Amona i Izydy, która pierwotnie znajdowała się w miejscowości Debod nad Nilem.

Oryginalna świątynia została zbudowana mniej więcej 200 lat przed naszą erą. Zawaliła się w 1868 roku i część kolumn została rozkradziona. Była jedną z kilku świątyń, które Egipt przekazał krajom pomagającym ocalić ich zabytki. O ile inne świątynie stały się ekspozycjami w muzeach (Metropolitan w Nowym Jorku, muzeach archeologicznych w Lejdzie i Turynie), to Hiszpanie postanowili odbudować ją w publicznie dostępnym parku. Otworzono ją w 1972 roku. Są tu widoczne sale i reliefy. Można do niej podejść właściwie cały czas, także wieczorami. Natomiast wejście do środka jest ograniczone (i przynajmniej w czasie naszej wizyty nie było w ogóle możliwe). Niemniej jednak egipska świątynia w Madrycie robi niecodzienne wrażenie.

Nowoczesny Madryt

Zdecydowanie dalej od centrum znajduje się Plac Kastylijski (Plaza de Castilla). To już nowszy Madryt. Tu zaczynają się biurowce, z których bardzo charakterystycznym obiektem jest Puerta de Europa (inna nazwa Torres KIO). To dwa bliźniacze, pochyłe wieżowce, które stanowią nowy symbol miasta.

Warto jednak pamiętać, że choć Madryt jest stolicą Hiszpanii, to obecnie jest to miasto zdecydowanie mniej historyczne niż choćby Barcelona czy Toledo. Ma więcej nowszej zabudowy, przez to mniej atrakcji turystycznych, ale to przede wszystkim miasto do życia, a jak się doda do tego imprezowy tryb życia Hiszpan, to jest tu wiele miejsc, gdzie można wyjść wieczorem. Do tego to naprawdę spora metropolia, więc jest znajdzie się mnóstwo imprez kulturalnych, ale też sportowych. Oczywiście prym wiodą dwa kluby piłkarskie – Real Madryt i Atletico Madryt. Fani sportu mają co oglądać, zwłaszcza stadion Santiago Bernabeu.

Madryt na filmowo

Natomiast pod kątem kulturalnym, warto też pamiętać o kinie. Madryt można zaliczyć do niewielkiej grupy miast, których centra zostały w zdecydowanej większości użyte jako lokacje filmowe. Tyle że większość to produkcje hiszpańskie, które w najczęściej nie są u nas szerzej znane. Niemniej jednak miasto jest świadome tego, czym jest set jetting, więc władze miejskie utrzymują nawet mapę wykorzystanych lokacji filmowych w mieście, z którą można zapoznać się tutaj: Madrid Film Office.

Z kilku najważniejszych i szeroko znanych warto wymienić „Duchy Goi” (2006) Miloša Formana, gdzie pojawia się Park del Retiro (jest tam kilka scen), czy pałac Prado. „Ultimatum Bourne’a” (2007) Petera Greengrassa, gdzie wykorzystano między innymi plac Santa Cruz czy stacjęAtocha. Do tego: „Szepty Aniołów” (1988) Nicka Hamma, „Patton”  (1970) Franklina J. Schafnera (tam pojawił się Pałac Królewski), „The Limits of Control” (2009) Jima Jarmusha. „Muppety: Poza prawem” (2014) Jamsa Bobina (widać tam dworzec), „Zimne światło dnia” (2012) Mabrouka El Mechriego, czy „Terminator: Mroczne przeznaczenie” (2019) Tima Millera, gdzie pewne ujęcia z Madrytu, a także Murcji i Kartageny, grają Meksyk. Sporo też Pedro Almodovara, wymieniając jedynie „Volver” (2006) czy „Wszystko o mojej matce” (1999).

Dojazd z lotniska i zwiedzanie Madrytu

Dziś do Madrytu najlepiej dolecieć samolotem. Lotnisko jest dość dobrze skomunikowane, przede wszystkim dzięki systemowi metra (linia nr 8 kursuje bezpośrednio do terminali). Z lotniska do centrum można dojechać też autobusem i koleją, o taksówkach nie wspominając. Na metro kupuje się tu kartę, która pozwala nam na przejechanie pewnej liczby przejazdów. Ich liczba zależy od tego, ile zapłaciliśmy. Natomiast biletu może używać więcej niż jedna osoba, liczy się przejazd. Warto pamiętać o tym, że podobnie jak w Atenach, bilety metra na stacje lotniskowe są droższe. O ile po centrum można spokojnie się przejść, o tyle dotarcie do wielu innych punktów, może wymagać metra. Działa tu kilkanaście linii, do tego dochodzą autobusy. Miasto jest bardzo dobrze skomunikowane. Do tego działają tu autobusy hopon hopoff. Pytaniem dość trudnym jest to, ile czasu przeznaczyć na Madryt, zwłaszcza, że same muzea wymagają wielu godzin. Chyba najbardziej przydałby się przedłużony weekend, zwłaszcza jak się doda do tego wyprawy po okolicy – w tym Segowię czy Toledo lub Escorial.

Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak hiszpański
Madryt
Szlak filmowy
Madryt
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły