Ciudad de Mexico, miasto Meksyk: filmy i zwiedzanie

Ciudad de Mexico

Stolica Meksyku nosi nazwę Meksyk lub Miasto Meksyk (Ciudad de México), wcześniej znane było jako Dystrykt Federalny. Aglomeracja Ciudad de Mexico należy do największych na świecie, jeszcze kilkanaście lat temu uznawano ją za drugą po Tokio, a czasem nawet pierwszą, gdy inaczej podliczano region wokół Tokio. Dziś wyprzedza je już kilka innych miast, ale jeśli chodzi o Amerykę Północną, wciąż dzierży palmę pierwszeństwa, wyprzedzając Nowy Jork czy Toronto. To miasto duże, ciekawe historycznie i kulturalnie, ale także filmowo czy religijnie.

Nazwa stolicy Meksyku

Wracając jeszcze do nazwy miasta, dość często spotyka się oznaczenia CDMX, lub Mexico D.F. Warto dodać, że mieszkańcy Meksyku swój kraj często też nazywają Republiką. Sama nazwa Meksyk pochodzi z języka Azteków – nahuatl – i oznacza Centrum lub Pępek księżyca. Nie jest do końca jasne, skąd w ogóle się wzięło to nazewnictwo. Są dwie teorie: pierwsza mówi, że to na cześć azteckiej bogini księżyca – Mētztli, druga bardziej prawdopodobna głosi, że wcześniej jezioro Texcoco nazywano Jeziorem Księżycowym. Sam nazwa Meksyk oznaczała zatem miejsce, ale po części też lud, bowiem Azteków określa się również jako Mexików. Dzisiejsza stolica jest mocno z nimi związana. W 1325 roku wybudowali oni na wyspie na jeziorze Texcoco swoją stolicę o nazwie Tenochtitlán. Nazwa znaczy tyle co Miejsce Najwyższego Kapłana Tenocha. Aztekowie przez wiele lat błąkali się po Ameryce Środkowej, od XIII wieku także w Dolinie Meksykańskiej i szukali miejsca, w którym ich bóg miał wskazać by się osiedlili. Od tego momentu zaczęła się złota era Azteków i szybko podporządkowali sobie dużą część Mezoameryki.

Warto pamiętać, że Aztekowie nawet po podboju nie włączali innych miast wprost w swoją strukturę, raczej dominowali je i traktowali jak lenna. To okazało się zgubne w momencie, gdy rozpoczęła się hiszpańska konkwista. Wówczas Tenochtitlán było dość sporym miastem: pomijając wyspę, było połączone groblami z lądem, zbudowali też pływające wyspy. Do tego spore świątynie, pałace, a nawet ogród zoologiczny. Było to wówczas jedno z największych miast świata. W tamtym czasie w Europie mogły z nim rywalizować jedynie Wenecja, Paryż czy Konstantynopol (obecnie Stambuł). Prawdę mówiąc trudno dziś oszacować, ilu liczyło mieszkańców, liczby wahają się od 100 do 400 tysięcy, prawdopodobnie 200 tysięcy jest najbliższe prawdy. Gdy się doda do tego okoliczne wioski i osady, z pewnością liczba ta była imponująca jak na tamte czasy.

Historia miasta Meksyk

Nic dziwnego, że miasto chciał zdobyć Cortés. W listach do króla Hiszpanii porównywał je do Kordoby i Sewilli, acz jak wiemy dziś, było ono od nich większe. Najpierw próbowano w teorii się porozumieć, ale właściwie obie strony grały jedynie na czas. W 1519 roku po raz pierwszy usiłowano zdobyć miasto, acz wówczas Aztekowie je obronili. Zdobyto je dwa lata później, jednak okres przed oblężeniem był bardzo burzliwy i trwały wówczas zacięte walki. Aztekowie poza Hiszpanami musieli walczyć też z innymi trudnościami, w tym głodem, ale też ospą, zawleczoną z Europy. Do tego brak jednolitego, zintegrowanego państwa obrócił się przeciw nim. Inne ludy indiańskie nienawidziły Azteków bardziej niż Hiszpan, więc wsparli ich w oblężeniu i zdobyciu Tenochtitlán. W końcu miasto upadło, a Hiszpanie dokonali rzezi i olbrzymiego zniszczenia.

Szybko założono tu nowe miasto, zaczęto od placu Zócalo, który wzniesiono w centrum dawnej stolicy. Z używać drugiej nazwy – Meksyk (czyli ziemia Mexików). Próbowano używać nazw Miasto oraz podwójnej Mexico-Tenochtitlán, acz z czasem uproszczono to do Meksyk. Szybko stał się nie tylko największym miastem Nowej Hiszpanii, ale też stolicą administracyjną. Zaczęto wznosić budynki na modłę hiszpańską. Początkowo do ich budowy używano materiałów z dawnego Tenochtitlán, później także skał wulkanicznych. Wraz z rozwojem miasta zaczęto zasypywać tereny podmokłe, a następnie osuszono jeziora. Pozyskiwanie terenów do rozwoju nie był jedynym powodem tych działań: rozwiązano przy tym problem z powtarzającym się zalewaniem miasta. Z czasem jednak Meksyk rozrastał się, a elita tworzyła tu swoje niewielkie pałace.

Burzliwa historia Ciudad de Mexico

Burzliwa historia Meksyku odbiła swoje piętno także na stolicy. Zaczęło się od wojny o niepodległość w latach 1810 – 1821, która częściowo była pokłosiem zdobycia Hiszpanii przez Napoleona. Jednak ten okres nie miał aż tak dużego wpływu na samo miasto, jak to co się działo później. Jednym z pomysłów na niepodległość Meksyku była monarchia i wkrótce po uzyskaniu niepodległości, przez rok Meksyk był Cesarstwem (po raz pierwszy). W latach 1846 – 1848 trwała wojna ze Stanami Zjednoczonymi, wówczas przyłączono do USA Teksas. Natomiast Stany zajęły na pewien czas stolicę Meksyku, walki zaś trwały choćby w zamku Chapultepec.

Miasto było przebudowywane podczas rządów Benito Juáreza. Był to pierwszy prezydent indiańskiego pochodzenia (Zapotek), który do dziś jest tu bardzo dobrze kojarzony i pamiętany. Był przede wszystkim reformatorem. Tyle że to także okres, w którym Habsburgowie upomnieli się o Meksyk i zbrojnie utworzyli Drugie Cesarstwo. Cesarz Maksymilian I podczas krótkich rządów dość mocno przebudował Chapultepec i połączył go trasą z pałacem narodowym. Drugie Cesarstwo jednak upadło dość szybko, Juárez odzyskał władzę, ścięto Maksymiliana, prezydent nie okazał mu prawa łaski, co spowodowało wzburzenie w Europie. Jednak te przebudowy miasta, pomimo burzliwego okresu, i tak były niczym w porównaniu z rządami prezydenta – dyktatora. Porfirio Díaz był metysem, z pochodzenia Mistekiem (Mitla, Oaxaca) i przez pewien czas uczniem Juáreza. Początkowo głosił mocno zasady demokracji, ale wraz z przejęciem władzy, właściwie je łamał, pozbywając się konkurentów. O ile politycznie był to wciąż dość okres niestabilny stan (bo powtórzenie), zbiega się on z rewolucją przemysłową w Meksyku, wieloma reformami, oraz przebudowaniem stolicy trochę na modłę Paryża. Podobnie jak tam, tak i tu wyburzano budynki i na nowo budowano miasto. Powstały szkoły, domy, cała komunikacja. Ściągnięto nawet architektów z Francji.

Czas rewolucji

Od okresu Juáreza dość mocno ograniczano rolę Kościoła, coraz bardziej odchodząc od sekularyzmu w stronę ograniczenia wolności wyznania. Widać to także po budynkach z tego okresu, gdzie kościołów raczej brakuje. Autokratyczne rządy Díaza ukróciła Rewolucja meksykańska, której przewodzili Pancho Villa i Emiliano Zapata. Choć w większości walki trwały poza miastami, to w stolicy przez 10 dni w 1913 roku trwały intensywne walki, które kosztowały życie 5 tysięcy osób. Rewolucja meksykańska przyśpieszyła reformy, w tym także te antyklerykalne, co spowodowało wybuch powstania Cristero. Skończyło się o dziwo drogą dyplomatyczną, ale od 1929 roku, przez 71 lat, Meksykiem rządziła Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna. Dopiero w latach 90. XX wieku Meksyk zaczął się demokratyzować, przywrócono także pełną wolność wyznania. O ile ten czas przed demokratyzacją pozwolił uspokoić sytuację w Meksyku, to właściwie dopiero ostatnie 30 lat to dobry okres rozwoju dla samego miasta. Stało się ono bezpieczniejsze, ale też bardziej otwarte na turystykę.

Ciudad de Mexico: Templo Mayor

Z dawnego Tenochtitlán pozostało naprawdę niewiele, ale to nie znaczy, że nic. Dawna Templo Mayor w samym centrum miasta co prawda została zniszczona, ale dziś w jej miejscu znajduje się muzeum. Ruiny można częściowo obejrzeć z zewnątrz, przez płot. Są udostępnione tak, by można było się im przyjrzeć, ale wejście do nich jest już płatne. Jak na Meksyk nie prezentują się zbyt okazale, niestety to już zasługa Hiszpan. Muzeum jednak to nie tylko ruiny, ale też bardzo ciekawe zbiory, tutaj skoncentrowane głównie na Aztekach z tej okolicy. Składa się ono z dwóch budynków: pierwszego, w którym jest makieta i podstawowe informacje. Drugi budynek jest właśnie dużo ciekawszy ze względu na ekspozycję. Podczas naszej wizyty kolejka do muzeum była spora, wynikało to jednak z limitów osób wpuszczanych do środka. Więc trzeba było czekać jakieś 20-30 minut.

Plac Konstytucji, czyli Zócalo

Muzeum znajduje się na Placu Konstytucji (Plaza de la Constitución), zwanym także Zócalo. W tym miejscu w 1813 roku zgromadzeni tu ludzie przysięgli wierność konstytucji z Kadyksu i tym samym koronie hiszpańskiej. Konstytucja z 1812 roku miała dać większe uprawnienia koloniom hiszpańskim, więc jest to widziane jako pewne ustępstwo w drodze do pełnej niepodległości. Tyle, że została ona napisana w trakcie walk o niepodległość Meksyku, jako próba ratowania sytuacji. Ta wojna trwała od 1810 do 1821 roku. Dziś jednak mało kto pamięta o tamtej konstytucji z 1812, raczej domyślnie zakłada się, że chodziło o meksykańską konstytucję (a nie hiszpańską). Druga nazwa placu – Zócalo – jest zwyczajowa i Meksykanie bardzo często jej używają w odniesieniu do głównych placów w wielu innych miastach (np. Oaxaca czy Merida). Zócalo znaczy tyle co cokół. W 1843 roku planowano tu wznieść pomnik niepodległości, postawiono już cokół, niezachowany do dziś, tak zrodziła się nieoficjalna nazwa.

Plac Konstytucji to centralny plac w mieście. Kiedyś nazywał się Plaza Mayor, jako że w tym miejscu stały pałac Montezumy i Templo Mayor. Jest całkiem spory, bo zajmuje obszar od 46 do 57 tysięcy metrów kwadratowych. Różnice wynikają z tego, jak liczy się jego początek i koniec. Niemniej jednak jest on jednym z największych placów miejskich na świecie. Największy jest Plac Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Dziś plac jest miejscem spotkań, ale też różnych imprez plenerowych. Pobliskie restauracje często oferują stoliki na dachu, skąd można spojrzeć na plac z góry. Na jego środku powiewa olbrzymia flaga meksykańska. Przy placu mieści się też Katedra i Pałac Narodowy. Po bokach katedry można spotkać Indian, którzy pokazują tu swoje tradycyjne tańce (zbierając przy tym pieniądze), a także ich szamanów, świadczących usługi z pogranicza tradycyjnej medycyny i wierzeń.

Ciudad de Mexico: Katedra

Katedra Metropolitalna Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (Catedral Metropolitana de la Asunción de María) w teorii jest pierwszą katedrą w obu Amerykach, którą zaczęto budować (bo dziś to już jest kolejny budynek, natomiast wcześniej udało się ukończyć katedry w Santo Domingo i Meridzie, choć budowę rozpoczęto później). Mniej więcej w tym miejscu znajdowały się świątynie poświęcone azteckim bóstwom. Byli to przede wszystkim Huitzilopochtli – który był opiekunem Azteków i Quetzalcoatl. Budowę katedry rozpoczęto w 1524 roku wykorzystując oczywiście materiał z dawnych świątyń. Jedną z inspiracji była katedra w Sewilli. Jednak już w trakcie budowy uznano, że jest zbyt mała. Prace zostały wstrzymane na ponad 20 lat. W roku 1573 wznowiono je, już według nowego projektu, który zakładał dużo większy obiekt. Rok później katedrę konsekrowano, ale prace nad nią trwały aż do 1813 roku.  Pracowało nad nią wielu architektów, łączy ona style – gotyk, neoklasycyzm, barok i plateresco. Świątynia ma długość 100 metrów, zaś wieże liczą po 61 metrów wysokości. Jest bogato zdobiona wewnątrz. Można ją zwiedzać za darmo, gdy nie ma mszy. Ciężej jest dostać się do krypt.

Pałac Narodowy

Druga budowla przy placu to Pałac Narodowy (Palacio Nacional). Dziś to siedziba władz meksykańskich. Wcześniej w tym miejscu znajdował się Pałac Montezumy, obecnie urzęduje prezydent. Budowę zaczęto w 1522 roku, acz był wielokrotnie przebudowywany. Znajdują się w nim freski Diego Rivery. Można go zwiedzać, ale są niestety pewne ograniczenia. Nam nie udało się dotrzeć do fresków, jednak na tyle pałacu znajduje się muzeum Kultur Światowych, które można zwiedzać za darmo. Jedyny minus jest taki, że do muzeum nie można wnosić wody, więc trzeba ją zostawić na portierni.

Plac Alameda

Drugim placem spinającym stare centrum jest Alameda Central. To bardziej park z fontannami, miejsce, gdzie można odpocząć. Jest tu także memoriał Benito Juáreza. Wyróżnia się Pałac Sztuk Pięknych (Palacio de Bellas Artes). To budynek z 1934 roku, który pełni zarówno rolę muzeum sztuki, ale także jest dostosowany do organizacji różnego rodzaju imprez, czy wystawiania spektakli teatralnych. Zachwyca architekturą; wstęp płatny i ustawiają się kolejki. Blisko parku znajduje się też niewielka Chinatown.

Atrakcje centrum miasta Meksyk

Ogólnie okolica między Alameda a Zócalo jest pełna innych muzeów, ale też sklepów, restauracji, teatrów, czy hoteli, jak również dawnych pałaców – rezydencji. Choćby Palacio de Iturbide, Narodowe Muzeum Sztuki (Museo Nacional De Arte), ale też Muzeum Murali Diego Rivery. Ciekawym przykładem jest Muzeum Poczty (Museo Postal lub Palcio Postal). Można do niego wejść za darmo i zobaczyć klasyczny wystrój. Działają tu okienka, ale są też wystawy. Obok znajduje się Muzeum Banku Meksykańskiego. Część ulic między dwoma placami pełni już rolę deptaków.

Dominuje tu niska zabudowa, co jest raczej charakterystyczne dla postkolonialnych miast Ameryki Łacińskiej (choćby Quito). Warto tutaj wyróżnić kilka budynków, wliczając w to Gran Hotel Ciudad de Mexico, z przepięknym wnętrzem. Bliżej Alameda znajduje się Casa de los Azulejos, pałac pochodzący z XVIII wieku, wyłożony niebieskimi i białymi płytkami, trochę w stylu portugalskim (doskonale znanym choćby z Porto). Dziś wewnątrz znajduje się restauracja. Tuż obok stoi obiekt, który jest bardzo charakterystyczny dla centrum Meksyku. Wieża Latinoamerykańska (Torre Latinoamericana) zbudowana w 1956 roku o wysokości 182 metrów. Do dziś to jeden z najwyższych budynków w mieście. Mylnie uznawany za pierwszy wysokościowiec w stolicy. Na górze jest punkt widokowy na całe miasto.

Ciudad de Mexico i filmy

Sama wieża jest na tyle charakterystyczna, że często widać ją w kinie, choćby w filmach „Romeo i Julia” (1996) Buza Luhrmanna, czy scenie otwierającej film „Amores Perros” (200) Alejandro González Iñárritu. W filmie Luhrmanna Meksyk gra Verona Beach, które jest jakby amerykańskim, acz fikcyjnym odpowiednikiem włoskiej Werony. Przykładowo w filmie wykorzystano między innymi Anioła Niepodległości, którego przerobiono na figurę Jezusa. W Ciudad de Mexico, nawet bardziej w okolicy, powstawały też zdjęcia do serialu „Narcos: Mexico”. Ponadto w stolicy Meksyku nagrywano też „Pamięć absolutną” (1990) Paula Verhoevena, wykorzystując choćby metro.

Klasztor świętego Franciszka

Jednym z nielicznych, czynnych kościołów ścisłym centrum jest klasztor św. Franciszka (Convento Grande de San Francisco). Za czasów Azteków znajdowało się tu zoo. Hiszpanie wznieśli tu kościół, w którym odprawiono między innymi mszę pogrzebową Hernána Cortésa. Obecna świątynia to trzecia budowla chrześcijańska w tym miejscu, pochodzi z lat 1710 – 1716. Wchodzi się do niej od kaplicy, można zobaczyć za darmo.

James Bond w mieście Meksyk

Wspominaliśmy już trochę kino, ale historyczne centrum Meksyku gościło też Jamesa Bonda. Po raz pierwszy w filmie „Licencja na zabijanie” (1989) Johna Glena, a drugi raz „Spectre” (2015) Sama Mendesa. W tym pierwszym Meksyk gra fikcyjne miasto Isthmus (razem z Acapulco). Muzeum Poczty udaje wnętrza banku, gmach El Teatro de la Ciudad udaje kasyno i biuro Sancheza, zaś biblioteka Banku Meksyku – hotel El Presidente. Wnętrza kasyna kręcono w Casino Espagnol, zaś hotel to Gran Hotelu. Reszta centrum udaje także Isthmus.

Akcja „Spectre” zaczyna się sekwencją w mieście Meksyk przed Narodowym Muzeum Sztuki. Parada idzie w kierunku Alameda Central, Bond tymczasem idzie przeciwnym kierunku (czyli Placu Konstytucji) i wchodzi do hotelu. Choć sekwencja jest zmontowana tak, że nie widać cięć, to w tym miejscu już filmowcy zdążyli się przemieścić. Wnętrza hotelu to Gran Hotel Ciudad de Mexico, który znajduje się tuż przy Zócalo (Plac Konstytucji), wejście jest od strony ulicy 16 września. Z hotelu Bond wychodzi przez okno i tu jest najwięcej namieszane, w końcu nie wysadzali prawdziwych budynków, więc jest sporo komputerowych dodatków. Wciąż jednak widać panoramę miasta, w tym Torre Latinoamerica. Po wybuchu Bond goni Sicarę aż na plac Zócalo, wchodząc tam od ulicy 20 listopada (naprzeciwko katedry). Plac był zamknięty podczas zdjęć, było tam niewiele osób, większość tłumu jest stworzona komputerowo. Akrobacje helikopterem nagrano poza miastem Meksyk, dokładniej w okolicy Palenque w stanie Chiapas. Bond odlatuje helikopterem, a w tle widać wieżowce miasta Meksyk.

Jeśli chodzi o obchody Święta Zmarłych, czyli Día de los Muertos, to w dużej części jest to fikcja. W mieście Meksyk przed „Spectre” nie odbywały się uroczyste parady. Dopiero film sprawił, że stały się elementem obchodów. Była ona znana z innych miast, w szczególności z Oaxaci. Stroje jakie są widoczne w filmie, są bardzo jednorodne i najczęściej są to maski. W rzeczywistości ludzie w Meksyku raczej się malują, więc są to makijaże, rzadziej maski. Stroje też są zdecydowanie bardziej zróżnicowane. Gdy byliśmy w Meksyku, sama parada w stolicy również miała inny przebieg. Zaczęła się w okolic parku Chapultepec, kierowała do Alameda Central i dopiero stamtąd ludzie szli w kierunku Zócalo. Na plac jednak docierali po zmroku, a parada została zwieńczona pokazem dronów. (Szczegóły obchodów opisaliśmy we wpisie o Día de los Muertos).

Główne arterie miasta Meksyk

Główną aleją miasta, przez którą przechodzi zwykle parada na Święto Zmarłych jest Av. Paseo de la Reforma. Ciągnie się ona od okolic parku Alameda, aż do lasu Chapultepec. Po drodze znajduje się pozłacany pomnik – Anioł Niepodległości (El Ángel de la Independencia). To jeden z symboli miasta, acz obecnie został ogrodzony ze względu na wandali. Otworzono go z okazji stulecia ogłoszenia niepodległości. Przedstawia boginię zwycięstwa Nike. Jest inspirowany i podobny do berlińskiej kolumny Zwycięstwa, paryskiej kolumny Lipcowej, czy nowojorskiego pomniku Kolumba. Trochę bardziej oddalony od ulicy jest z kolei Pomnik Rewolucji (Monumento a la Revolución) z 1938 roku. Dość duży i ciekawy obiekt, pełniący rolę mauzoleum i muzeum, będący też dobrym punktem widokowym na miasto.

Ciudad de Mexico: Park Chapultepec

Park Chapultepec jest jednym z największych w całym mieście Meksyk, ma ponad 680 hektarów. Bywa też powszechnie nazywany lasem (Bosque Chapultepec). Na terenie parku znajduje się wzgórze i jezioro. Był on zamieszkały już przez Tolteków, oni nadali wzgórzu nazwę – Pagórek pasikoników. Ta nazwa w języku Azteków to właśnie Chapultepec. To oni przejęli od innych ludów to wzgórze. Uznawali je za święte, ale też dobre źródło wody dla ich stolicy, ciągnął się stąd akwedukt. Ulokowano tu podmiejskie rezydencje ich władców. Zbiornik wodny powstał za czasów Montezumy II jako rezerwuar wody, ale też hodowano tutaj ryby. W czasach hiszpańskich franciszkanie wznieśli tu swoją pustelnię. Została ona zburzona, gdy w 1785 roku zdecydowano wznieść tu zamek Chapultepec, będący letnią rezydencją wicekróla. Używano go do wojny o niepodległość, w jej trakcie opuszczono go. Następnie stał się Akademią Wojskową. Strategicznie ulokowany był miejscem starcia z Amerykanami podczas wojny meksykańsko-amerykańskiej.

Ukończono go ostatecznie w 1864 roku, ale przede wszystkim wynika to z przebudów i zmian, jakie zachodziły w samym Meksyku. Łączy styl neoromański, neogotycki i neoklasyczny. Wiąże się to z okresem Drugiego Cesarstwa Meksykańskiego i cesarza Maksymiliana I. Ściągnął on kilku architektów z Europy, by nadali mu dzisiejszy kształt. Byli wśród nich Julius Hofmann, Carl Gangolf Kayser, którzy jakieś dwadzieścia lat później odpowiadali za niemiecki zamek Neuschwanstein. Dziś zamek to przede wszystkim muzeum. Duża część poświęcona jest historii samego Meksyku, ale pozostało też kilka komnat z czasów cesarza Maksymiliana, które można oglądać. Na szczycie zbudowano obserwatorium astronomiczne.

Zamek znajduje się w najwyższym punkcie wzniesienia, na wysokości 2325 m n.p.m. To dobre miejsce, by z góry obejrzeć sobie miasto Meksyk. Zwiedzanie muzeum jest płatne. Bilety kupuje się jeszcze w parku, przechodzi przez pierwszą bramkę i idzie na wzgórze. Tam jest druga bramka i dopiero wówczas można wejść na zamek. Mocno pilnują by nie wnosić tam wody, ani toreb.

Zoo w mieście Meksyk

Park Chapultepec to miejsce, które można oglądać za darmo i jest tu sporo atrakcji. Po pierwsze można tu wypocząć, ale też popływać po jeziorze wypożyczając łódkę). Jest tu dużo budek z jedzeniem, są różne pomniki, ogród botaniczny i ogród zoologiczny. Zoo można częściowo zwiedzać za darmo. Wchodzi się bez biletu i można chodzić po całym terenie, jednak wejścia do niektórych pawilonów są płatne. W Ciudad de Mexico są dwa ogrody zoologiczne i jeszcze kilka innych placówek ze zwierzętami. Ta jest najważniejsza, choćby ze względu na to, że to jeden z nielicznych obiektów na świecie, poza Chinami, gdzie rozmnożono pandy wielkie. My byliśmy bardzo zainteresowani pawilonem aksolotli, który jest nowy i jest świetnie zrobiony. Niestety nie można tego powiedzieć o sporej części zoo, raczej to stare podejście do wybiegów, trochę niedofinansowane i robiące raczej smutne wrażenie (choć i tak na razie na naszej liście niechlubny numer jeden to zoo w Szanghaju).

Narodowe Muzeum Antropologiczne w Ciudad de Mexico

Z parku można przejść do Narodowego Muzeum Antropologicznego (Museo Nacional de Antropología), które zdecydowanie jest jednym z najważniejszych obiektów muzealnych w całym Meksyku i jednym z najlepszych tego typu na świecie. Ze względu na wspaniałe zbiory, ale też przemyślaną formę ekspozycji. Otworzono je w 1964 roku, budynek z zewnątrz nie robi jakiegoś specjalnego wrażenia, ale to co jest w środku już tak. Jeśli będzie się szło zgodnie z sugerowaną kolejnością, to zaczyna się klasycznie antropologią, historią człowieka, ekspozycjami ludowymi. Sporo miejsca poświęcono tu cywilizacjom Mezoameryki. Zebrano wspaniałe eksponaty, umiejętnie je wystawiono i opisano. Często też można tu zobaczyć repliki miejsc, które nawet nie są już normalnie dostępne, jak chociażby grobowca Pacala z Palenque, czy repliki fresków z Bonampak. Są tu sale przedstawiające prekolumbijskie kultury – Olmeków, Azteków, Majów, Tolteków, kulturę Teotihuacán, kultury z Oaxaci i innych zakątków kraju. Są gigantyczne głowy Olmeków, jest replika pióropusza Montezumy.

Naprawdę sporo można się dowiedzieć i zobaczyć, a zbiory robią fenomenalne wrażenie, wliczając to oczywiście słynny Kamień Słońca Azteków, który przez wiele lat uznawano za kalendarz. Na to muzeum warto przeznaczyć kilka godzin, zwłaszcza, że przebywa tu wielu ludzi. Przed kasami kolejki były spore, lepiej było ustawić się przed automatami, tu zakup biletów szedł sprawniej. Aranżacji ekspozycji, przekazywana wiedza, wystawione eksponaty, czy repliki zrobiły na nas bardzo duże, pozytywne wrażenie.

Frida Kahlo i Diego Rivera oraz miasto Meksyk

Wspominaliśmy wielokrotnie Diego Riverę, ale mówiąc o Meksyku nie można zapomnieć o Fridzie Kahlo. Jej charakterystyczna twórczość wywarła duży wpływ na kulturę meksykańską, a sama Frida jest ikoną. Jej twórczość i burzliwy związek z Riverą trafił także do kina, choćby za sprawą filmu „Frida” (2002) Julie Taymor. Kilka scen nagrano w mieście Meksyk, wliczając to pewne ujęcia Casa Azul, czyli domu Fridy. Ten obecnie jest muzeum jej poświęconym. To jednocześnie jedno z najbardziej obleganych muzeów w Meksyku, więc bez rezerwacji się tu nie wejdzie. Bilety najlepiej zarezerwować na stronie minimum tydzień wcześniej. Muzeum znajduje się w dzielnicy Del Carmen, to spokojna okolica, gdzie jest sporo mniejszych hoteli. Nie jest to jedyne muzeum Fridy, drugie to Muzeum Dom Studio Diego Rivery i Fridy Kahlo, znajdujące się w ich dawnym domu, a raczej domach połączonych mostem.

Ciudad de Mexico: Plac Garibaldiego

Na północ od historycznego centrum znajduje się Plac Garibaldiego (Plaza Garibaldi). W ten sposób upamiętniono Giuseppe Garibaldi II, Włocha, który dołączył do rewolucjonistów podczas Rewolucji Meksykańskiej (1910 – 1920). To też wnuk włoskiego bohatera Giuseppe Garibaldiego (pierwszego). Plac jednak jest ciekawy zupełnie z innego powodu, to miejsce w którym zbierają się mariachi. Kręci się ich trochę, można posłuchać muzyki. Chodzą nawet po pobliskich knajpach i proponują ich klientom swoje usługi, więc sporo tu turystów. Czasem można też usłyszeć jak grają na zewnątrz. W okolicy są pomniki ich upamiętniające. Swoją drogą, było tu dość sporo policji.

Plac Trzech Kultur

Ciudad de Mexico to bardzo duża aglomeracja, które dziś zajmuje obszar, na którym istniało więcej miast. Dobry przykład to Plac Trzech Kultur (Plaza de las Tres Culturas). Nazwa nawiązuje do trzech okresów historii Meksyku, czyli okresu prekolumbijskiego, kolonialnego i niepodległego. Plac w obecnym kształcie ukończono w 1966 roku, jednak lwia jego część to centrum dawnego miasta Tlatelolco. Stanowisko archeologiczne można zwiedzać za darmo, ale niewiele się zachowało. Miasto zbudowano w 1338 roku, kilkanaście lat po założeniu Tenochtilán. Oba miasta były dość mocno związane ze sobą, a przez Tlatelolco przebiegały szlaki handlowe, czyniąc je centrum handlu w czasach dominacji Azteków. Tutaj też w 1521 roku miała miejsce ostatnia bitwa z Hiszpanami, w której poległo jakieś 40 tysięcy Azteków.

Podobnie jak Tenochtilán, ruiny są tylko cieniem dawnej świetności. Główna świątynia (Templo Mayor) nie ocalała w całości. Pozostałe budynki także służyły jako źródło budulca dla wzniesionej tu świątyni i klasztoru Santiago (św. Jakuba). Świątyni nie dało się niestety zobaczyć od środka. Znajdują się tu także grobowce, w tym jeden znany jako Kochankowie z Tlatelolco, gdyż znaleziono tam szkielety mężczyzny i kobiety w uścisku. Przy placu znajduje się też uniwersytet. W 1968 roku w tym miejscu miały miejsce protesty lewicowych studentów, które zostały brutalnie stłumione. Wydarzenie to jest pamiętane jako masakra w Tlatelolco lub masakra na placu Trzech Kultur. Dziś upamiętnia je tabliczka.

Sanktuarium Matki Bożej z Guadelupe

Meksyk to też ważne centrum religijne. Znajduje się tu najchętniej odwiedzane sanktuarium maryjne na świecie, wyprzedzające co najmniej dwukrotnie kolejne, czyli Lourdes, nie mówiąc już o Fatimie, czy Jasnej Górze. Mowa oczywiście o sanktuarium Matki Bożej z Guadelupe. W grudniu 1531 roku na wzgórzu Tepeyac, nawrócony Aztek Juan Diego Cuauhtlatoatzin miał tu objawienia maryjne, gdy szedł na mszę. Ostatniego dnia tych objawień, 12 grudnia, wydarzył się cud: na płótnie z agawy powstał cudowny obraz Maryi z Nazaretu, co miało być znakiem dla biskupa. Według legendy, biskup niezbyt dowierzał Juanowi, więc potrzebował dowodu i go dostał. Na miejscu zbudowano mały kościół, ludzie zaczęli pielgrzymować do tego miejsca. To też najstarsze, uznane przez kościół katolicki objawienie maryjne. Od 1999 roku w kalendarzu liturgicznym Kościoła Katolickiego 12 grudnia jest wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Guadelupe, a sama Matka Boża z Guadelupe jest patronką obu Ameryk.

W 1563 roku w tej okolicy założono miasto Villa de Guadalupe, stąd nazwa Matka Boska z Guadelupe. Nazwa ta z kolei pochodzi od rzeki w Hiszpanii lub od miasta Guadelupe leżącego nad tą rzeką (prowincja Cáceres). Co ciekawe, w średniowieczu znajdował się tam klasztor Matki Bożej z Guadelupe. Wracając jednak do Meksyku, dziś już dawno jest to jedna z dzielnic miasta Meksyk. Natomiast niektórzy doszukują się w tym innego znaczenia, ze względu na podobieństwo do azteckich słów oznaczających kogoś „depczącego węża”. Jest to oczywiste nawiązanie do jednego z najważniejszych bóstw Mezoameryki, czyli Quetzalcoatla. Płótno z agawy nie powinno było wytrzymać tyle czasu, ale jest wystawiane do dziś, stąd nawet naukowcy są podzieleni, czy jest to normalne zjawisko czy jakiś nadprzyrodzony, niewytłumaczalny fenomen.

Kult Matki Bożej z Guadelupe

Juan Diego został beatyfikowany, a następnie kanonizowany przez Jana Pawła II, więc dodatkowo rozwija się tu kult świętego. Papież Leon XIII w 1895 roku dokonał kanonicznej koronacji obrazu, od tego czasu można przyozdabiać go koroną. Kult Matki Bożej z Guadelupe jest bardzo mocno rozpowszechniony w Meksyku. Reprodukcje obrazu znajdują się w bardzo różnych miejscach, w tym urzędach, sklepach czy zakładach pracy, a nawet restauracjach. Meksykanie też darzą sporym uwielbieniem Jana Pawła II za kanonizację i propagowanie kultu.

Dziś sanktuarium to całkiem spory kompleks. Kaplica na Wzgórzu (Capilla del Cerrito) pochodzi z 1666 roku i jest dobrym miejscem, by spojrzeć na sanktuarium z góry. Trzeba się do niej wdrapać. Starą bazylikę otworzono w 1709 roku. W XIX wieku trwały prace nad rozbudową sanktuarium, ale był to dość trudny okres dla Meksyku, a także wiary. Nową bazylikę wzniesiono już po Soborze Watykańskim II, według jego wytycznych. Otworzono ją w 1974 roku, tam też jest wystawiony cudowny obraz. Jest tu sporo mniejszych kapliczek, droga krzyżowa, ogrody i spory plac przed obiema bazylikami. I choć Matka Boża z Guadelupe jest dość ważna dla Meksykan, to na terenie całego obiektu czasem brakuje powagi. Stragany z dewocjonaliami występują w różnych miejscach religijnych, są mniej lub bardziej nachalne. Znajdują się głównie przy ogrodzie, gdy idzie się w kierunku kaplicy. Ale tam też jest sporo atrakcji dla dzieci, możliwość robienia zdjęć w strojach meksykańskich, jazdy na konikach, jakieś małe karuzele. Nie współgra to z powagą i wagą tego miejsca.

Xochimilco i aksolotle meksykańskie

Na południu miasta można odwiedzić Xochimilco, wraz z jeziorem. Z języka Azteków nazwa znaczy tyle co Miejsce kwiecistego pola. To dość wyjątkowy obszar na mapie Meksyku, bowiem ostały się tu w miarę oryginalne kanały i tak zwane pływające ogrody, które odgrywały olbrzymią rolę w ekonomii państwa azteckiego. Wspominaliśmy o pływających wyspach, ale pływające ogrody to trochę coś innego. Na obszarze jeziora stworzono sztuczne wyspy o kształcie niewielkich prostokątów, średnio 30 na 2,5 metra i na nich uprawiano kukurydzę, pomidory, paprykę, ale też kwiaty. Nazywano je Chinampa. Obecnie nie odgrywają już takiej roli, dzielnica i okolice jeziora są przede wszystkim turystyczne. Przybywa tu dość sporo wycieczek, zarówno w dzień, jak i wieczorami. Pływa się na zdobionych, kolorowych łodziach zwanych trajineras, na których serwowana jest też kolacja, napoje, śpiewają mariachi. Odpoczynek w dawnych klimatach Meksyku, acz postępująca urbanizacja jest sporym zagrożeniem dla tego miejsca.

O wyjątkowości tego miejsca decyduje też tutejsza fauna. W jeziorach Xochimilco (i Chalco) żyje bowiem bardzo specyficzny płaz – aksolotl meksykański (Ambystoma mexicanum, inna nazwa ambystoma meksykańska) spokrewniony z salamandrą. Po pierwsze jest to endemit, który nie występuje poza wspomnianymi jeziorami. Po drugie, specyfiką aksolotli jest to, że osiągają one dojrzałość płciową nie przekształcając się ze stadium larwalnego. Pozostają więc całe życie związane z wodą. Aksolotle te są w Polsce dość popularnym zwierzęciem hodowanym w akwariach. W Meksyku występuje kilka innych gatunków aksolotli. W jeziorze nie udało się nam ich dostrzec, ale wcześniej widzieliśmy je w zoo.

Zwiedzanie Ciudad de Mexico i bezpieczeństwo

Xochimilco i centrum historyczne miasta Meksyk znajdują się od 1987 roku na liście UNESCO. W roku 1968 odbyła się tu letnia olimpiada. Jest tu naprawdę sporo różnych muzeów, niektóre źródła twierdza, że Ciudad de Mexico to miasto z największą ilością muzeów na świecie. Wiele z nich to spore obiekty, jak choćby muzeum sztuki Soumaya czy muzeum Dolores Olmedo z dziełami Fridy i Diego, albo dom-muzeum Luisa Barragana. Sporo też tu targowisk, no i wieżowców. Dziś to bogate i pnące się do góry miasto. Warto też chwilę poświęcić bezpieczeństwu w mieście Meksyk. O ile pisaliśmy o tym przy wpisie z informacjami praktycznymi, to jednak warto to powtórzyć. Meksyk, wliczając w to stolicę, ma renomę niebezpiecznego miasta, podobnie jak wiele innych w Ameryce Łacińskiej. Ale jest jedna różnica w stosunku do na przykład Bogoty czy Rio de Janeiro: tam ścisłe centrum nie należało do najbezpieczniejszych miejsc, przynajmniej nie w całości. Tego spodziewaliśmy się po stolicy Meksyku, ale tu się okazało, że ścisłe centrum jest bardzo przyjazne turystom, także w nocy. Oczywiście jak ktoś szuka problemów, to je znajdzie, niemniej jednak czuliśmy się tu pewnie.

Jeśli spodobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak meksykański
Ciudad de Mexico
Szlak filmowy
Ciudad de Mexico
Szlaku religijny
Ciudad de Mexico?
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły